To miesiąc pierwszych kwiatów, ale i Mai, Wenus oraz Maryi – kolejnych wcieleń Wielkiej Bogini Matki…
Tylko dwa miesiące mają w języku polskim nazwy wzięte z łaciny, bo pozostałe są własne, słowiańskie. To marzec i właśnie maj. Dlaczego te dwa? Nie wiadomo. W innych językach słowiańskich maj nazywa się: květen (od kwiatów), rožownik (od róż), traven’ (od trawy) i svibanj (od świdwy, czyli derenia – to po chorwacku).
Maj, po łacinie maius, przypuszczalnie wziął nazwę od rzymskiej bogini imieniem Maia, która święto miała 1 maja. Przypadkiem Maią zwała się też grecka nimfa, jedna z Plejad, i w Rzymie te dwie Maie zrosły się w jedną postać; spekulowano o niej, że jest żoną Wulkana i matką Merkurego. Jej imię znaczyło „wielka” (mag-ya), a po grecku „mateczka”, co każe nam podejrzewać, że w jej osobie przechowały się pozostałości archaicznego kultu Wielkiej Bogini Matki.
Przez większość maja Słońce przebywa w znaku Byka, którym włada Wenus – kolejne wcielenie Wielkiej Bogini. Nic więc dziwnego, że Słowianie nazywali ten miesiąc od różnych atrybutów Wenus: kwiatów, róż, owocowych drzew lub trawy. W końcu również chrześcijanie wpadli na to, że ten miesiąc należy poświęcić Matce Świata, i zaczęli praktykować w maju nabożeństwa majowe wzorem króla Hiszpanii, Alfonsa X Mądrego, który żył mniej więcej w czasach, kiedy u nas książę Konrad Mazowiecki sprowadzał Krzyżaków.
Jeden z najbardziej tajemniczych obrazów przedstawiających maj znajduje się w pałacu Schifanoia we włoskim mieście Ferrara, w tym samym miejscu co obraz prezentujący grających w trionfi (czyli w tarota). Na tym fresku niewiasta w koronie, mająca u głowy łabędzia i kruka, jedzie rydwanem, zaprzężonym w cztery konie, powożonym przez młodą dwórkę, za nią orszak wielu młodych kobiet grających na instrumentach, zaś po lewej stronie tego pochodu z wnętrza góry, z jaskini, wylewa się istna masa nagich dzieci, jakby z ziemi zrodzonych.
Poniżej są trzy sceny przedstawiające jakieś obrzędy wtajemniczenia lub błogosławieństwa. Uważa się, że prezentują one kolejne trzy dekanaty „hermetycznego” znaku Bliźniąt. Nikt dotąd nie rozszyfrował tej dziwnej mitologii, zapisanej w tych freskach przez mistrza Francesco del Cossa, na zlecenie księcia Borso d’Este.
Wojciech Jóźwiak
To miesiąc pierwszych kwiatów, ale i Mai, Wenus oraz Maryi – kolejnych wcieleń Wielkiej Bogini Matki…Tylko dwa miesiące mają w języku polskim nazwy wzięte z łaciny, bo pozostałe są własne, słowiańskie