Gdy na świecie ma pojawić się nowy członek rodziny, wszyscy zastanawiają się nad wyborem imienia. Lepiej nie dawać mu go po przodkach...
Według numerologii wszystkie nasze imiona i nazwiska to swoisty akumulator energii, dzięki któremu funkcjonujemy w taki, a nie inny sposób, posiadamy określone zainteresowania, talenty i możliwości, ale także wady i ułomności. Dlatego nadawane dziecku imię nie powinno być dziełem przypadku czy bezmyślnego powielania starych wzorów.
Wnuczek swojego dziadka
W niektórych rodzinach tradycyjnie nadaje się wszystkim lub tylko pierworodnym dzieciom imię po rodzicach bądź dziadkach. Nie jest to najszczęśliwszy pomysł, szczególnie jeśli w każdym pokoleniu powtarza się jakaś choroba, zła cecha charakteru czy ta sama traumatyczna sytuacja. A nawet jeśli tak się nie dzieje, obdarzając dziecko tym samym imieniem i nazwiskiem, które nosi(ł) przodek, wtłaczamy je w pewne schematy, choć przecież jego lekcja na Ziemi jest całkiem inna niż ta, którą miał do przerobienia ojciec czy dziadek.
Niech nowy członek rodziny startuje w swoje życie z własnym wzorcem energetycznym, nieobciążony ani zaletami i zasługami, ani też grzechami i słabościami ukochanego tatusia czy babuni, najczęściej zresztą nieznanymi, ponieważ o głupocie i występkach ludzi dorosłych raczej się przy dzieciach nie mówi.
Dzień urodzin a nazwisko
Mądry wybór imienia powinien zatem opierać się na wiedzy numerologicznej. Przede wszystkim pamiętajmy o tym, iż im więcej liter w imionach i nazwiskach, tym człowiek ma więcej energii oraz talentów i szans w życiu. Prawo polskie – nie wiadomo dlaczego – ogranicza zaledwie do dwóch liczbę imion, jakie mogą nosić obywatele.
Z punktu widzenia numerologii nie jest to korzystne, ponieważ każdy człowiek powinien mieć w imionach i nazwiskach przynajmniej po jednej literze każdej wartości, a liter o wartości 1, 2, 3, 4, 5 i 9 dobrze by było mieć nawet kilka (które cyfry opiekują się poszczególnymi literami, sprawdź w tabelce powyżej). Jeśli zatem nasz maluch będzie nosić krótkie nazwisko, warto mu znaleźć bardzo długie imiona albo spróbować zamiast dwóch nadać trzy (np. inne drugie imię nadać w USC, a inne na chrzcie).
Jak wybierać imię
O tym, jakie imię nadać dziecku, zdecydujmy wówczas, gdy znamy już jego datę urodzenia. Jak to zrobić? Wypiszmy na kartce podobające się nam imiona i starannie je przeanalizujmy. Sprawdźmy to, licząc po kolei wartość imion dziecka i jego nazwiska, i sumując obie te cyfry. Potem dodajemy do siebie cyfry występujące w dacie jego urodzenia.
Najlepiej, jeśli suma wartości liter składających się na imiona i nazwiska będzie taka sama, jak suma cyfr składających się na datę urodzenia (będzie to wówczas tzw. Droga Życia). Jeśli to niemożliwe, liczby te powinny przynajmniej należeć do tej samej grupy cyfr:
1 – 5 – 7, 3 – 6 – 9 lub 2 – 4 – 8.
Przykład: 9.01.2010 roku przyszedł na świat syn państwa Skrzypczaków.
Suma daty urodzenia to 4 (bo 9 + 1 + 2 + 1 = 13, a 1 + 3 = 4).
Suma liter składających się na nazwisko to 3 (SKRZYPCZAK = 1 + 2 + 9 + 8 + 7 + 7 + 3 + 8 + 1 + 2 = 48, a 4 + 8 = 12, a 1 + 2 = 3). Aby spełnić omówioną powyżej zasadę, wartość imion nadanych dziecku powinna wynosić 1, bo 1 (wartość imion) + 3 (wartość nazwiska) = 4 (Droga Życia). Chłopiec mógłby nosić np. imiona Dawid Benedykt (4 + 1 + 5 + 9 + 4 + 2 + 5 + 5 + 5 + 4 + 7 + 2 + 2 = 55, a 5 + 5 = 10, a 1 + 0 =1).
Pułapki języka polskiego
Po zerknięciu na tabelkę łatwo zauważyć, że każdej cyfrze odpowiadają trzy lub dwie litery. Ze względu na specyfikę polskich imion i nazwisk przeładowani jesteśmy energią Jedynki (w naszym języku często występują litery A, J i S). To czyni z nas ludzi niezależnych, ale też przekonanych, że znamy się na wszystkim.
Jedynka uwielbia bowiem rządzić innymi, lecz nie bardzo potrafi słuchać cudzych racji, więc często podejmuje decyzje chybione. Nigdy nie przyzna się do błędu. Jeśli chodzi o pieniądze, równie łatwo je zarabia, co wydaje. Lubi, by ją zauważano, więc często kieruje się staropolską zasadą „zastaw się, a postaw się”.
Tak więc wybierając dziecku imiona, sprawdźmy najpierw, jak dużo Jedynek jest w nazwisku. Jeżeli jest ich tam sporo, wybierzmy imiona z samogłoskami E, O, I czy Y, minimalizując liczbę liter A, J i S (np. jeśli dziewczynka ma się nazywać Masalska, należy ja ochrzcić Honorata, Bożena czy Ludwika, a nie Barbara, Aleksandra czy Alicja).
Liter o wartości 1 powinno być mniej więcej tyle, ile jest liter o wartości 9 (I, R). Dziewiątki konieczne są do rozwijania empatii, życzliwości, miłości, umiejętności obdarzania i przyjmowania uczuć.
Aby sprawnie funkcjonować w codziennym życiu, robić korzystne interesy, zarabiać pieniądze i mądrze je wydawać, potrzebujemy w imionach i nazwiskach liter o wartości 4 (D, M, V) i 8 (H, Q, Z). Tych z kolei język polski nam skąpi, ponieważ V i Q w naszych imionach i nazwiskach nie występują.
Jeśli więc chcemy, aby syn czy córka mało gadali, a dużo robili, aby byli istotami praktycznymi i pomocnymi innym ludziom, zadbajmy o to, aby w imionach i nazwiskach mieli co najmniej jedną Ósemkę i co najmniej trzy Czwórki.
Pułapką języka polskiego są Piątki (litery E, N i W). Zbyt dużo Piątek powoduje nadpobudliwość, niepokój, agresję, być może nawet ADHD. Gdy z kolei jest ich za mało, dziecko jest chorowite, apatyczne, brakuje mu sił witalnych. Liter o wartości 5 powinniśmy mieć w imionach i nazwiskach od 5 do 7.
Hanna Frankowska
fot. SHUTTERSTOCK.COM
Jak to obliczyć?
Energia płynąca z imion i nazwisk bierze się z cyfr, które opiekują się poszczególnymi literami. W przypadku polskich liter (ą, ę, ć, czy ż) wybieramy wartość odpowiadających im liter z alfabetu łacińskiego (a, e, c lub z). Numerologiczną wartość imion i nazwisk przeliczamy według następującej tabelki: