Kojarzą się nam z naszpikowanymi igłami lalkami wudu do rzucania klątw. Ale częściej miały przyciągać miłość, zdrowie i szczęście.
Magiczne lalki tworzono od tysiącleci w niemal każdej kulturze. Robiono je z wosku, gliny, drewna, szmatek wypchanych słomą. Do pacynki zawsze dodawano coś, co materialnie łączono z duchem osoby, którą lalka miała utożsamiać i ją magicznie „spętać": włosy, paznokcie czy też strzępki tkanin z ubrania. Należało jeszcze spełnić kilka ważnych czynników, żeby taka laleczka nabrała odpowiedniej mocy sprawczej.
Egipt: zdrowie i zemsta
W państwie faraonów magiczne lalki najczęściej wykorzystywano w celach leczniczych. Specjalistami od tego byli kapłani. Na „ciele" takich figurek rysowali chore narządy, a następnie pacynkę zamawiali, lub też składali ją przed ołtarzem któregoś z bogów, by ten przywrócił owym narządom prawidłowe funkcjonowanie.
W Luwrze zachowała się jednak egipska laleczka ulepiona z wosku z II w n.e., przez którą zamierzano rzucić na kogoś zły urok. Przedstawia ona nagą kobietę z licznie wbitymi gwoździami: w oczach, uszach, ustach, piersiach, rękach i stopach, co wyraźnie wskazuje na magiczno-negatywne zamiary sporządzającego lalkę. Podobnie kapłani traktowali władców wrogich ludów, z którymi walczył faraon, przekłuwając szpikulcami ich podobizny i wypowiadając nad nimi tajemne czarnoksięskie zaklęcia.
Grecja: przeciw urokom i na miłość
Profesor literatury klasycznej na uniwersytecie w Chicago Christopher Faraon uważa, że w Grecji był rozpowszechniony zwyczaj wytwarzania kolossoi, czyli lalek (z brązu, gliny lub szmatek), których zadaniem było zabezpieczenie swoich właścicieli przed urokami, jakie mogły być na nich nakierowane.
Grecy uważali, że kolossoi przechwyci ów czar, neutralizując złe intencje wroga. Tych laleczek używano również do utwierdzenia w kochanku miłości lub też skłonienia go, by spojrzał na daną kobietę przychylniejszym okiem i w efekcie oddał jej swoje serce.
Magia wiecznie żywa
Myliłby się ktoś, sądząc, że jedynie w antyku lub mrocznych wiekach średniowiecza sięgano po magiczne laleczki. Co więcej, niekoniecznie czynili to jedynie ludzie ciemni i opanowani przez zabobon.
Oto w XIX wieku w Londynie, który uznawany był wówczas za stolicę świata, księżniczka Walii, Karolina Augusta Hanowerska, jedyna córka króla Jerzego IV, nie chciała wyjść za mąż za Wilhelma II, króla Holandii. Na jej polecenie sporządzono lalkę przyszłego męża, którą księżniczka kazała przebić szpilkami w nadziei, że Wilhelm zostanie zasztyletowany. Na szczęście magia nie zadziałała, a Karolina Augusta jakiś czas później wyszła szczęśliwie za mąż za Fryderyka, księcia Saksonii.
Dziś największe przerażenie budzą lalki sporządzane przez kapłanów wudu na Haiti i południu Stanów Zjednoczonych. Wudu zostało przywiezione z Czarnego Lądu i do dziś uznawane jest za wiedzę tajemną tamtejszych czarowników plemiennych. Jednym z jej elementów jest rytuał opętania, który jakoby doprowadzi do śmierci osoby, na którą rzucano klątwę. A czyni się to poprzez sporządzenie odpowiedniej magicznej laleczki.
Wśród wyznawców wudu istnieje też przekonanie, że kapłani – także za pomocą specjalnych lalek – zdolni są ożywić zmarłego i wykorzystać go do określonych prac, które ten jako zombie wykona bez słowa sprzeciwu.
Wielka Bogini i dary życia
W nowoczesnej religii czarownic, wicca, zbożowe laleczki symbolizują Wielką Boginię i przynoszone przez nią dary życia. Wiccanie robią również laleczki, które mają zjednać czyjąś miłość. W tym wypadku, poprzez odpowiednie modlitwy, za pośrednictwem Bogini następuje swoisty proces „spętania" i skierowania uczuć danej osoby na tę, która „prosi o miłość" i tworzy ową pacynkę.
Jak widać, laleczki to uniwersalne narzędzia magiczne...
Magiczny rytuał dla ciebie:
wiccańska laleczka z ciasta
Jeśli chcesz skorzystać z magicznej mocy laleczki wicca, upiecz miłosną pacynkę.
- Weź 3–4 łyżki mąki, łyżkę stołową masła, szczyptę soli, łyżeczkę zimnej wody.
- Do zagniecionego ciasta wlej łyżeczkę miodu oraz wrzuć kilka rodzynków. Możesz także dodać orzechy, skórkę z cytryny, mandarynki lub pomarańczy.
- Za każdym razem, gdy będziesz dodawała kolejną bakalię, wypowiedz imię ukochanego i wyobraź sobie, że po każdym takim dodaniu dostajesz od niego równie słodki pocałunek.
- Następnie upiecz laleczkę, uważając, by zarumieniła się, a nie spaliła na brzegach.
- Kiedy wyjmiesz figurkę z piekarnika, wypowiedz imię ukochanego i dodaj: „I odtąd kochaj mnie na wieki".
Schowaj laleczkę do szuflady ze swoją bielizną.
Wróżka Berenika