Nie dość, że Ryby czują, to i „wiedzą” więcej. Dlatego czasem zostają uznane za wizjonerów, a często za… dziwaków!
Kim jest szaman, ten prawdziwy szaman z Syberii lub jego „koledzy”: medicine-man z prerii, marakame z Meksyku, curandero z Amazonii? To człowiek, który stoi na granicy: na styku świata „normalnego”, tego realnego, i świata „innego”, odmiennego, tego, do którego większość z nas zagląda czasem w snach. Natomiast szamani mają dar poruszania się w tamtym świecie. Spotykają w nim duchy, bóstwa i inne tajemne istoty obdarzone mocą.
Moc tkwi w nich od dziecka
Podobnie jest z ludźmi urodzonymi w znaku Ryb. Widzą oni, a jeszcze częściej czują i przeczuwają takie wymiary świata, o których większość ich znajomych powie: „Oszalałeś?” albo: „Nie fantazjuj, myśl realnie”. Najsilniej tę odmienną rzeczywistość postrzegają Ryby w dzieciństwie i właśnie wtedy spotykają się z najsilniejszym oporem ze strony starszych: „Nie, to nieprawda, tutaj nikogo nie ma”, „Ja niczego nie widzę”, „Przywidziało ci się”, „Przyśniło ci się”. I Ryby już w dzieciństwie uczą się nie widzieć swoich wizji i lekceważyć je, a to, co lekceważone, stopniowo zanika. I tak gasną ich umiejętności jasnowidzenia, uzdrawiania lub poznawania poprzednich wcieleń.
To jest tak, jak z dziecięcymi zdolnościami do rysowania albo tańca. Każde dziecko spontanicznie kręci piruety i tworzy doskonałe dzieła sztuki. A potem przychodzi wiek, w którym stara się dostosować do otoczenia. I cały młody geniusz gdzieś znika. Tak samo znikają szamańskie umiejętności dzieci. Straszna jest presja rodziny, szkoły, rówieśników i w ogóle społeczeństwa, żeby tylko młody człowiek nie został uznany za dziwaka lub, nie daj Bóg, za świra! Dotyczy to oczywiście nie tylko małych Ryb, ale i wszystkich znaków, lecz to właśnie Ryby najczęściej rodzą się z tą naturalną wrażliwością, która mogłaby się rozwinąć w „trzecie oko”.
Niektórzy umieją ją wykorzystać
Kiedy niezwykłe umiejętności nie znikną, Ryby zostają szamanami, takimi, jacy w ich kraju i epoce mogą istnieć. W znaku Ryb urodził się sławny amerykański jasnowidz Edgar Cayce, który łączył się w transie z przeszłością i przyszłością. Zodiakalną Rybą był Rudolf Steiner, twórca mistycznej filozofii, który zaprojektował całą alternatywną cywilizację, z nową architekturą, ekologicznym rolnictwem i nowatorskim szkolnictwem. Na trwałe pozostały po nim tzw. szkoły waldorfskie – są również w Polsce.
W Rybach urodził się Witkacy: pisarz-ekscentryk i malarz-wizjoner... A bliżej naszych czasów inny sławny malarz widzący sceny z czyśćców i piekieł – Zdzisław Beksiński. Zodiakalną Rybą jest lama Ole Nydahl, który przyniósł tybetański magiczny buddyzm do Europy, do Polski też. Czy coś z szamana miał Steve Jobs, także spod tego znaku? Kto wie? Może ów genialny twórca komputerów i smartfonów w swoich wizjach zaglądał w przyszłość i stamtąd brał swoje pomysły?
Wojciech Jóźwiak
fot.shutterstock.com
Nie dość, że Ryby czują, to i „wiedzą” więcej