Przewroty w polityce, kataklizmy w pogodzie. W październiku niebo nami wstrząśnie.
Po niezwykle mocnych wrześniowych zaćmieniach pojawiło się wiele znaków zapytania. Zaczęliśmy poważnie się zastanawiać, dokąd zmierza świat, i nie mieliśmy pozytywnych przemyśleń. Planety niosą nam jednak optymistyczne obietnice na przyszłość, ale dalszą. Mam na myśli wejście Jowisza w znak Wagi. Ten ingres robi nadzieję tym wszystkim, którzy nadal wierzą w to, że nie tylko brutalna przemoc i wojna są rozwiązaniem nabrzmiałych problemów ludzkości. Ale nim Jowisz wzmocni demokratyczne nurty i przyniesie nam liderów dążących do kompromisu, czeka nas jeszcze sporo zawirowań i trudnych emocji.
Konflikty się zaostrzą
Przed nami koniunkcja Jowisza z wkraczającym w znak Wagi Słońcem, lecz w Warszawie znajdzie się ona, niestety, w VIII domu Skorpiona, więc nie zabraknie nam silnych politycznych zawirowań. Jeszcze ostrzej widoczne jest to w jesiennym horoskopie Berlina, Paryża i Londynu. W pobliżu ascendentów tych miast pojawiają się wojownicze i radykalne planety – Mars i Pluton.
Nie zapowiada to spokojnych chwil. Najprawdopodobniej poważne napięcia związane z zamachami terrorystycznymi z Belgii, Francji i Niemczech nie okażą się incydentami. Wraz z nasileniem się ofensywy skierowanej przeciwko Państwu Islamskiemu narastać będzie aktywność ukrytych komórek terrorystycznych w Europie.
Zaostrzą się również konflikty między państwami Unii Europejskiej, związane z koniecznością rozstrzygnięcia problemów z uchodźcami. Marsowo-plutoniczne wpływy wyzwolą ostre, emocje i zaciekłe spory, ale też czynną agresję. Obie planety spotkają się w znaku Koziorożca 19 października.
Pod koniec miesiąca zaś Mars wejdzie w kwadraturę z równie wybuchowym Uranem, co spowoduje, że dramatyczne sceny będą w październiku na porządku dziennym.
Pożegnanie despoty
Czekają nas również dwie ważne konfiguracje na niebie. 1 października – na nowiu Księżyca w znaku Wagi – pojawi się figura zwana trójkątem losu. Obok nowiu tworzyć ją będą Saturn w Strzelcu oraz Neptun w Rybach. Nie jest to klasyczny trygon, który jest stabilną i pomyślną figurą. Trójkąt losu jest zbudowany z nieharmonijnych aspektów – kwadratury i kwinkunksa oraz pozytywnego, ale słabego sekstylu. Figura ta pokaże światu to, co wydawać się będzie pozornie niepomyślne i niekorzystne, w efekcie jednak wyjdzie mu na dobre. Dotyczyć to może odejścia jakiegoś znanego polityka, władcy albo despoty.
Nie są wykluczone także widowiskowe rewolty, bunty lub obalenie władzy w niestabilnych politycznie krajach. Przekonamy się. Jeszcze mocniejszy akcent czeka nas w połowie miesiąca. Półkrzyż znaków kardynalnych na pełni Księżyca jest zapowiedzią dużych perturbacji między mocarstwami. Na osi pełni znajdzie się też Uran w Baranie w kwadraturze z Plutonem i Marsem w Koziorożcu. Miejscem, gdzie globalne mocarstwa toczą między sobą rywalizację, jest Syria. Takie „zastępcze" wojny toczono już we współczesnej historii. W Korei, Wietnamie i Afganistanie ścierały się dwa supermocarstwa – USA i Związek Radziecki.
Dzisiaj w konflikcie na Bliskim Wschodzie ZSRR zastąpiony został przez Rosję. Do gry włączyły się inne kraje z ambicjami stawania się regionalnymi mocarstwami: Turcja, Arabia Saudyjska i Iran. Stany Zjednoczone są z kolei w epicentrum politycznego show, gdzie za kilka tygodni będą mieć miejsce wybory najważniejszego człowieka na Ziemi – prezydenta USA. Te bliskowschodnie zapasy nie służą stabilizacji sytuacji na świecie. Połowa miesiąca będzie gorąca, bo przyniesie nam także jakieś dramatyczne wydarzenie o charakterze przyrodniczym: kataklizm pogodowy lub katastrofę komunikacyjną.
Nowa gospodarka?
Aktywność znaków kardynalnych w półkrzyżu skłania do poważnych refleksji związanych z przyszłymi losami mieszkańców naszej planety. Wygląda na to, że nadchodzące pokolenia będą biedniejsze niż ich rodzicie i dziadkowie. Dobra wiadomość jest taka, że ludzie nie będą potrzebować tak wielu przedmiotów i zasobów. Konieczne jest podnoszenie świadomości, że ekologia to nie tylko wyrzucanie śmieci do odpowiednich pojemników.
To także produkowanie mniejszej ilości śmieci, wynikającej z mniejszej ilości żywności, samochodów, ubrań i innych dóbr. To wyzwanie dla ekonomistów, którzy będą musieli na nowo wymyślić ekonomiczne zależności między ludźmi – nową gospodarkę.
Piotr Gibaszewski
astrolog