Na portalu Wróżki i Tajemnice Kart pracują profesjonaliści. Przybliżamy sylwetkę astrolog Katarzyny, byście sami zdecydowali czy chcecie, żeby spojrzała dla was gwiazdy.
Astrologia jak rezonans
Kasia w wieku 17 lat chciała wyruszyć na wyprawę do Indii, żeby medytować, a potem zmieniać świat. Jej mama tylko pobłażliwie machała ręką.
- Przejdzie ci, masz teraz tranzyt Plutona przez ascendent, co znaczy, że chcesz zmieniać swoje życie sama, na własne żądanie, a nie tak jak wtedy, gdy Pluton tranzytuje przez urodzeniowe Słońce i na siłę wymusza zmiany - tłumaczyła mama.
- Gdy to usłyszałam, byłam wkurzona. Że niby Pluton ma na mnie wpływ?! - śmieje się Kasia. - Chciałam mamie udowodnić, iż ta cała astrologia, to pic na wodę, głupoty, które nie mają żadnego związku z rzeczywistością.
Ale jak mogłaby to udowodnić? Tylko dzięki własnemu doświadczeniu. Najpierw jednak postanowiła mieć solidny zawód. Poszła na psychologię, została psychoterapeutką. Marzyła także, żeby lepiej rozumieć zwierzęta, być dobrym behawiorystą. Zastrzega, że marzenie jeszcze spełni.
- Na razie jednak, mimo, że jakiś czas nawet pracowałam w zawodzie, nawiguję wyłącznie w kierunku astrologii. Dlaczego? Bo przekonałam się, że jest jak kosmiczny rezonans: gdy umiemy czytać kosmogram, możemy powiedzieć wiele o człowieku. O jego wyglądzie zewnętrznym (oczywiście, nie widząc go wcześniej) o jego przeszłości, teraźniejszości, przyszłości. O potencjałach, zdolnościach, ale i słabszych stronach. Możemy wskazać dobre okresy w życiu i przestrzec przed gorszymi. Dostrzec powtarzające się sytuacje, które - jak już dziś wiemy, między innymi z odkryć Totalnej Biologii, są niczym innym, jak niewidzialną lojalnością rodową, pamięcią komórkową zapisaną w naszym DNA - możemy także lepiej zrozumieć świat, wszystko co się wokół nas wydarza, wszelkie zamieszki, wojny, ale i dobre wydarzenia, nowe odkrycia. Astrologia daje odpowiedzi na wiele pytań, porządkuje świat.
Podpowiedzi z gwiazd
- Na początku uczyłam się astrologii z przekory, żeby pokazać, że nic się tu nie sprawdza, że wszystko jest chaosem - wspomina Kasia. - Pamiętam takie zdarzenie. Wzięłam horoskop osoby, której nie znałam, bo była to znajoma mojej koleżanki, Gosi. Powiedziałam, jak ją widzę, jak wygląda, co mogło się w jej życiu do tej pory wydarzyć. Wszystko się zgadzało, również wygląd zewnętrzny. Gdy Gosia tego słuchała, nie mogła uwierzyć.
- Słuchaj, a ty naprawdę nie znasz tej Magdy? - robiła wielkie oczy. - Przecież to niemożliwe, wyczytać z tych znaczków tyle o człowieku.
Kasia „z tych znaczków” czyta o przeszłych i potencjalnych zdarzeniach, jakie miały i mogą mieć miejsce w życiu człowieka. To pomaga zrozumieć nasz los, zobaczyć, że często to, co się zdarza, jest fragmentem większej całości.
- Kiedyś przyjechały do mnie dwie klientki. Siostry. Jedna mieszka na stałe w Hiszpanii, druga we Wrocławiu. W trakcie czytania i analizy kosmogramów, widziałam, jak wszystko zaczyna się im układać w całość. Ich losy i ich horoskopy były zadziwiająco podobne: obie miały dwóch mężów, którzy popełnili samobójstwo wyskakując przez okno. Obie miały syna i córkę. I u każdej z nich córki miały nieszczęśliwe życie, zaś synom dobrze się wiodło. Śledząc planety i tranzyty odkryłam, że dwa pokolenia wcześniej, musiało dojść do „przeklęcia”. Okazało się, że w ich rodzie zdarzyła się historia mezaliansu. Pradziadek ożenił się z kobietą z ludu i bardzo młodo zmarł, ale jeszcze zdążył zostać ojcem. Po jego śmierci, jego żona szybko związała się z chłopem. Mieli dzieci i raz, dwa, przepuścili cały majątek. Wówczas jej teściowa, szlachetnie urodzona, „przeklęła” synową. Od tamtej pory klątwa, czyli energia destrukcji, krąży w rodzie i dotyka tylko jej żeńską część - opowiada Kasia.
Siostry, gdy tylko odkryły te powiązania, zrozumiały co dzieje się w ich życiu.
Astrologia harmoniczna widzi człowieka na wskroś
Kasia w swojej pracy, prócz solidnej wiedzy, jaką zdobyła i wciąż zdobywa, korzysta z mocno rozwiniętej intuicji.
- Gdy jeszcze żyła moja mama, często siedziałyśmy nad horoskopem, a ja mówiłam klientowi informacje, których pozornie w kosmogramie nie było.
- Gdzie ty to widzisz? - dziwiła sie mama, ale osoba, której horoskop czytałyśmy, przytakiwała, że tak właśnie jest.
- Odkąd poznałam, na wykładzie u Jana Sara Skąpskiego astrologię harmoniczną, zajmuję się tylko nią, porzuciłam tradycyjną. W harmonicznej nie ma podziału na znaki zodiaku, domy, itp. Bierze się pod uwagę całość człowieka, bo przecież nie jesteśmy już tymi samymi ludźmi, co 200 lat temu. Z tego, naturalnego powodu, zasady astrologii także powinny się zmienić.
W swojej pracy Kasia potrafi być niezwykle precyzyjna. Podaje dokładne daty, gdy wydarzyło się coś znaczącego lub może się wydarzyć. Bardzo dobrze ocenia przebieg ewentualnej choroby, wie, kiedy może nastąpić kryzys, gdy trzeba uważać. Widzi, czy z tego co nas spotyka wyjdziemy obronną ręką.
- Ostatnio pracowałam nad horoskopem klientki, u której stwierdzono nowotwór. Zobaczyłam, że za dwa tygodnie wyznaczą jej termin operacji. Oceniłam, że powinno się to zdarzyć, między 5 a 8 sierpnia. I właśnie wczoraj do mnie zadzwoniła. Data operacji to 6 sierpnia, a ona sama czuje się dobrze, fizycznie i psychicznie.
Czasem, gdy któraś z ciężarnych kobiet mówi Kasi, że termin porodu ma na przykład 10 października, ona w jej horoskopie widzi dwutygodniowe opóźnienie.
- Zawsze się sprawdza - śmieje się astrolożka. - Podobnie jak wszelkie ważne daty ukończenia szkół, ślubów, narodzin dzieci, trudnych momentów, życiowych blokad. To, czego nie jestem w stanie przewidzieć, to wynik spraw sądowych i jak szybko ktoś zda egzamin na prawo jazdy.
Gdzie szukać porady?
Kasia, mimo, że jest astrologiem z dużym doświadczeniem - a może właśnie dlatego - nie zrywa się z łóżka wcześnie rano, aby sprawdzić własne tranzyty, nie szuka bez przerwy rozwiązań w gwiazdach. Ale robi to zawsze, gdy ma ważną transakcję, kiedy musi podjąć istotną decyzję, sprzedaje mieszkanie lub samochód.
- No i wtedy, gdy chcę sprzedać, a nie ma kupców. Wówczas sprawdzam, co stoi za blokadą i czy jest sposób na to, by ją usunąć.
Wgląd w takie blokady mają wszystkie pracujące na portalu Wróżki i Tajemnice Kart. Każda ma ogromne doświadczenie i wiedzę. Każda ma swoją specjalizację, swoje „podwórko”, na którym czuje się pewnie, co nie znaczy, że wciąż nie rozszerza swoich umiejętności, nie szuka nowych pomysłów na rozwój.
Dla Wróżki Diony tajemnic nie mają „lenormandy”, kolorowe karty, z których wróżono Napoleonowi. Dobrze się także czuje w Tarocie, a wyjątkowo lubi stawiać jego „złotą wersję”. Renata Basia jest świetna w numerologii, chiromancji i odczytach z kart cygańskich. Elżbieta Wilczyńska jak nikt zna się na runach i cyfrach, Wróżka Ewa czyta przekazy energetyczne i zgłębia Tarota, podobnie jak Johana z Niemiec.
Te silne, mądre i doświadczone doradczynie pomagają zawsze, gdy człowiek potrzebuje wsparcia, wskazówki, nadziei. Czasem warto pomóc samemu sobie, żeby nie błądzić. Po prostu.