Miłość przychodzi w takiej chwili, kiedy się jej najmniej spodziewamy i kiedy jej nie szukamy. Polowanie na miłość nigdy nie daje właściwego partnera.
To cytat z Louise Hay, która przestrzega, by nie szukać miłości na siłę. Bowiem także uczucia rządzą się słynną zasadą nauczycieli buddyjskich: „Kiedy uczeń jest gotów – zjawi się i nauczyciel”. Inaczej mówiąc: jeśli jesteś gotowa/y, pojawi się właściwa osoba. Uczucia przychodzą, gdy jesteśmy na nie przygotowani. Czasem będzie się nam wydawać, że spadają na nas niespodziewanie jak grom z jasnego nieba. Ale ten grom jest tylko pozorny, bo najwyraźniej musieliśmy tej miłości wewnętrznie, podświadomie pragnąć.
Te podświadome pragnienia są niezwykle ważne. Psychologia zna pojęcie „ukrytych korzyści” – jeśli coś do nas nie przychodzi, oznacza to, że podświadomie bojkotujemy jakieś działania. Teoretycznie czegoś chcemy, o coś się staramy, ale nasza podświadomość robi wszystko, by nie zrealizować celu. Dlatego musimy pamiętać, że feng shui wspomaga nas, ale nie załatwi za nas wszystkiego, zwłaszcza wbrew naszej woli.
Długa droga do związku
Jolanta uznała, że ma już dość samotności. Miała dobrą i satysfakcjonującą pracę, wypieszczone mieszkanie, tylko brakowało jej tej drugiej połówki. Zamówiła więc konsultację partnerską. Wystarczyło rzucić okiem na jej mieszkanie, by zauważyć, że nie ma w nim miejsca dla partnera. Wszędzie, a szczególnie w domach związku i kariery, zdjęcia Joli – na konferencji, na Rodos, na basenie, na imprezie integracyjnej, Jola odbierająca nagrodę… Prawdziwa kolekcja! Na każdej fotografii zadowolona Jola. Kobieta wypełniła przestrzeń mieszkania w taki sposób, że żaden mężczyzna nie ośmieliłby się tam wkroczyć. I wszystko równiutko, damską ręką poukładane i damskim okiem zmierzone.
Jola rzetelnie podeszła do konsultacji, zastosowała się do wszystkich wskazówek. Minął miesiąc, drugi i nic… Zadzwoniła z „reklamacją”. Okazało się, że kandydaci owszem, pojawiali się, i to intensywnie, ale... jeden siorbał herbatę, inny „na pewno jest bałaganiarzem”, kolejny po operacji przegrody nosowej, ale „strasznie chrapie”, następny nie zmywa i do tego pali. Wewnętrznie Jola nie była w stanie dopuścić do siebie myśli, że jakiś Książę może wtargnąć do jej Królestwa. Nie potrafiła jednak zaakceptować tego, co powiedziałam.
Pomyśl czy naprawdę jesteś gotowa/gotów wpuścić kogoś do swego domu i swojego życia?
Przygotowania
Zacznij je od siebie, od określenia tego, czego oczekujesz od związku i partnera.
- Przygotuj siebie – czyli wywołaj w sobie gotowość do związku. Oznacza to zadbanie o duszę i ciało, idź więc na basen, siłownię, pilates, do kosmetyczki, fryzjera. Medytuj, słuchaj relaksacyjnej i romantycznej muzyki, przygotowuj się do klimatu miłości, afirmuj uczucie, ale bardzo precyzyjnie. Jeśli nie masz szczególnych wymagań i pragnień albo nie potrafisz ich nazwać, powtarzaj: „Przyciągam najlepszą dla mnie partnerkę”. „Dzięki najwyższej mocy – najlepszy dla mnie partner jest w moim życiu”.
- Zadbaj o róg związków – pisaliśmy już o porządku i czystości tego rogu oraz remediach (mają się tam znajdować rzeczy parzyste, np. zdjęcia, figurki, ozdoby). Jako remedia możemy też wprowadzić kolory, również te mniej popularne: dojrzewającego zboża, odcienie ochry, pistacjowy, rdzawą terakotę. I barwy ziemi: piaskowy, żółty, beż.
- Otwórz się na partnera – miłość może być wszędzie. „Miłość nigdy nie jest poza nami. Miłość jest w nas”. (Louise Hay)
Iwona Kubis
konsultantka feng shui, psycholog relacji
mail: vackmer@post.pl