Sposobem na nieproszonych gości jest życzliwa obojętność. Potem trzeba tylko oczyścić aurę domu...
Jestem młodą mężatką i od dnia mojego wesela teściowa zagląda do nas parę razy w tygodniu. Zawsze to niezapowiedziana wizyta, która ma na celu skontrolowanie, czy jej jedynakowi nie dzieje się krzywda.
Mój mąż już kilka razy delikatnie dał mamie do zrozumienia, że chętnie widzimy ją jako gościa, ale nie kontrolera. Bez skutku.
Po tych "niespodziewanych" wizytach czuję w domu chłód i złość. Jak mam sobie radzić z negatywnymi uczuciami do teściowej? I co zrobić, by ona przestała tak się zachowywać?
Malwina z Wrocławia
Droga Malwino, po własnym małżeństwie wiem, że matki jedynaków uznają siebie za alfę i omegę we wszystkich sprawach, które dotyczą ich dziecka. Dodajmy również, że matki silnie związane emocjonalnie ze swoimi synami mogą przez jakiś czas uważać, że ich żony po prostu im go ukradły.
Oczywiście dużo też zależy od samych maminych synków, którzy powinni podpowiedzieć niedawnej opiekunce, że są już dorośli, mają własną rodzinę i nie potrzebują dalszej kurateli. Czasami jednak zdarza się, że taka mama powie: „Ale ty zawsze będziesz moim dzieckiem" – i puści mimo uszu prośby i groźby.
Bywa też, że zła na cały świat (i synową) kobieta może zostawiać po sobie złą aurę. To oczywiście dotyczy nie tylko teściowych, ale i innych osób, które pozornie nam życzliwe, w duchu, często nawet nieświadomie, życzą nam kłopotów, problemów...
Jedynym sposobem na takich gości jest życzliwa obojętność. Teściowa w końcu wyjdzie, więc nie ma co psuć sobie reszty dnia. A na złą aurę, którą po sobie pozostawia jest pewien prosty sposób.
Zbierz trochę szpilek. Potem porozdzielaj je po trzy i każdą trójkę zawiń w osobny zwitek papieru. Następnie tych kilkanaście zwitków szpilek porozmieszczaj w kątach Twojego domu. Za każdym razem, gdy będziesz kładła taką kłującą trójcę (czubkami do wnętrza pomieszczenia) wypowiedz zaklęcie: Nic was nie pokona, żadna złość ani chłód. Odgonicie, odpędzicie i zadźgacie zło. Niech tak się stanie. Amen.
W ten sposób Twój dom będzie przygotowany na chłód, który wślizguje się do mieszkania śladem teściowej.
Przygotuj także wodę, z której zrobisz dla niej kawę czy herbatę: przez 24 godziny niech moczy się w niej kawałek ametystu i krwawnika.
Teraz wystarczy, że za każdym razem powitasz teściową uśmiechem. Czasami wyraź zdziwienie: „Już mama chce iść? Szkoda, liczyłam, że jeszcze posiedzimy i sobie pogadamy" (to wytrąci ją z równowagi i zaburzy złą aurę). No i podaj jej gorącą herbatę lub kawę na magicznej wodzie, żeby jej chłodne wnętrze rozgrzało się do temperatury pokojowej.
Pisząc "pokojowej", nie mam tu na myśli jedynie temperatury w Twoim mieszkaniu.
Wróżka Berenika
fot. shutterstock
Sposobem na nieproszonych gości jest życzliwa obojętność