Żeglarze i narody żeglarskie mają w sobie – w tradycjach i w duszy – właściwości dwóch niepodobnych do siebie znaków zodiaku: Wodnika i Raka.
Huna, jak każdy wie, jest rodzajem wiedzy tajemnej (magii, szamanizmu) pochodzącym z Hawajów. Hunę tradycyjnie praktykowali Hawajczycy, lud polinezyjski, który na te wyspy przyżeglował na łodziach 700 lat temu, pokonawszy bezmiary Oceanu Spokojnego.
Dlaczego żeglarzom "przyświeca" znak Wodnika? Otóż główne pytanie, jakie zadaje sobie Wodnik – lub jego dusza – brzmi: "co jest dalej?". Co zobaczę, gdy wejdę na wysoką górę, na nadmorski klif, gdy omiotę wzrokiem horyzont? Oraz co niesie przyszłość? A także: kim są i co myślą ludzie, którzy żyją "tam dalej"?
Dla znaku Wodnika charakterystyczna jest ciekawość świata, tego, co dalekie, obce, inne. Oraz chęć wyjścia naprzeciw temu dalekiemu, dziwnemu światu.
Jeśli dawne pra-Wodniki mieszkały nad oceanem, ta tęsknota za obczyzną kazała im budować łodzie, rozwijać żagle i wyruszać w tajemniczą siną dal. Tajemniczą, ale i groźną... Sztormowa fala łatwo wywróci łódź lub tratwę. Człowiek, który wypadł za burtę, bez pomocy zginie. Podczas podróży może braknąć żywności, a słona woda nie gasi pragnienia. Wokół krążą rekiny... Oto krucha łódź, która jest całym światem i wszystkim, na co mogą liczyć siedzący w niej ludzie – a wokół zabójczy żywioł.
My, tu, w łodzi, trzymamy się razem, a naokoło obca groza... To jest właśnie świat znaku Raka. Tylko ludzie z tego znaku tak ostro i przeraźliwie widzą kontrast między tym, co własne, oswojone, domowe i zaciszne – a tym, co zewnętrzne, obce i groźne. Domem jest łódź, w której się podróżuje, pracuje, rozmawia, odpoczywa, je, śpi, kocha... Ona jest jedynym schronieniem w groźnym świecie.
Hawajczycy mieli w sobie potężny ładunek energii Wodnika, bo jako jedyny lud zasiedlili wszystkie wyspy Pacyfiku, nawet te tak odległe od reszty świata jak Wyspa Wielkanocna (ta z kolosalnymi posągami) i Hawaje. A przecież wyruszali, nie wiedząc, czy gdzieś na końcu trasy znajdą żyzną wyspę, czy nic prócz słonej wody. Jednak płynęli, a znali się na prądach morskich, gwiazdach i lotach ptaków jak żadne z pierwotnych plemion.
Ten wpływ "dalekosiężnego" znaku Wodnika musieli zrównoważyć inną energią – taką, która wpajała im silne rodzinne i klanowe więzy, odpowiedzialność za współbraci, dzielenie się z potrzebującymi, posłuch dla starszych i bardziej doświadczonych. Ponieważ nie znali pisma, całą wiedzę o świecie przekazywali ustnie. Stąd wynikał szacunek dla starszych, dla dziadków i babć, którzy byli nauczycielami dla wnuków.
Wszystkie te cechy – rodzinność, wspólnota, wzajemne zaufanie i silne związki między pokoleniami – to cnoty znaku Raka. Z pewnością wykształciły się one podczas trwających miesiącami wędrówek łodziami po oceanie.
Ale również życie na wyspach (takich jak Hawaje) ćwiczyło w cechach znaku Raka. Bo przecież wyspa to jakby większa łódź. Taki wspólny dom rzucony między fale oceanu. Wyspa to zamknięte środowisko, które może liczyć tylko na własne siły i zasoby.
Ponad dwieście lat temu tubylczy Hawajczycy zostali zalani przez bogatszych, bardziej przebiegłych i agresywnych przybyszów z Europy i Ameryki. Dziś to jest stan USA, a rdzenni Hawajczycy są tam w mniejszości.
Sto lat temu było gorzej: wymierali na choroby zawleczone przez Białych. Ale nie dali się i obecnie przeżywają swoje odrodzenie. Przetrwali też dzięki tym dwóm energiom: Wodnik sprawił, że łatwo przyjęli nowoczesne wynalazki, a dzięki Rakowi trzymali się razem, dochowując wierności tradycjom i szanując starszych.
Wojciech Jóźwiak
fot. shutterstock
Żeglarze i narody żeglarskie mają w sobie – w tradycjach i w duszy – właściwości dwóch niepodobnych do siebie znaków zodiaku: Wodnika i Raka