Akwamaryn

Kapłani ludu Majów, zwani „władcami czasu”, podzielili swój rok na 18 miesięcy. Każdy z nich liczył 20 dni, każdemu patronowało inne bóstwo, związane z jakimś minerałem. Znaki indiańskiego horoskopu noszą nazwy tych kamieni: onyks, diament, rubin, szafir, agat, chalcedon, selenit, szmaragd, topaz, jadeit, karneol, lazuryt, opal, akwamaryn, koral, ametyst, malachit i turkus.

Kto się urodził między 10 a 30 listopada, jest Akwamarynem.

Czyli człowiekiem – tajemnicą. Skrytym i nieprzewidywalnym. Zaskakuje reakcjami oraz „dziwnym” zachowaniem. Żyje niekonwencjonalnie i zawsze płynie pod prąd. Nie przejmuje się cudzą opinią, działa, wdawałoby się, irracjonalnie. Ale dla niego to wszystko ma sens.

Życie tego klejnotu w połowie toczy się tu, a w połowie w duchowym królestwie marzeń i fantazji. I czasem mylą mu się te dwie przestrzenie. Albo jest zbyt ufny, albo znów podejrzliwy, węszący we wszystkim spisek. Jakoś mu to jednak nie przeszkadza radzić sobie w życiu. To, wbrew pozorom, zaradny i energiczny człowiek, choć niesystematyczny.

Pracuje zrywami. Ale jeśli na czymś bardzo mu zależy, potrafi zmobilizować siły i dopiąć celu. Nie boi się żadnych wyzwań ani trudności, prze do przodu jak taran, bo wierzy w zwycięstwo. I zwycięża nawet wtedy, gdy wydaje się to niemożliwe. Po prostu ufa swojej intuicji. Ale nie brakuje mu też rozsądku.

Pociąga go odkrywanie świata, chętnie tropi tajemnice, rozwiązuje zagadki, wpada przy tym na genialne pomysły. Nie jest zbyt praktyczny, rzadko kiedy goni za fortuną. Za to ona lubi go nad wyraz – z pustą kieszenią Akwamaryna nie zobaczysz.

Ma też szczęście do wygranych. Pieniędzmi chętnie dzieli się z przyjaciółmi. W miłości zwykle dobrze trafia. Choć nie zakochuje się szybko, jak już pokocha, to głęboko i szczerze. Na śmierć i życie. Ważne dla niego jest także obcowanie z naturą, uprawia ogród, działkę, hoduje zwierzęta.


Angela Kościesza
Korzystałam z książki Barbay Hill „Horoskopy i psychozabawy”, wydawnictwo Alfa, 1993.
shutterstock.com