Boże Narodzenie to czas pełen magii. Anioły, zwierzęta mówiące ludzkim głosem. Czyż nie przypomina to baśni?
Sama data narodzin Boga, 25 grudnia, pochodzi z mitologii. Wyznawcy Chrystusa przejęli to święto od zwolenników Mitry, który według mitraistycznej legendy urodził się właśnie w tym dniu, w jaskini, pośród bydła.
Mitra, bóg pochodzenia irańsko-indyjskiego, którego imię znaczy „przyjaciel”, bóg Słońca, zwany był też przez Rzymian Sol Invictus, czyli Słońce Niezwyciężone. W starożytności około 25 grudnia wypadało zimowe przesilenie, więc narodziny Słońca lub słonecznego bóstwa były w tym dniu jak najbardziej uzasadnione.
Wcześni chrześcijanie upodabniali Jezusa do słonecznych pogańskich bóstw, nie tylko do Mitry, ale i Heliosa czy Apollina. Proste pytanie: dlaczego apostołów było dwunastu? Bo dwanaście jest znaków zodiaku, czyli postaci, które wyobrażają 12 odmian energii Słońca. Z tego samego powodu było 12 plemion żydowskich, a ponieważ Jezus zakładał swój kościół jako nowy lud boży, to i pierwszych jego arcykapłanów musiało być dwunastu.
Narodziny wśród zwierząt też są aluzją do zodiaku, bo „zodiakos” po grecku znaczy: zwierzęcy. Dlaczego w noc wigilijną zwierzęta mówią ludzkim głosem? Ponieważ w tym wyjątkowym czasie cały świat, całe stworzenie powraca do źródła, do swego stanu pierwotnego. A w pierwotnym świecie nie było granicy między ludźmi a zwierzętami. Adam i Ewa rozumieli mowę zwierząt i dopiero po grzechu i wygnaniu zdolność tę utracili.
W owej chwili zero – na początku solarnego cyklu i w chwili narodzin Bożego Dziecięcia – zanika nie tylko różnica między człowiekiem a zwierzem. Także między ziemią i niebem. Niebiosa jednoczą się z tym, co na ziemi. Zstępują aniołowie... Z nieba pada nieziemska substancja – biała, oczyszczająca wszystko, odnawiająca...
Śnieg! Z powodu tej symbolicznej wartości śniegu Europejczycy uporczywie zapo minają o tym, że w Palestynie śnieg był i jest rzadkością, a tamtejsza zima jest jak nasz wrzesień. Nie, śnieg musi towarzyszyć Bożym narodzinom i już. Mit jest silniejszy niż realia.
Wśród aniołów, czyli wysłanników z zaświatów, szczególną karierę zrobił Święty Mikołaj. Właściwie przez przypadek. Była jedna tradycja, że na św. Mikołaja, 6 grudnia, rozdaje się prezenty, i druga tradycja, iż prezenty są w Wigilię. Potem te dwie tradycje zlały się w jedno i Mikołaj zaczął zjawiać się 24 grudnia. Skąd ów krasnalowaty święty przybywa? Z północy, krainy śniegu, spod bieguna, ponieważ mroźny i pogrążony w długiej nocy biegun jest tym w przestrzeni, czym w czasie jest zimowe przesilenie Słońca.
Strefą chłodu, mroku, ale początku wszystkiego. Prezenty to także mitologia: są po to, żeby dzielić się tym, co się ma, a to z tego powodu, żeby zapanowała pierwotna równość i jedność wszystkich istot.
Wojciech Jóźwiak
fot.shutterstock.com
Boże Narodzenie to czas pełen magii