Na Czerwonej Planecie istniało życie. I to w bardzo zaawansowanej formie...
Na Marsie istniała rozwinięta starożytna cywilizacja, która została zniszczona w wyniku gigantycznej eksplozji jądrowej, odpowiadającej wybuchowi miliona megatonowych bomb wodorowych...
Taką niezwykłą hipotezę wygłosił podczas sesji naukowej American Physical Society w Illinois doktor fizyki materii, John Brandenburg z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Twierdzi on, że dysponuje dowodami na przynajmniej dwa megawybuchy nuklearne na Czerwonej Planecie.
Miało do nich dojść 180 milionów lat temu w rejonie nazywanym Mare Acidalium na jej północnej stronie. Tym wybuchom zawdzięcza on swój kolor. Przez miliony lat opadał bowiem na powierzchnię planety pył wyrzucony w przestrzeń.
Do dziś pokrywa ją cienka warstwa substancji radioaktywnych, takich jak uran, tor i izotop potasu. Z kolei w atmosferze planety jest wysokie stężenie Xenon-129, jakie istnieje w miejscach testów jądrowych.
Według Johna Brandenburga na Marsie miały wcześniej panować warunki zbliżone do ziemskich. Coś podobnego może więc spotkać także naszą planetę...
WR
fpt. shutterstock