Uważa się, że mają słaby charakter, są naiwne, pełne sprzeczności... To nie do końca jest prawda.
We wszystkich książkach i blogach o astrologii czytamy, że Ryby mają słaby charakter. Są niezdecydowane, wahliwe, pełne sprzeczności, nie wiedzą, czego chcą, są naiwne i dają się chytrzejszym prowadzić niby na pasku.
Prawda, tak się o Rybach pisze, a nawet niejeden z nas urodzony w tym znaku od razu potwierdzi, że te opinie o chwiejnych i sprzecznych Rybach i do niego się odnoszą. Z drugiej strony w tym znaku urodziło się niemało wielkich, sławnych ludzi, byli (i są) wśród nich obdarzeni silnym charakterem. (Kopernik... Wajda... Kuroń... Geremek... Boniek... Tomasz Lis... Agnieszka Radwańska...). Na czym polega więc siła Ryb?
Oczywiście, ta siła może nie wynikać z tego, że ktoś ma Słońce w Rybach, ale z innego ważnego wskaźnika horoskopu.
U Zbigniewa Bońka, sławnego niegdyś strzelca bramek, takim wskaźnikiem jest dominujący wojowniczy Mars w najwyższym punkcie nieba. U Kopernika w tym samym miejscu jest patron skupionych mędrców – Saturn. Ale prócz tego znak Ryb ma własną szczególną moc. Tu warto przypomnieć sobie, że planetą patronującą Rybom jest Neptun.
Co „robi" Neptun, prócz tego, że astrologom kojarzy się z mgłą, grzybami i glonami? – Neptun rozpuszcza. Co rozpuszcza? Rozpuszcza granice i podziały, rozpuszcza wszystko, co przeszkadza swobodnemu płynięciu... Oczywiście, płynięciu nie tyle wody, co w ogóle: płynięciu energii.
Neptun rozpuszcza przeszkody, granice i dzielące, ograniczające ściany. Oczywiście, wszystko to są metafory, przenośnie, które mówią o tym, co się dzieje w naszych umysłach. Ludzie, którzy w horoskopach mają silny wpływ Neptuna i znaku Ryb, widzą świat, jakby był wolny od dzielących go granic, różnic i barier.
A przecież tych granic i ścian jest mnóstwo, nasz świat jest nimi gęsto poszatkowany! Jest granica między „moje" i „nie moje". Tu nie wchodź, bo to moja działka, co cię to obchodzi? Ryby i neptuniarze tę granicę przekraczają i przez to martwią się i troszczą o sprawy innych ludzi tak, jakby to była ich własna „działka". Stąd bierze się altruizm Ryb.
Jest granica między tym, co poważne i „dorosłe", a tym, co przeciwnie, dziecinne i niedorosłe. Ryby tą granicą się nie przejmują. Przez całe życie wprawdzie bywają „naiwne jak dzieci", ale z drugiej strony, zachowują dziecięcą świeżość spojrzenia. Widzą, kiedy „król paraduje nago" – jak w znanej baśni braci Grimm.
Potrafią dziwić się rzeczom, które dla innych są oczywiste – jak najsłynniejsza chyba Ryba świata, Albert Einstein, który nieustannie dziwił się temu, że czas płynie... że przedmioty się przyciągają... Czy grawitacja nie przyciąga światła? Co będzie, gdy ktoś rozpędzi się tak szybko, że dogoni światło?
Z takich niby-dziecinnych pytań wzięła się teoria względności. Jest też w naszym świecie potężna granica między tym, co uważamy za realne, i tym, co uważamy za sen i fantazję. Ryb, dzięki Neptunowi, ta granica nie zatrzymuje. Chętnie zanurzają się w snach i fantazjach i czerpią stamtąd natchnienie, a niekiedy też całkiem realną wiedzę.
Witkacy malował swoje niesamowite senne wizje. Steve Jobs ze swej rozbuchanej wyobraźni wyciągał kolejne komputerowe wynalazki, a Rudolf Steiner pomysły na to, jak uprawiać ziemię zgodnie z naturą i jak wychowywać dzieci – też w zgodzie z ich naturalnymi skłonnościami.
Dotykamy tu kolejnej bariery: tej, która oddziela ludzką cywilizację od przyrody.Tę barierę Ryby też chętnie przekraczają i dlatego są wśród nas jakby ambasadorami świata natury.
Wreszcie mamy „ten świat" – i „tamten świat", zamieszkany przez dusze, duchy, zmarłych przodków, przez bogów, aniołów i demony. Granice między tymi światami również najczęściej przekraczają ludzie urodzeni w Rybach, działający jako mistycy, jasnowidze i szamani.
Wojciech Jóźwiak
fot. shutterstock