Planetą dającą władczą postawę, naturalny autorytet i wzrok, który innych przygważdża i stawia na baczność, jest Saturn, zwłaszcza posadowiony w medium coeli, najwyższym punkcie horoskopu. Mikołaj II tak miał!
Do cara Mikołaja II mam rodzinny sentyment: mój dziadek służył w armii, której wodzem był ów władca. Na zdjęciach z tamtej epoki są nawet trochę podobni: sierżant Andrzej Jóźwiak i imperator Mikołaj Romanow... Ale mowa będzie o carze. Jaki powinien być władca absolutny, i to wielkiego imperium? Przede wszystkim władczy.
Horoskop cara Mikołaja II
Mikołaj II urodził się z Saturnem, planetą dającą władczą postawę, naturalny autorytet i wzrok, dokładnie w medium coeli. Widać to na fotografiach od jego wczesnej młodości. Także na ostatnim zdjęciu, na którym już zdetronizowany i pod strażą żołnierzy pod bronią siedzi na pniu ściętego dębu (ten pień jest jak symbol utraconego królestwa) i patrzy, jakby słał sygnał przyszłym pokoleniom: nie ustępujcie, trwajcie tak jak ja!
Poza tym władca powinien być rozumny. Nie musi mieć błyskotliwej inteligencji wiecznego poszukiwacza, bo ta raczej przeszkadza w rządzeniu. Powinien mieć rozum pewny i zdolny do uogólnień. Tę cechę daje Merkury, gdy jest powiązany z Saturnem. Urodzeniowy Merkury Mikołaja był silny, gdyż leżał na osi horoskopu, w imum coeli, w najkorzystniejszym dla siebie znaku Bliźniąt oraz w opozycji do Saturna. Opozycja jest wprawdzie uważana za aspekt negatywny, ale nie dla Merkurego i Saturna, gdyż te dwie planety lubią się i współdziałają także wtedy, gdy spina je opozycja.
Car, król czy wódz powinien być też energiczny, gdyż rządzenie wymaga ciągłego wysiłku i gotowości. Chociaż władca dziedziczny, jakim był Mikołaj, nie musi być jakimś tytanem o wulkanicznej energii. To raczej pasuje do dyktatorów pochodzących z ludu, którzy najpierw sami muszą przebić się do władzy, a potem nieustannie zagrzewać swoich zwolenników. Mikołaj miał w horoskopie Jowisza, Księżyc i Marsa w Baranie, co dawało mu energię, ale bez jakiejś kozackiej przesady.
Władca powinien też znać się na ludziach, mieć z nimi dobry kontakt, umieć ich sobie dobierać do współpracy. I tę cechę Mikołaj miał zaznaczoną w horoskopie jako Wenus na descendencie. Wprawdzie owa planeta była u niego w koniunkcji z Uranem, co mogło powodować skłonność do ludzi nietypowych, osobliwych, dziwnych (dał się przecież oczarować „szamanowi" Rasputinowi), to jednak ten sam Uran powinien go dobrze nastrajać do zmian i unowocześnień – i tak właśnie było. Za jego rządów Rosja stała się prawdziwym tygrysem w gospodarczym rozwoju, jak w naszych czasach Korea i Chiny.
Więc skoro było tak dobrze, skoro Mikołaj II miał tak dobry horoskop, to dlaczego poszło mu tak źle? Dlaczego za jego rządów Rosja doświadczała klęsk w kolejnych wojnach, w końcu się rozpadła, rządy przechwycili bolszewicy, a samego cara wraz z rodziną barbarzyńsko zamordowano?
W horoskopie Mikołaja można dopatrzyć się jednego defektu: zbyt duży wpływ miał w nim Neptun, który skłaniał cara do zwlekania, do dryfowania na fali wydarzeń. Zasłaniał mu wzrok mgłą. Ale przyczyny klęski ostatniego cara były głównie, jak sądzę, nieastrologiczne. Po prostu gigantyczny kraj, którym była Rosja, pełen sprzeczności i gwałtownie się wtedy rozwijający, a potem miotany wojnami, nie mógł już być rządzony przez jednego człowieka. Masa problemów stała się zbyt wielka jak na jedną głowę.
Wojciech Jóźwiak, astrolog i filozof
fot. wikipedia