W sierpniu letnie zioła mają najwięcej leczniczych właściwości i magicznych mocy. Zbierajmy ich zatem jak najwięcej, ale tylko w odpowiedni sposób…
Nie bez powodu 15 sierpnia obchodzimy święto Matki Boskiej Zielnej! Właśnie wtedy dojrzewa wiele gatunków ziół: bazylia właściwa, czosnek, kminek zwyczajny, kolendra siewna, macierzanka piaskowa i melisa lekarska. W sierpniu można też zbierać owoce bzu czarnego i kwiaty dziewanny.
Ale nie wystarczy po prostu wyjść na łąkę i zerwać trochę roślin. Kiedyś wierzono, że zioła nabierają uzdrowicielskiej i magicznej mocy tylko wtedy, kiedy są zbierane przez dojrzałe kobiety po okresie menopauzy lub młodziutkie dziewczęta. Dziś wiadomo, że tym akurat nie trzeba się przejmować, ale wiele prababcinych rytuałów zielnych ma naukowy sens.
Jak zbierać?
Przede wszystkim na roślinne łowy wybierajmy się w dni pogodne i suche – dzięki temu zebrane rośliny nie będą mokre i nie zgniją. W odróżnieniu od grzybobrania na zioła nie musimy się jednak zrywać bladym świtem. Zbiera się je bowiem w ciągu dnia, czyli wtedy, kiedy obeschnie rosa poranna, ale na liściach nie pojawią się jeszcze wieczorne kropelki wilgoci.
Warto też wiedzieć, że liście najlepiej jest zbierać przed południem, bo wówczas gromadzą się w nich olejki eteryczne i woski chroniące zioło przed upałem. Z kolei kwiaty dobrze jest zrywać koło południa – wtedy są całkowicie otwarte i pełne witalnych soków. A jeśli naszym łupem mają stać się nasiona, zwracajmy uwagę, żeby były twarde, schowane w suchych owocniach. Owoce zaś powinny być dojrzałe, ale jeszcze nie miękkie.
Na roślinne żniwa zabieramy drewniane skrzyneczki lub worek z firanki i idziemy do lasu albo na łąkę. W żadnym razie nie zbieramy ziół do plastikowych torebek, bo rośliny się zaparzą i stracą wszystkie swe właściwości. Na miejscu kozikiem lub nożyczkami ścinamy rośliny. Nie zrywajmy ich ręką, bo uszkodzimy korzenie.
Z wysokich ziół (np. z prawoślazu) zbieramy tylko szczyty – to tu jest najwięcej cennych substancji. W przypadku roślin drobnolistnych (np. macierzanki) ścinajmy całe pędy, 2–3 palce nad ziemią – potem łatwiej je będzie ususzyć. A po przyjściu do domu natychmiast zabieramy się za przerób zbiorów. Bo czasu mamy niewiele!
Jak suszyć?
Im szybciej to zrobimy, tym większa szansa, że zachowamy ich aktywne składniki, aromat, barwę.
Jak to zrobić?
Zioła suszymy w ciemnym i przewiewnym miejscu. Każdy gatunek osobno. Pędy wiążemy w pęczki i zawieszamy szczytami do dołu. W pierwszej dobie suszenia powinny znajdować się w temperaturze nawet 35 stopni, potem w temperaturze pokojowej. Kwiaty możemy rozłożyć na gazie. W zależności od grubości płatków suszą się od tygodnia do trzech. Owoce możemy umieścić w suszarce albo piekarniku w temperaturze do 60 stopni. Ususzone przechowujemy w słoiczkach, w ciemnym miejscu.
Ziołowe kostki
Ziół leczniczych nie można zamrażać, gdyż tracą swoje właściwości. Natomiast te, których używamy w kuchni – bazylia, oregano, rozmaryn – wręcz przeciwnie. Nie tracą bowiem ani smaku, ani zapachu. Zamrażamy je zatem porwane na małe kawałki, w pojemnikach na lód z odrobiną wody. W ten sposób uzyskujemy gotowe „ziołowe kostki”, które potem możemy wrzucić bezpośrednio do garnka!