W swoich przepowiedniach słynny jasnowidz kilkakrotnie wspominał o konflikcie świata chrześcijańskiego z islamem. Teraz, gdy Europą wstrząsa histeria wywołana działaniami ISIS oraz pochodem uchodźców, ludzie przypominają sobie o apokaliptycznych wizjach.
Legion morskiej floty będzie spalony – wapno, ruda magnetyczna, siarka, smoła:
długi odpoczynek w bezpiecznym miejscu, Port Selyn i Hercle będą zniszczone przez ogień.
centuria IV.23
W przytoczonym czterowierszu wymienione są nazwy miejsc. Port Selyn (z łac.) – Twierdza Księżyca (półksiężyca) – kojarzy się nam z Państwem Islamskim, które niesie grozę, śmierć i zniszczenie. Hercle zaś to łacińska nazwa Monte Carlo, co przywodzi na myśl południowe wybrzeża Europy i łodzie z imigrantami. Czy zatem rzeczywiście powinniśmy się obawiać uchodźców i tego, że podążający za nimi wojujący islam wieszczy upadek zachodniej cywilizacji?
Czego dotyczy przepowiednia Nostradamusa?
W latach 2008–2014 w kluczowych dla Unii Europejskiej horoskopach – Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji – doszło do prawdziwego pogromu. W tym roku równie ciężkie aspekty dotykają Danię, Szwecję i Norwegię, a więc kraje, do których zmierzają uchodźcy. Głównym winowajcą jest Pluton, który w 2008 roku rozpoczął tranzyt – i wtedy właśnie zaczął się kryzys ekonomiczny w Europie.
Klucz do Plutona to zniszczenie, przemiana, transformacja, odrodzenie. Chociaż minęło już kilka lat od tych katastroficznych aspektów, sytuacja ekonomiczna na świecie zaczęła się poprawiać i mogło by się wydawać, że kryzys mija i wszystko wróci do normy – to jednak perfidny styl działania tranzytów Plutona polega na tym, że Pluton nie reaguje w sposób szybki, spektakularny i widoczny. Przeciwnie. Proces destrukcji trwa, choć nie odbywa się szybko i widowiskowo. Na pewno jednak oznacza koniec unii opisanej przez traktat z Maastricht.
Co zatem czeka wspólnotę europejską?
Unia pożegna się z lewicową ideą multi-kulti opartą na naiwnym założeniu, że nowi przybysze dostosują się do naszych europejskich zasad i się zasymilują. Jednak reakcja na te zmiany też może nie być budująca. Obudzą się demony populizmu, nacjonalizmu i szowinizmu wrogo nastawionego do wspólnotowych idei europejskich. A zatem analogie do kresu zachodniego Cesarstwa Rzymskiego, które upadło pod wpływem osłabienia wewnętrznego oraz najazdów z północy, nie są całkiem bezpodstawne.
Co nas czeka w październiku?
Wrześniowe zaćmienia Słońca i Księżyca – tak jak w wielu poprzednich przypadkach – przynoszą eskalację lęku i przemocy, które zobaczymy również w październiku. Czekają nas bowiem dwa trudne półkrzyże. Pierwszy – trwający około 10 dni – zostanie utworzony przez Marsa w Pannie w opozycji do Neptuna w Rybach, do planet tych kwadraturę utworzy Saturn w Strzelcu.
13.10 na nowiu Księżyca będzie mieć miejsce kolejny półkrzyż. Tym razem zostanie sformowany przez nów (koniunkcję Słońca i Księżyca) w Wadze w opozycji do Urana w Baranie, do których to planet kwadraturę stworzy Pluton w Koziorożcu.
Niestety nic dobrego układy te nie przyniosą. Już nie tylko uchodźcy będą spędzać sen z powiek europejskim liderom. Mieszkańcy starego kontynentu zaczną się bać, że stracą zdobyte przywileje i dobrobyt materialny. Na tym lęku żerować będą populistyczni politycy. Jednak nie są to bezpodstawne obawy. Aktywność półkrzyża znaków zmiennych sprawia, że europejskie instytucje pomocy społecznej nie będą w stanie poradzić sobie z ogromną liczbą uchodźców, co wywoływać będzie napięcia społeczne.
Jest to także, niestety, zapowiedź kresu hojnego systemu opiekuńczego, z którego słyną zwłaszcza Niemcy, Wielka Brytania i kraje Skandynawii.
W drugiej połowie paździer- nika sytuacja się nieco ustabilizuje, w czym zdecydowanie pomogą pomyślne układy Marsa z Plutonem oraz Jowiszem.
Piotr Gibaszewski