Twardzi faceci też czekają na miłość. I też wróżą sobie, kiedy ona wreszcie nadejdzie. Właśnie mają okazję to zrobić.
Katarzynki to święto, które od średniowiecza mężczyźni obchodzą w nocy z 24 na 25 listopada, a więc w wigilię świętej Katarzyny.
Jak to odbywało się dawniej? Tak jak i teraz zachowują się panowie na klasycznym męskim spędzie, czyli przy kieliszku czegoś mocniejszego i misce strawy. Panowie – kawalerowie i wdowcy, a żonaci do towarzystwa – zbierali się zatem, by porozmawiać o życiowych sprawach, wymienić najnowsze plotki i zapytać los o widoki na znalezienie odpowiedniej partnerki.
– Hej! Kasiu, Katarzynko, gdzie szukać Cię dziewczynko? – pytali stęsknieni miłości panowie. I dodawali: – W Katarzyny szukają chłopaki dziewczyny. Zapytać więc trzeba wróżby, a nuż potrzebne już drużby. Za kołnierz nie wylewano, spotkania kończyły się zatem popijawą ku czci świętej, którą proszono o zesłanie odpowiedniej kobiety. Jak widać, nie ma zatem problemu, by i teraz powrócić do starej tradycji!
Jak wróżyć?
Wystarczy skorzystać ze starych sposobów. Panowie przygotowywali zatem kartki z imionami panien, które wpadły im w oko, chowali pod poduszkę, a po obudzeniu się losowali kartkę.
Istniały też ciekawe sposoby poznania charakteru oraz stanu majątkowego przyszłej żony. W tym celu należało wsunąć przed snem pod poduszkę piórko i czekać na pojawienie się we śnie ptaka, który określi pannę młodą.
Jeżeli przyśnił się kogut, oznaczało to, że małżeńskie plany trzeba na jakiś czas odłożyć, gdyż wróżył on pozostanie w stanie wolnym. Wyśnienie białej kury zapowiadało, że można było liczyć na ślub z młodą panną, zaś kury czarnej, że będzie to ślub z wdową.
Pojawienie się we śnie kury z kurczętami oznaczało natomiast wdowę z dziećmi. Paw symbolizował osobę dumną i znającą się na modzie. Sowa wróżyła mądrą żonę, choć niesympatyczną. Gołąb z kolei zapowiadał żonę miłą i ładną, ale – niestety – głupią. A rankiem, bez względu na ból głowy, wypadało wejść do kościoła lub kaplicy i złożyć Katarzynie szczególną modlitwę o pomoc i opiekę w miłosnych sprawach.
Mii Krogulska