Seks może działać uzdrawiająco, stwarzać coraz głębszą więź, a nawet stać się doświadczeniem duchowym. Tego uczą praktyki tao.
Lansowany na Zachodzie obraz seksu niewiele ma wspólnego z tym, co Mantak Chia, znawca taoistycznej seksuologii, nazywa „miłością uzdrawiającą”. To, co znamy z telewizji, reklam czy kolorowej prasy często sugeruje, że pełen rozkoszy seks zarezerwowany jest tylko dla osób o odpowiednich gabarytach, podrasowanym wyglądzie, znających tajniki uwodzenia i flirtowania. Nauki tao wszelkie nasze wyobrażenia i przyzwyczajenia wywracają do góry nogami.
Prawdą jest, że absolutnie każdy może czerpać radość z seksu i nauczyć się doświadczać totalnych orgazmów. Trzeba po prostu... poćwiczyć.
Zaskakująca jest praktyczność tego podejścia: wystarczy wziąć sprawy w swoje ręce i sumiennie wykonywać ćwiczenia, które dokładnie opisuje Mantak Chia w książkach „Miłosny potencjał kobiety” i „Miłosny potencjał mężczyzny”. Praktyki mają dość niezwykłe nazwy (np. kung fu jajników, medytacja orbity mikrokosmosu czy taniec jąder), a ich efekt może przerosnąć nasze najśmielsze oczekiwania. W przeszłości ćwiczenia te znane były jedynie garstce starożytnych mędrców taoistycznych. Dziś my także mamy szansę je poznać.
Orgazm na ścieżce tao
Zwykły orgazm, jaki znasz, powoduje, że tracisz dużo energii. Tao uczy panowania nad energią, tak aby świadomie kierować ją do wewnątrz i nie pozwolić na jej utratę. Seks dzięki temu staje się uzdrawiający i może wręcz przedłużać nasze życie.
- Taoistyczne ćwiczenia seksualne dla kobiet noszą nazwę: kung fu jajników (termin kung fu dotyczy nie tylko sztuk walki, oznacza także intensywną pracę i odnosi się do kogoś, kto poświęca czas na ćwiczenia). Dzięki nim orgazm jest głębszy i nie wywołuje znużenia.
- Taoiści rozróżniają u kobiety dwa rodzaje orgazmu: odśrodkowy, który polega na pulsowaniu pochwy, jajników i szyjki macicy (trwa on krótko i występuje wyłącznie w strefie genitalnej) oraz taki, do którego warto dążyć: dośrodkowy, głębinowy „orgazm narządów i gruczołów”, który narasta stopniowo i obejmuje całe ciało, pobudzając je, zasilając i regenerując.
- U mężczyzny orgazm głębinowy pojawia się w momencie, gdy zbliża się ejakulacja. Wtedy wyprowadza on członek z pochwy i wykonuje ćwiczenie nazywane wielkim ciągiem: nie wypuszcza nasienia i podnosi energię w górę ciała. Pozwala swoim narządom płciowym ostygnąć, po czym ponownie rozpoczyna grę miłosną. Cykl ten można powtarzać kilkadziesiąt razy i za każdym razem przyjemność się zwiększa.
- Kobiety przeżywają orgazm głębinowy intensywniej niż mężczyźni. Zasada jest podobna – gdy kobieta czuje, że zbliża się orgazm, przenosi energię z narządów płciowych do góry, chwilę odpoczywa i osiąga orgazm. Sytuacja pań jest znacznie lepsza – nie potrzebują zbyt dużo czasu na opanowanie technik ciągu energii, ponieważ nie muszą uczyć się panowania nad ejakulacją.
- Orgazm głębinowy łączy kochanków nie tylko na płaszczyźnie fizycznej – jest wymianą energii yin-yang, łączeniem przeciwieństw, stopieniem się i prowadzi do coraz silniejszej więzi duchowej. Para, która postępuje według wskazówek tao, może uprawiać miłość nawet kilka razy dziennie.
- Ćwiczenia tao można wykonywać również samodzielnie, nie mając partnera. Początkowo taka praktyka jest nawet niezbędna. Daje także doskonałe efekty zdrowotne (np. reguluje cykl miesiączkowy) i czyni nas bardziej pociągającymi dla płci przeciwnej.
Anna Forecka