Karol Wojtyła ma niezwykle interesujący horoskop – urodził się krótko po nowiu, czyli Słońce było w koniunkcji z Księżycem.
A ludzie urodzeni z takim połączeniem obu Świateł mają cenną umiejętność: nie rozpraszają się na głupstwa i znają cel, do którego idą. Z drugiej strony, koniunkcja Słońca i Księżyca w tym samym znaku sprawia, że są zbyt jednostronni.
Przyszły papież tego uniknął, gdyż poczekał z przyjściem na świat na tyle, że Słońce było wciąż w końcu znaku Byka, ale Księżyc przeszedł już na początek Bliźniąt. Mieć Księżyc w Bliźniętach naprawdę warto: daje łatwość poruszania się po świecie, kontaktów z ludźmi i talent do języków obcych. Karol Wojtyła swobodnie mówił w dziewięciu.
Medium coeli – węzłowa stacja życia
Najważniejsze, że Jowisz znajdował się w medium coeli, a tak położony Jowisz to prawdziwa przepustka do kariery i sławy. Był przy tym w koniunkcji z Neptunem, co u Wojtyły objawiło się połączeniem talentu organizatora-menedżera z wrażliwością mistyka widzącego „rzeczy niewidzialne". Do tego Jowisz, Neptun, Słońce i Mars były spięte aspektami-kwintylami, czyli leżały na wierzchołkach pięcioramiennej gwiazdy, co daje moc przyciągania ludzi i „ładowania" ich entuzjazmem.
Przejścia planet przez MC dają wyraźny ruch do przodu na życiowej drodze, zwłaszcza dzieje się tak, kiedy punkt MC jest silnie obsadzony planetami – jak to było u Karola Wojtyły. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1946 r., kiedy przez jego urodzeniowe MC przechodził Saturn. Został kardynałem w 1967 r., gdy przez MC w kolejnym cyklu tranzytował Jowisz.
Kosmiczny zegar losów
6.08.1978 r. umarł papież Paweł VI. Saturn był wtedy na początku znaku Panny, czyli „dopiero co" minął MC biskupa Wojtyły, a Jowisz w Raku szybko się do tego punktu zbliżał. 26.08.1978 r. konklawe wybrało nowego papieża, Jana Pawła I. Niestety, żył on jeszcze tylko przez miesiąc – zmarł już 28 września.
Zebrało się nowe konklawe, wybór został dokonany i kiedy biały dym uniósł się nad Kaplicą Sykstyńską (6.10.1978 o godz. 16.16), Jowisz właśnie dobiegł punktu 6°33' Lwa – idealnie w MC Karola Wojtyły, od tej pory znanego jako Jan Paweł II. To „idealnie" oczywiście zależy od tego, jak dokładnie znamy jego czas urodzenia, bo podawana godzina 17.30 z pewnością jest zaokrąglona.
Niesamowity jest ten kosmiczny zegar kierujący ludzkimi losami. Tymczasem do ascendentu papieża i niebezpiecznego Marsa na jego ascendencie, chyłkiem zbliżał się Pluton. Swoją energię wyładował 13.05.1981 r., kiedy do Jana Pawła II wystrzelił turecki terrorysta, Ali Ağca.
Wojciech Jóźwiak