Wykonałeś czar lub rytuał – i nic. Myślisz: magia to ściema. A może to ty popełniłeś błąd?...
Ludziom często się wydaje, że wystarczy zrobić to, co jest w przepisie, i dostaną wszystko, czego pragną. Więcej – kiedy rytuał jest skomplikowany albo wymaga czasu, cierpliwości i trudno dostępnych składników, krzywią się. Bo przecież napracować się to trzeba w życiu, a magia powinna być łatwa – pstryk, i już. Nie! Magia jest skomplikowana, a efekt rytuału jest wypadkową włożonego wysiłku, energii i wiary.
Oto najczęstsze przyczyny niepowodzeń:
Błędy w rytuale
Sprawdź, czy na pewno dobrze wykonałeś sam rytuał. Może przeoczyłeś jakiś szczegół? Magiczne obrzędy wymagają dokładności, wręcz aptekarskiej precyzji. Każdy drobiazg ma znaczenie. Nieprzypadkowo używa się ściśle określonej ilości składników, np. 3 kropli, 7 ziaren itp. Receptury opracowywane przez wieki nie mogą być dowolnie zmieniane, nie można zastępować jakiegoś składnika innym tylko dlatego, że jest zbyt drogi lub trudny do zdobycia!!
Efekt rytuału zniweczyć może nawet tak błaha rzecz, jak sposób zapalania i gaszenia świec. Do zapalania należy używać wyłącznie zapałek, a nie zapalniczki, i gasić płomień palcami lub specjalnym kapturkiem, absolutnie nie zdmuchiwać płomienia. Rozwiewa to energię, która ma pracować dla ciebie.
Brak koncentracji
Wykonując rytuał, uruchamiasz drzemiące w tobie moce. Ale aby je obudzić i ujarzmić, twój umysł nie może być rozproszony. Dlatego przed przystąpieniem do działania tak ważne jest wyciszenie i oczyszczenie go z myśli o wszystkim innym poza celem, który pragniesz osiągnąć.
Cel ten trzeba możliwie jasno określić, głośno wypowiedzieć albo napisać na kartce, a przede wszystkim zwizualizować ze szczegółami, by nie było pomyłek, bo energia ma tendencje do działania po linii najmniejszego oporu. Gdy w trakcie wizualizacji twój umysł błądzi, może się zdarzyć, że zrealizuje się jakiś poboczny wątek. Gdy np. podczas wyobrażania sobie celu „awans" przemknie ci przez myśl, jak wkurzy to tego palanta z działu IT, nie bądź zaskoczony, jeśli zamiast ciebie to on awansuje.
Za szybko oczekujesz efektów
Magia to nie bar szybkiej obsługi, gdzie zamawiasz i dostajesz. Trzeba poczekać, czasem dłuższy czas, pielęgnując w sobie intencję, wzmacniając ją codzienną afirmacją i nie tracąc nadziei. Jeśli ją stracisz, być może wcale ci nie zależało. Gdy np. wykonujesz rytuał w dniu swoich urodzin, w pierwszy dzień roku lub w wiosenną równonoc, termin realizacji może trwać do roku. Gdy podczas nowiu Księżyca – zwykle do miesiąca, do następnego nowiu. W każdym razie powinieneś wówczas ujrzeć pierwsze efekty.
Niektóre rytuały wymagają powtarzania, nawet wielokrotnego. To jak z braniem antybiotyku – jedna dawka czy kilka nie wystarczy, a przerwanie leczenia może nawet zaszkodzić. Koniecznie trzeba przejść całą kurację.
Brak ci wiary
Skuteczność rytuałów jest wprost proporcjonalna do twojej wiary w nie, zależy od tego, czy jesteś w stu procentach przekonany, że chcesz ich spełnienia. Wszelkie wątpliwości blokują przepływ energii. Możesz klepać zaklęcia, ale jeśli myślisz w tym czasie: "to na nic, przecież magia nie działa", lepiej od razu idź spać. Jeśli nie wierzysz, rytuał będzie tylko pustą formą, bo to twoje myśli i uczucia napełniają go mocą!!
Wykonujesz na przykład czar płodności, bo marzysz o dziecku, ale wciąż z tyłu głowy masz: przecież lekarze powiedzieli, że nie mam na to szans. Cóż, jeśli tak myślisz, to faktycznie nie masz.
Nie jesteś gotowy!
Magiczny rytuał jest jak nasiono. Tylko w żyznej ziemi wykiełkuje i przyniesie plon. Tą ziemią jest twoja dusza. Jeśli panują w niej: chaos, zamęt, lęki i złe emocje, to nawet najlepszy czar nie będzie w stanie odmienić twojego życia. Jest to prawda, którą niewielu ludzi chce przyjąć do wiadomości.
Musisz zacząć od siebie, oczyszczając się z tego, co cię hamuje. Jeśli np. pragniesz wejść w związek, przed odprawieniem rytuału przyciągającego miłość popracuj nad przebaczeniem byłym partnerom i większą pewnością siebie. Jeśli chcesz być bogaty, zastanów się, czy w twoim umyśle nie zagnieździło się przekonanie, że pieniądze są czymś złym, a dopiero potem odpraw rytuał obfitości.
Osiągniesz swój cel, gdy przeobrazisz się w osobę, która jest w stanie go osiągnąć. Rytuał będzie wówczas tylko przypieczętowaniem tego procesu, przysłowiową kropką nad i. I wtedy zdziwisz się, jak potężna jest magia.
Liczysz wyłącznie na czary
A sam nie robisz nic. Magia nie jest dla leniwych! Nic nie stanie się samo, jeśli nie włożysz w to wysiłku. Rytuał może pomóc, zwiększyć twoje szanse na sukces, ale nic za ciebie nie załatwi. Żadna magia nie zadziała, jeśli będziesz siedzieć z założonymi rękami i czekać, aż spłynie na ciebie miłość, praca i bogactwo...
Chcesz wygrać w totolotka? Kup przynajmniej jeden los. Marzy ci się lepsza praca? Wysyłaj CV. Szukasz miłości? Wyjdź do ludzi. Logiczne, prawda?
Czy to prawdziwa potrzeba?
Jeśli mimo wszystko rytuał nadal nie działa, być może to, co chcesz dzięki niemu osiągnąć, nie jest tym, co jest ci przeznaczone lub wcale nie dałoby ci szczęścia. Może Los ma wobec ciebie inne plany?... Chcesz np. zdobyć pracę w korporacji, by dobrze zarabiać, ale twoim życiowym powołaniem jest być artystą i stworzyć epokowe dzieło lub pomagać innym.
A może partner odszedł i mimo magicznych zabiegów nie wrócił? I całe szczęście! Przecież i tak nie byłbyś z nim szczęśliwy. A po jakimś czasie poznajesz kogoś, kto okazuje się twoją drugą połową, a kogo nie miałbyś szans spotkać, nadal tkwiąc w tamtej relacji. Dziś to, co wydaje ci się nieszczęściem, za jakiś czas możesz ocenić jako najlepszą rzecz, jaka cię w życiu spotkała.
KAI
fot. shutterstock