Wróżyć można ze wszystkiego, bo nie przedmiot jest ważny, lecz czas wróżby i myśl ludzka.
Wróżymy z różnych rzeczy. Z kart tarotowych lub zwykłych. Karty tasujesz, czyli pozwalasz, żeby ułożyły się spontanicznie w nowy ciąg, po czym wyciągasz z nich pewną liczbę, rozkładasz i czytasz zgodnie z tym, co która karta symbolizuje.
Na swojej stronie internetowej zainstalowałem wyrocznię, która stawia karty elektronicznie. Program wylicza liczby losowe, które wskazują, które karty wypadły. I to działa! Pracuję z tą wyrocznią od lat i nie zauważyłem, żeby w czymkolwiek była gorsza od ręcznego tasowania kart tradycyjnych.
Zastosowałem też drugą metodę. Kiedy ktoś wyświetla stronę internetową w swoim komputerze, ta strona ma swój identyfikator, czyli długi ciąg cyfr. Znalazłem sposób, żeby ten identyfikator przeliczać na numer karty tarota. W ten sposób, gdy otwierasz „Tarakę", dostajesz na starcie „kartę sesji". Zauważyłem, a inni czytelnicy Taraki to potwierdzili, że ta karta sesji zdumiewająco dobrze mówi o tym, co się w danym czasie z czytającym dzieje.
Gdy kiedyś szedłem do szpitala, wyświetliła się karta IX – Pustelnik, czyli „samotne udanie się w odosobnioną i trudną drogę". Teraz gdy piszę, mam kartę Ósemkę Mieczy, która mówi, że się siedzi jakby na jakimś skrzyżowaniu dróg i zbiera informacje z różnych źródeł – i właśnie coś takiego robię.
Na hasło „wróżby, wyrocznia" od razu myślimy o astrologii. Ale przecież astrologia działa zupełnie inaczej niż tarot lub I-cing.
Planety poruszają się po swoich orbitach w niewzruszonym porządku i na tysiące lat zawczasu można obliczyć, gdzie leżą. A przy rozkładaniu kart albo losowaniu heksagramów I-cing masz zjawisko przypadkowe, czyli zupełnie nieobliczalne.
Czy z planet można wróżyć jak z kart? Tak, można! Bo chociaż planety są tak ściśle punktualne w swoim ruchu, to czas, w którym zadajesz pytanie, jest czymś spontanicznym i losowym, podobnie jak ulotny rozkład kart.
Na tym właśnie polega astrologia horarna. Zadajesz pytanie, a astrolog, którego pytasz, patrzy, gdzie są planety, czyli jaki jest horoskop na moment zadania pytania. I oto same planety odpowiadają na twoje pytanie. W mojej praktyce jest to o tyle wygodne, że pytania dostaję w mejlach, a każdy mejl ma przypisaną datę i czas, kiedy przyszedł. Odpowiedzi planet na takie pytania są sensowne i pomocne!
Dawni astrologowie najczęściej zajmowali się właśnie horoskopami horarnymi, czyli z gwiazd czytali odpowiedzi na pytania klientów. Horoskopy urodzeniowe były rzadkością, bo mało kto wiedział, o której godzinie się urodził albo nawet w którym dniu lub roku. A astrologia horarna działa niezależnie od tego, czy znany jest horoskop urodzeniowy. Działanie astrologii horarnej tłumaczy się tak:
Nasze myśli zależą od układu planet na niebie, a moment, kiedy myśl krystalizuje się w pytanie, które zadajesz astrologowi, jest tak szczególny, że musi mieć jasne odwzorowanie w horoskopie.
Jednak te dawne wróżby, gdzie się dotyka „magicznie naładowanych" przedmiotów, mają swój wielki urok. Przy wróżbie z run wyciąga się z woreczka drewniane klocki z wyrytymi runami.
Kiedyś wymyśliłem wyrocznię, gdzie zamiast run wyciągało się kilkanaście monet. Pozornie były takie same – ten sam nominał, ale każda była inna: inaczej zaśniedziała, inaczej wytarta itp. Odczytywałem znaczenia wypisane na tych monetach przez cały czas ich używania.
Nad Bałtykiem leżą miliardy kamieni obtoczonych jak soczewki małych i mieszczących się w dłoni. Każdy inny! Każdy ma swój kolor i wzór. W każdym jest zapisana przez naturę masa informacji. Wspaniałe narzędzie do wróżenia.
Wojciech Jóźwiak
fot. shutterstock