Czym jest światło? Ciepłem, dobrem, miłością, Bogiem? A może wszystkim naraz? Tak mówi Autori, nauczyciel duchowy z Nowej Zelandii, podczas „Kongresu Światła”.
Ponad 30 lat temu był zwyczajnym nastolatkiem: studiował na uniwersytecie w Auckland w Nowej Zelandii, umawiał się z dziewczynami. Jednak pewnego dnia wpadł pod koła rozpędzonej ciężarówki. Nie wiedział, że lekarze walczą o jego życie, a on znajduje się w stanie śmierci klinicznej.
Tajemniczy nauczyciel
– Poczułem spokój i miłość, otoczyły mnie istoty ze światła, objawiono mi zadanie. Miałem pomagać ludziom w przejściu z Ery Ryb do Wodnika. Powiedziano mi, że będę jeździł po świecie i czeka mnie pełne trudów, ale piękne życie. Gdy się ocknąłem, byłem w szpitalu, podłączony do respiratora. Uśmiechnąłem się do lekarza i powiedziałem, że jestem szczęśliwy, bo odnalazłem siebie...
Nowozelandczyk jest człowiekiem bardzo tajemniczym, nie zdradza, dlaczego nazwał się Autori. Wiadomo, że napisał trzy książki: „Wiedz, że wiesz”, „Diamentowi ludzie”, i nowo wydaną „Sekret Jezusa”. Prowadzi też kursy rozwoju duchowego.
Słowa anioła
– Często modliłam się do aniołów – opowiada Alina. – Ale nie za bardzo wierzyłam w ich istnienie... Były dla mnie jak postacie z bajek, piękne i nierealne. Autoriego spotkałam, gdy było mi bardzo trudno, myślałam nawet o samobójstwie... Autori podszedł do mnie na warsztatach, zamknął oczy. Zaczął mówić o faktach z mojego życia, o których nikt nie wiedział! Doradził, co robić, żeby wyjść z potrzasku. Wytłumaczył mi, że nie są to jego słowa, lecz przekaz od Anioła Michała.
– Dwa dni medytacji pozwoliły mi zajrzeć w głąb siebie – dopowiada jej koleżanka Agnieszka. – Całymi dniami się spieszę. Biegnę do przedszkola, pracy, odbieram dzieci, robię zakupy, gotuję obiad, sprzątam, pracuję... Jestem szczęśliwa, ale czegoś mi brak... Najprostsza nawet medytacja – świadome wdychanie i wydychanie powietrza przez kilka minut – pomaga uspokoić się, złapać dystans do problemów i umiejętność cieszenia się codziennością.
„Kongres Światła” odbywa się w Polsce już po raz trzeci. Autori uważa, że Polska jest wyjątkowym krajem, a Polacy są bardzo rozwinięci duchowo. Najważniejsze jednak jest to, że ludzie modlący się razem o pokój i światło wydzielają pozytywną energię i mogą wpłynąć na losy świata. Z biegiem czasu takich grup będzie coraz więcej...
Koniec złych czynów
– Zauważcie, jak często – mówi nauczyciel – zmienia się na lepsze sytuacja w rodzinach, gdy mąż lub żona przestaje krytykować, nie daje się wciągać w awantury. Do kłótni zawsze trzeba dwojga! Gdy okażemy bezwarunkową miłość drugiemu człowiekowi, odpowie nam tym samym! Człowiek, który jest agresywny, nigdy nie osiągnie szczęścia.
Autori doradza, żeby nie unikać cierpienia, nie odwracać się od ludzi, którzy są w potrzebie. Gdy ofiarujemy datek na szlachetny cel, włączamy się w jakąkolwiek działalność charytatywną, tym samym mówimy światłu: „tak”.
Pokój jest ważny
– Dlaczego zorganizowałem „Kongres Światła”? – uśmiecha się Autori. – Gdy się spotkaliśmy w Nowej Zelandii sześć lat temu, było nas dziesięć osób. W ubiegłym roku o pokój na świecie medytowało 150 osób! Po prostu chcę, aby świat był lepszy...
Anna Forecka