Czy zazwyczaj biegasz po sklepach z szaleństwem w oku, czy raczej ze śmiechem wrzucasz na Facebooka fotki przyjaciół w zakupowym amoku?
Chcesz poznać siebie? Sprawdź swój osobisty KOSMOGRAM URODZENIOWY
BARAN JAK BŁYSKAWICA
Chodzenie po sklepach przez cały dzień? To nie dla ciebie. Zakupy zwyczajnie cię nudzą. Najczęściej po prostu wbiegasz do pierwszego z brzegu sklepu, kupujesz, co ci wpadnie w ręce, płacisz (jeśli nie zapomnisz) i pędzisz dalej. Może gdybyś poszukał, kupiłbyś coś lepszego, pewnie po lepszej cenie, ale szkoda ci na to czasu. Nie masz zamiaru spędzić życia w sklepowej kolejce.
BYK INWESTUJE
Lubisz patrzeć, jak przybywa ci kasy, więc wydawanie (czyt. marnowanie pieniędzy) sprawia ci ból. Wyjątkiem są rzeczy ekskluzywne lub oryginalne. Dzieła sztuki, wykwintne potrawy, konie pełnej krwi, zabytkowe samochody... wszystko, co zaspokoi twoje rozbuchane ego. No i ziemia. Na nieruchomości możesz wydać dowolną kwotę, a aspiracje masz iście magnackie.
BLIŹNIĘTA SIĘ BAWIĄ
To dla ciebie stworzono galerie handlowe, gdzie pod jednym dachem można zrobić zakupy, zjeść, iść do kina i skorzystać z darmowego Wi-Fi. Spędzasz tam niemal każdą wolną chwilę, zwłaszcza weekendy ze znajomymi, uprawiając shopping. Polega to na wspólnym łażeniu po sklepach, oglądaniu, przymierzaniu, komentowaniu, malowaniu się próbkami kosmetyków itp. Bo nie o kupowanie tu chodzi, lecz o fajnie spędzony czas.
RAK POPRAWIA SOBIE HUMOR
Zawsze gdy dopada cię chandra albo zmęczenie, to robisz rundkę po sklepach i nabywasz drobiazg na poprawę humoru. A po powrocie do domu dociera do ciebie, że wcale dobrze w tym nie wyglądasz lub za tę samą cenę mógłbyś kupić coś praktyczniejszego i... czujesz się jeszcze gorzej. Lecisz zatem na zakupy, aby poprawić sobie nastrój i tak do wyczerpania limitu na karcie. Terapia wielce wskazana.
LEW ODBIERA HOŁDY
Już sam pobyt w galerii handlowej sprawia ci niekłamaną przyjemność. Czujesz się jak król, któremu kłaniają się w pas ekspedienci, a hostessy częstują smakołykami. Przechadzasz się więc dumnie środkiem pasażu z torebką z najdroższego butiku (od pół roku tą samą), zaglądasz do salonów, przebierasz, przymierzasz... Kupić raczej nic nie kupisz, bo jesteś spłukany i spłacasz trzy kredyty konsumenckie, ale o tym sza...
PANNA KUPI CO MUSI
Zanim coś kupisz, trzy razy zastanowisz się, czy na pewno warto. Godzinę spędzisz przed sklepową półką, przeliczając, czy promocja „dwa w cenie jednego” faktycznie się opłaca. Nie kupisz nic bez szczegółowej analizy składu i, oczywiście, sprawdzenia daty ważności. Masz hyzia na punkcie zdrowej żywności, w którą zaopatrujesz się w ekologicznych sklepach. Nie oszczędzasz w zasadzie tylko na lekach.
WAGA KUPUJE ZA DUŻO
Galeria handlowa to twój drugi (a może pierwszy?) dom. Uwielbiasz chodzić po sklepach, oglądać, przymierzać, polować
na okazje. Wszystkie ciuchy, które kupiłaś (a masz tego naprawdę dużo), trafiłaś na wyprzedażach. Tylko dlatego, że były tanie albo przynajmniej tak ci się wydawało. Masz słabość zwłaszcza do ubrań, kosmetyków i biżuterii, potrafisz wydać na nie majątek. Jesteś pierwszą kandydatką do terapii dla zakupoholików.
TWARDY ZAWODNIK SKORPION
W obliczu wyprzedażowej gorączki zachowujesz zimną krew. Czekasz do ostatniej chwili, gdy cena będzie najniższa, a wtedy rzucasz się błyskawicznie na upatrzoną zdobycz. Kochasz ten dreszczyk emocji podczas internetowych aukcji i bywa, że kupujesz coś tylko dlatego, by nie przelicytował cię ktoś inny. Dlatego często zwracasz upolowany towar, a jeżeli sprzedawca nie chce go przyjąć, to nie wahasz się iść nawet do sądu.
STRZELEC UWIELBIA POLOWANIA
Kupujesz spontanicznie, pod wpływem impulsu, najczęściej rzeczy zupełnie niepotrzebne. Robienie zakupów sprawia ci po prostu dziką frajdę. Pensję potrafisz przepuścić w jeden dzień, a twoim marzeniem jest złota karta kredytowa bez limitu. Nieważne, że masz już pięć prawie identycznych par spodni czy trzy takie same szminki, którym zaraz upłynie termin ważności. Liczy się ta magiczna chwila, gdy dostajesz do ręki swój skarb.
KOZIOROŻEC Z LISTĄ
Najchętniej w ogóle byś nie kupował, ale coś jeść i coś na siebie włożyć trzeba. Przebiegasz więc przez dyskont ze wzrokiem wbitym w kartkę z listą, nie rozglądasz się na boki, bo wokół tyle pokus. Stojąc do kasy, analizujesz raz jeszcze zawartość koszyka i wyrzucasz kilka produktów. Cukier niezdrowy, więc będziesz pić gorzką herbatę, szampon odpada, przecież można myć włosy mydłem. A i tak paragon sprawdzasz trzy razy, bo niby z jakiej racji wyszło aż tyle???
MĘKA DLA WODNIKA
Nie znosisz gwaru hipermarketów i tłoku w galeriach handlowych. Fałszywie uśmiechające się ekspedientki budzą w tobie niechęć. Wolisz kupować w niesieciowych punktach czy na bazarku. Ciuchy natomiast kupisz w artystycznym kramie, a nie w nudnym butiku. Chociaż tak naprawdę marzy ci się, by te wszystkie mę-czące zakupy zrobiły się same, więc chętnie korzystasz z opcji kupowania przez internet.
JAK RYBA W WODZIE, czyli zgodnie z naturą
Lubisz kupować, ale nie możesz przestać myśleć o wykorzystywaniu dzieci do pracy w nieludzkich warunkach czy wycinaniu amazońskich lasów pod uprawy. Dlatego od sieciówek i dyskontów trzymasz się z daleka. Nie dotkniesz niczego, co ma metkę made in China. Wybierasz tylko rzeczy ręcznie robione, produkty ze znakiem fair trade i jaja od kur z wolnego wybiegu. Masz ulubiony sklepik osiedlowy, gdzie znają cię po imieniu, i zaprzyjaźnioną panią na bazarku. I to jest dla ciebie zakupowe środowisko naturalne.