Znak zodiaku daje nam możliwości, które możemy przekuć w sukces lub zrobić z nich zły użytek.
Spójrz więc, Byczku, kim się staniesz, jeśli dobrze wykorzystasz dary losu, a kim, jeśli pokpisz sprawę.
Blaski...
Jak pączek z lukrem
Rumiane liczko małego Byka aż się prosi, żeby je wycałować. Nawet oschły pradziadek-kawalerzysta mięknie i odczuwa nieprzepartą żądzę zrobienia „puci, puci”. Tabuny krewnych rozpływają się nad tą układną, przemiłą dzieciną, która nigdy nie hałasuje i grzecznie sprząta zabawki.
Byk niejadek występuje w przyrodzie równie często, co latające krowy. Nie grymasi, nie opluwa, nie funduje rodzicom traumy przy każdym posiłku. To słodki pieszczoch, który da laurkę, dygnie przed babcią, a kazaniom tatusia przysłuchuje się z rumieńcem na twarzy.
Można go zabrać do pracy czy do muzeum, bez ryzyka, że strzeli focha albo „Damie z łasiczką” dorysuje wąsy. Tulony i chwalony wyrasta na szczęśliwego nastolatka, który zamiast palić czy pić, zakuwa.
Amator przyjemności
Potem jest już tylko lepiej. Rozsądny Byk wyznaczy sobie realne cele – wygodne mieszkanie, bezpieczny etat z przyzwoitą pensją, liczną rodzinę i piątkowe obiady w dobrych restauracjach. Niech inni dorabiają się wrzodów oraz nerwic – on potrzebuje tylko odrobinę wygody i bezpieczeństwa.
Jest przy tym tak wytrawnym smakoszem, że średnio wysmażony stek z kieliszkiem dobrego merlota wygeneruje w nim więcej endorfin i adrenaliny niż skok ze spadochronem. Uwielbia podejmować gości, a podawane przez niego potrawy przyprawiłyby familię Gesslerów o spazmy kulinarnej zazdrości. Interesy najchętniej ubija nad półmiskiem i z kieliszkiem w ręku.
Mistrz punktualności
Wszyscy kochają Byka i nie mogą się nachwalić, że jest taki lojalny, punktualny, staranny, uczciwy… Bez szemrania wykonuje polecenia, nigdy nie podnosi głosu, a do biura zawsze przychodzi (punktualnie!) pachnący, odprasowany i pod krawatem. Na dodatek jest urodzonym dyplomatą.
W wolnym czasie praktykuje rzemiosło artystyczne i wyczarowuje cuda, którymi obdarowuje przyjaciół. Esteta, jakich mało: nawet w szalonym okresie studenckim nie zdzierży mieszkania w obdrapanych ścianach i brudnych zasłon.
Odmaluje, pozmywa, powiesi obraz na ścianie… Uwije przytulne gniazdko, i to małym kosztem. Jest nie tylko zaradny, ale i oszczędny, co czyni go wytrawnym łowcą okazji.
Wierny I Oszczędny
Panie spod tego znaku potrafią ubrać się od stóp do głów w Pradę i Armaniego... w szmateksach. Są przy tym nieziemsko kobiece i zmysłowe. To idealne gospodynie, zaradne i oszczędne, wierne żony i wspaniałe matki. Panowie Byki są spełnieniem marzeń potencjalnych teściów. Nie klną, nie szastają kasą, całują w rączki i zawsze mają wypastowane buty.
Prędzej Putin zapuści dredy, niż Byk zapomni o jakiejś rocznicy. Nie przeraża go prasowanie ani obsługa noworodka, nie pomyli selera z porem. Droga do jego serca wiedzie, oczywiście, przez żołądek.
Żaden dekolt nie uwiedzie Byka tak skutecznie, jak kacza pierś w pomarańczach. Ślubną przysięgę traktuje śmiertelnie poważnie i nawet ożeniony ze skończoną zołzą bohatersko doczeka złotych godów.
Dziadkowie jak z bajki
Na emeryturze Byki obojga płci z rozkoszą zostają etatowymi dziadkami. Udziergają szalik, zniosą bunt i wepchną dwudaniowy obiad w gardziel niejadka.
I cienie...
Patologiczny leniuch
Na początku rodzice Byka są przeszczęśliwi, że trafiło im się spokojne dziecko. Ale miesiące mijają, a bachorek wodzi wokół siebie tępym wzrokiem, ożywiając się tylko na widok maminej piersi. Przerażona rodzina myśli, że jest upośledzony. Skądże znowu. To po prostu patologiczny leń, który nie ma nic do powiedzenia poza „daj am”.
Na plac zabaw można go zawlec tylko przemocą, za to do lokalnego spożywczaka leci jak na skrzydłach. Nic dziwnego, że wyrasta na tłustego, generującego pryzmy sreberek po czekoladkach bachora bez zainteresowań.
Szybko orientuje się, że u rówieśników ma przechlapane, więc przypuszcza atak na dorosłych. Staje się rasowym lizusem, kujonem i skarżypytą. Całowany w czółko, klepany po pleckach, wyrasta na rozpieszczonego egocentryka.
Nudziarz i paranoik
Nie zaliczy młodzieńczego buntu, bo mu się to nie opłaca. Przecież ideałów nie da się zjeść ani przelać na konto w banku. Znajdzie pracę, ale do pięćdziesiątki będzie mieszkał z rodzicami, bo za nic nie zrezygnuje z pysznych (i darmowych!) obiadków mamusi.
Wyprowadzi się dopiero, kiedy zmieni stan cywilny, czytaj: znajdzie frajera/frajerkę gotową mu usługiwać. Nastąpi to dość późno, bo Byka przerażają zmiany. Podczas przeprowadzki rozpacza, wyrywa tragarzom pudła, a w końcu przykuwa się do kaloryfera. Trudno o większego nudziarza i paranoika.
Do kina chodzi tylko na filmy, które już widział, a ze sztuk najbardziej interesuje go sztukamięs. Boi się nieznajomych, więc nikomu nie mówi „dzień dobry”. Za to wystarczy machnąć mu przed oczami jakąś legitymacją, a zaufa nam bardziej niż rodzonej matce. Przez dziesięć lat będzie trzymać na dystans kolegę, z którym pracuje biurko w biurko, a wystarczą dwie sekundy, żeby wpuścił fałszywego gazownika.
Ślamazara i wazeliniarz
Śmiertelnie nudną, monotonną i stabilną pracę utrzyma aż do śmierci. Dekadę po dekadzie będzie (w żółwim tempie) wypełniał rubryczki albo wkręcał śrubki, umilając sobie czas wazeliniarstwem. Byki, jak mogą, unikają ryzyka i nieprzyjemności.
Ich największe marzenia to wygodne kapcie, duży telewizor i pełna lodówka. Występują w dwóch stanach skupienia – jako grubasy albo jako bulimicy. Ten pierwszy jest przynajmniej zabawny: Byk czyta kartę dań na głos, łamiącym się ze wzruszenia głosem, a nad dobrze wypieczonym schabem dostaje mimowolnego orgazmu. Oprócz jedzenia interesuje go tylko seks.
Kuchenny tyran
Radzę szerokim łukiem omijać erotyczną wampirzycę, jaką jest pani Byk. Obleczona w bieliznę z sex shopu, przypina swoje ofiary do łóżka futrzanymi kajdankami i dręczy je aż do stanu przedzawałowego. Poślubiona staje się rozmemłaną kurą domową w papilotach i straszliwej podomce, którą interesuje tylko prasowanie, tuczenie dzieci, konfiskowanie pensji męża i tropienie jego wyimaginowanych zdrad.
Byk płci męskiej jest jeszcze gorszy. W zamian za regularne cmokanie w rękę oczekuje, że żona będzie jego seksualno-kuchenną niewolnicą. Po trzydziestce tyje na potęgę, a im jest grubszy, tym bardziej skory do denerwowania się o byle duperele. Nie uznaje rozwodów, więc szanse na uwolnienie się od niego są znikome.
Rupieć wśród rupieci
Z chorób wieku podeszłego, oprócz tych związanych z przejedzeniem, Bykom najczęściej trafia się… mania zbieractwa. Byk siedzi na stale rozrastającej się górze skarbów/śmieci, hodując w lodówce nowe formy życia. Ogląda seriale, zagryzając żal golonką.
Weronika Kowalkowska