Kosmiczna rola Urana polega na tym, żeby nas ciągle czymś zaskakiwać.
To planetarny buntownik: zwiastuje zmiany, często gwałtowne i nagłe, przez co tak trudno jest przewidzieć przyszłość.
Uran obiega niebo w ciągu 84 lat, czyli przez jeden znak zodiaku idzie lat siedem. Teraz powoli przesuwa się przez znak Barana. Czym to grozi? Żeby tego dociec, warto najpierw sprawdzić, co takiego robiła ta planeta, gdy przechodziła przez poprzednie znaki.
Upadek reżimów
Zacznę od czasu, kiedy Uran był w Koziorożcu (1988–1995). Znak Koziorożca rządzony przez Saturna symbolizuje twardą materię oraz to, co trwałe i stabilne. Duch Koziorożca jest konserwatywny i nastawiony na to, żeby wszystko zamrozić, okopać się na pozycjach i tak trwać.
Co się stało, kiedy Uran wszedł do Koziorożca? Ano, te właśnie trwałe i zamrożone ustroje, a także chroniące się za murami i wyrzutniami rakiet imperia zaczęły się chwiać i padać jedno po drugim. Upadł komunizm w Polsce, zniszczono mur berliński, w 1992 roku rozwiązał się Związek Sowiecki. Chiny, kolejne zatwardziałe Koziorożcowe imperium, zaczęły się reformować i zaprowadzać wolny rynek.
Ale to nie koniec. Bo kiedy tamte imperia upadły, politolog i ekonomista Francis Fukuyama napisał książkę „Koniec historii”, w której ogłosił, że nowy liberalny porządek z Ameryką na czele trwać będzie już zawsze. Zauważmy, jak bardzo Koziorożcowa była to wizja przyszłości...
Świat jak globalna wioska
Odkąd Uran wszedł do Wodnika (1996–2003), kolejną rewolucję dało się dostrzec gołym okiem. Uran był wtedy u siebie, ponieważ w znaku Wodnika jest władcą. Można było stąd wnioskować, że nastąpią zmiany bardzo głębokie, skuteczne i nieodwracalne. Oraz że będą dotyczyć dziedziny typowo Wodnikowej... Jakiej?
Znak Wodnika, prócz takich spraw jak wolność i indywidualizm, kojarzy się ze światem przyszłości, jak w powieściach SF, gdzie działają inteligentne mechanizmy, a cały glob jest jedną wioską, w której każdy każdego widzi na ekranie. I to się stało właśnie w tamtych latach. Przez świat przeszły nie jedna, lecz dwie rewolucje: pierwsza, kiedy wszyscy podłączyli się do internetu, i druga, kiedy każdy zaopatrzył się w telefon komórkowy. Nasze życie zmieniło się... bardziej, niż to sobie uświadamiamy.
Potem Uran wszedł do Ryb. Do rzeczy symbolizowanych przez Ryby należy religia. Uran nie lubi się z Rybami, więc zadziałał jak psuj: rozdrażnił islamskich fundamentalistów. Były to lata wojen z talibami w Afganistanie i krwawych porachunków w Iraku. Kościół katolicki stanął przed problemem pedofilii i seksualnego nękania – Uranowe rewolucje mają i takie oblicze.
Energia prawie z niczego
Jaką dziedzinę życia zrewolucjonizuje Uran w Baranie? Mam tu swojego ulubieńca. Znak Barana kojarzy się m.in. z pozyskiwaniem energii i z jej nowymi źródłami. Kiedy w poprzednim cyklu Uran był w Baranie, odkryto (w 1932 roku) neutron – cząstkę mającą kluczowe znaczenie w reakcjach jądrowych. Wtedy zaczęły się początki ery energii jądrowej.
Teraz też dojrzewa nowa i rewolucyjna technologia dostarczania energii.
Nazywa się niskoenergetycznymi reakcjami jądrowymi. Chodzi w niej o to, żeby pozyskać energię z jąder atomów bez gigantycznych reaktorów i bez groźby wybuchów. Po cichu i na chłodno. Część fizyków jeszcze nie wierzy, że to jest możliwe. Ale gdy ta technologia ruszy, to będziemy mieć czystą i przyjazną energię prawie z niczego: z jakichś drobnych ilości wodoru, który jest wszędzie. Dzięki Uranowi świat staje się coraz ciekawszy...
Wojciech Jóźwiak
fot.shutterstock.com
Nazywa się niskoenergetycznymi reakcjami jądrowymi. Chodzi w niej o to, żeby pozyskać energię z jąder atomów bez gigantycznych reaktorów i bez groźby wybuchów. Po cichu i na chłodno. Część fizyków jeszcze nie wierzy, że to jest możliwe. Ale gdy ta technologia ruszy, to będziemy mieć czystą i przyjazną energię prawie z niczego: z jakichś drobnych ilości wodoru, który jest wszędzie. Dzięki Uranowi świat staje się coraz ciekawszy...
Wojciech Jóźwiak
fot.shutterstock.com