Gdy ból daje nam w kość, ostatnią deską ratunku może okazać się chiropraktyka. A kropką nad „i” będzie solidna dawka relaksu.
Chiropraktyka, często błędnie utożsamiana jest z kręgarstwem pewnie dlatego, że polega na uciskaniu bolącego kręgosłupa. Choć ma z nim cechy wspólne, nie jest jednak tak ekspansywna i bolesna. W tej metodzie masuje się i uciska tylko to miejsce (jeden z kręgów kręgosłupa), które powoduje ból. Chiropraktycy mają gruntowną wiedzę na ten temat. Wynoszą ją najczęściej ze studiów medycznych lub specjalistycznych szkół rozpowszechnionych głównie w USA, gdzie metoda ta jest najpopularniejsza. Często ratuje pacjentów od operacji, choć ma też swoje ograniczenia.
Jednak chiropraktykę nie zawsze można zastosować, choć jest zbawieniem przy rwie kulszowej czy bólach stawów. Przeciwwskazaniami są: bardzo bolesne bóle kręgosłupa związane ze złamaniem kości, osteoporoza, nowotwór kości czy tak zaawansowana dyskopatia (choroba krążka międzykręgowego), że wywołuje atak tzw. korzonków.
Zabieg uciskania zawsze powinien być poprzedzony masażem rozluźniającym. Należy go przeprowadzać raz w tygodniu, w cyklach od 3 do 5 zabiegów. Te wykonywane zbyt często mają destrukcyjny wpływ na kręgosłup (grożą destabilizacją aparatu stawowo-więzadłowego kręgosłupa, czego skutkiem jest wypadanie kręgów).Ale sama kuracja nie gwarantuje natychmiastowego ozdrowienia. Wiadomo, czujemy się o niebo lepiej i przestajemy o już cokolwiek dla zdrowia kręgosłupa robić. A to błąd. Należy zapisać się na jakieś zajęcia gimnastyczne bądź specjalistyczną rehabilitację.
Dobre rezultaty przynosi chińska gimnastyka tai-chi i qigong. Aby zapobiegać schorzeniom kręgosłupa, powinniśmy zwrócić uwagę na to, jak funkcjonujemy, czy nie nadwyrężamy ciała. Niekorzystna jest praca statyczna w niewygodnych pozycjach, np. biurowa. Tak samo długotrwała jazda samochodem – warto zaopatrzyć się w podkładkę podpierającą odcinek lędźwiowy. Równie ważny jest stan naszego ducha. Napięty umysł to napięte i obciążone fizycznie ciało. Nauka relaksu to zadanie dla każdego. Bardzo pomocną techniką, której można się nauczyć na kursie, jest pulsing. Sprzyja głębokiemu rozluźnieniu.
Kolejny etap to aktywność. Absolutnie rezygnujemy ze sportów wyczynowych i z ćwiczeń na siłowni. Co innego nordic walking lub po prostu długie spacery. Idealny byłby codzienny trzykilometrowy marsz! Z kolei jeśli ktoś woli jeździć rowerem, powinien wybrać model (np. holenderkę lub turystyczny z wyżej podniesioną kierownicą), który pozwala zachować wyprostowany kręgosłup. Warto także zaopatrzyć się w amortyzację pod siodełko (najlepiej typu pantograf).
Niebagatelną rolę odgrywa też pozycja, w jakiej śpimy. Najzdrowsze dla kręgosłupa jest spanie na wznak, z odpowiednio wyprofilowanym podparciem szyi (pomocna może być tu tzw. poduszka szwedzka dostępna w sklepach Ikea, Jysk i ze sprzętem rehabilitacyjnym). Taka pozycja przyczynia się również do lepszego trawienia i oddychania.
chiropraktyk, masażysta, www.komed.waw.pl
Wysłuchała: Małgorzata Kacperek