Nie kupuj jajek ostemplowanych cyfrą 3. Bo kury, które je znoszą, trzymane są w skandalicznych warunkach. Wstydźmy się tego! I protestujmy!!!
Polska jest jednym z nielicznych krajów w Europie, w którym wiedza na temat chowu klatkowego i kodów na jajkach jest wciąż bardzo mizerna. Właśnie u nas aż 90 proc. produkcji jajek to trójki. Co to oznacza?
Obraz nędzy i rozpaczy
Obcięte dzioby, podcięte skrzydła i ścięgna. Zautomatyzowany proces karmienia. Klatki o wymiarach 50x50 centymetrów dla 8 kur. Ptaki, które są w dodatku oskubane do gołej skóry, nie mogą się prawie ruszać. Nie widzą światła słonecznego, tylko sztuczne oświetlenie, które budzi je w regularnych odstępach czasu, przyspieszając naturalny cykl produkcji jajka.
Kury szprycuje się dużymi dawkami antybiotyków i hormonów.Żyją o połowę krócej niż kury biegające po podwórku. Umierają w męczarniach. Pozyskiwanie jajek od niosek traktowanych w tak bestialski sposób przypomina produkcję taśmową. Ich znakiem rozpoznawczym jest stempel z cyfrą 3.
Od zera do bohatera
Na szczęście nie samą trójką człowiek żyć musi. Na rynku dostępne są inne jajka – dzieło zadowolonych, a nawet szczęśliwych kokoszek. Dwójki (z przypieczętowanym numerem 2) informują o chowie ściółkowym. Takie kury trzymane są w budynkach, przy zagęszczeniu 9 ptaków na metr kwadratowy. Mogą grzebać i kąpać się w piasku, a także całkiem legalnie zasiadać sobie na grzędach. Może nie jest to idealna hodowla, ale dużo lepsza od klatkowej. Jedynki (oznaczone cyfrą 1) pochodzą z chowu wolnowybiegowego. Kury mają stały dostęp do wybiegu na świeżym powietrzu. Mogą swobodnie rozprostować skrzydła, poganiać sobie beztrosko. Kiedy tylko chcą, rozsiadają się na grzędach. A zatem zachowują się, jak na kury przystało.A teraz zerówki, czyli jaja ekologiczne. W tym przypadku zero oznacza, że ich autorki są wolne, spacerują po trawie, grzebią w ziemi, dziobią kamyczki, wygrzebują dżdżownice, skubią listki. Hodowane są tradycyjnie, jak za czasów naszych babć i prababć. Innymi słowy – kurzy raj na Ziemi. Wniosek płynie z tego jeden. Kupując trójki, zadajemy cierpienie kurom. Nawet kupując jajka, warto więc myśleć. Los kur zależy od nas. Jak go zmienić? Kupować jaja z chowu nieklatkowego!
Wszystko w naszych rękach
– Jeśli wyobrazisz sobie pokaleczone kury, stłoczone w małych, cuchnących klatkach, już nigdy trójki nie będą ci smakować – zapewnia wspierająca akcję piosenkarka Reni Jusis.
Wysokie ceny jajek z wolnego chowu to wyłącznie nasza wina. Jeśli świadomi konsumenci będą częściej wybierać zerówki i jedynki, to produkcja takich jajek stanie się bardziej powszechna i opłacalna, a ceny spadną.
Wokalistka Anita Lipnicka podkreśla: – Jajko wyprodukowane seryjnie przez kurę żyjącą w stresie i niegodnych warunkach to nawet nie junk food, a dead food (martwe jedzenie – red.).
A Ty? Jajka opieczętowane którym numerkiem skrywasz w swojej lodówce?
Więcej o akcji na stronie: www.niekupuj3.pl