Wielkimi krokami zbliża się jedyny dzień w roku, kiedy energia kosmosu pomoże nam spełnić marzenia i pragnienia. Tę szansę po prostu musimy wykorzystać!
Droga Redakcjo, wiele razy czytałam o tej Mapie Skarbów, ale jakoś nigdy nie miałam chęci, by coś takiego zrobić. Ale dwa lata temu nagle pomyślałam, że potrzebuję wsparcia. Trzydziestka na karku, instynkt macierzyński wyje, a ja sama, bez dziecka, z marną pracą i marzeniami, na których spełnienie szans nie widać. Pomyślałam: co mi szkodzi?
No to zrobiłam mapę. Nie byłam zachłanna – miłość, dziecko, lepsza praca i prośba do nieba o jedną jedyną rzecz: żebym mimo alergii mogła wziąć do domu kota. W to ostatnie nie wierzyłam, że może się spełnić, bo ile razy już próbowałam!
Przedziwny łańcuch zdarzeń
I było tak: kilka miesięcy później, w sierpniu, wyjechałam na urlop. I jak to w wakacje, rozsądek też zrobił sobie wolne i w październiku okazało się, że jestem w ciąży. Ojciec dziecka nie nadawał się na męża, więc nawet go nie szukałam. Jak już dzięki wsparciu rodziny przestałam się bać przyszłości samotnej matki z dzieckiem, to uśmiałam się z siostrą, że Mapa Skarbów działa.
Z zawodu jestem księgową. Zwolniłam się z pracy, bo ciąża okazała się trochę zagrożona, i choć leżeć plackiem nie musiałam, to osiem godzin siedzenia też było niewskazane. Chcąc nie chcąc, zostałam zmuszona zrobić krok, którego się wcześniej bałam – założyłam firmę rozrachunkową.
Przyjaciele podsyłali mi klientów i powoli zaczęłam wychodzić na swoje. Kiedy byłam w dziewiątym miesiącu, dostałam bóli porodowych, gdy klient, właściciel dobrze prosperującego warsztatu samochodowego, przyjechał z dokumentami do rozliczenia. Zabrał mnie do szpitala. Przyznam, że już wcześniej wpadł mi w oko i nawet zastanawiałam się, dlaczego osobiście przyjeżdża z papierami, w dodatku ciągle o czymś zapomina i musi dowozić :)
W skrócie – zawiózł do szpitala, przywiózł do domu z dzieckiem i właściwie już z niego nie wyszedł. Pobraliśmy się, kiedy Marcyś miał osiem miesięcy. Tomasz go usynowił. A kot? To Leoś, pręgowany dachowiec, którego uratowaliśmy z Tomkiem podczas spaceru w lesie. Miał ze trzy miesiące i złamaną łapkę. I nagle okazało się, że już nie jestem uczulona na kocią sierść. Lekarze mówią, że po ciąży tak się zdarza. Ale ja wiem, że to Mapa Skarbów.
Alina z Leszna
Wspaniała historia, jedna z wielu. Tu, w redakcji, wszyscy robimy mapy, i co rusz opowiadamy sobie, co się nam spełniło. Zatem dla jeszcze niezorientowanych – przepis, jak ją zrobić!
Zaklinanie losu
Przez czas, jaki pozostał do 30.03, zastanów się, czego pragniesz i zacznij wycinać z gazet zdjęcia, które te marzenia symbolizują. Wybierz także własne fotografie. Kiedy podczas nowiu zaczniesz wyklejać mapę (najlepiej zacząć w niedzielę ok. godz. 21, bo wtedy energie działają najsilniej), zapal białą świecę. Energia żywego płomienia oczyszcza przestrzeń i aurę.
Teraz przygotuj karton lub dużą kartkę papieru (możesz np. skleić ze sobą dwie kartki formatu A3), wybierz zdjęcia i poczuj intuicyjnie, gdzie które ma się znajdować. Niektórzy używają do tego siatki ba-gua, ale nie jest to konieczne. Najważniejsze są twoje odczucia. Możesz na końcu kolorowymi mazakami dopisać swoje życzenia.
Pamiętaj – zawsze w formie dokonanej, np. Znalazłam ciekawą pracę. A jeśli twoje życzenie dotyczy innych, to zapisz je tak, żeby uwzględniało twoje działanie. Nie pisz: Moja córka dobrze się uczy, tylko: Znalazłam sposób, by córka polubiła naukę.
Kiedy mapa będzie gotowa, przyglądaj się jej przez co najmniej kwadrans, próbując wlać w nią swoją siłę, energię sprawczą. Potem ją złóż lub zwiń w rulon i schowaj. Co jakiś czas wyciągaj i przyglądaj się jej, sycąc na nowo energią. W przyszłym roku, przed zrobieniem nowej, starą spal, a popiół rozsyp na wietrze.
Kiedy robimy Mapę Skarbów?
Tworzy się ją podczas pierwszego nowiu Księżyca po przesileniu wiosennym. W tym roku to 30 marca po godz. 20.46. Na zrobienie mapy mamy 48 godzin: od godz 20.46 (niedziela 30 marca) do godz. 20.45 (wtorek 1 kwietnia)
To może pomóc
Aby wzmocnić działanie mapy, narysuj na kartonie kilka bindrunów (sigili runicznych), a dopiero na nich naklej zdjęcia z gazet, twoje fotografie, rysunki itp. Na przykład: jeśli chcesz zajść w ciążę i naklejasz zdjęcie bobasa (najlepiej umieść je na twoim zdjęciu), to pod spodem powinien być sigil na zajście w ciążę i szczęśliwy poród.
Oto kilka bindrunów, które mogą być pomocne:
1. bogactwo
2. szczęśliwe małżeństwo
3. dobre zdrowie
4. na odnowienie miłości
5. ciąża i urodzenie dziecka
6. dostatek i harmonia w życiu
Elwira D'antes
fot.shutterstock.com