…ale nie stworzyli takiej nauki o gwiazdach, jak Grecy czy Babilończycy. Dlaczego?
Czytam książkę Grzegorza Niedzielskiego „Królowie z gwiazd. Mitologia plemion prapolskich”. Autor stara się w niej wyjaśnić pogańską religię Słowian, a czyni to za pomocą następującego założenia: że dawne religie ludów indoeuropejskich z braku pisanych ksiąg posługiwały się dla zapisu mitów księgą nieba.
Widząc co noc gwiaździste niebo, nasi przodkowie opowieści o bogach i bohaterach podporządkowywali temu, co widzieli nad swymi głowami. Gwiazdozbiory stawały się bóstwami, Droga Mleczna – kosmicznym drzewem. Wschodzenie gwiazd tuż przed wschodem Słońca lub przed jego zachodem, kiedy gwiazda zwiastuje Słońce albo odprowadza je na spoczynek, dzieliło rok na sakralne epoki.
Czy była to astrologia? Czy dawni Słowianie faktycznie ją znali? Otóż jeśli ich „nauki” nazwiemy astrologią, to była to – jednak – inna astrologia niż ta babilońsko-grecka, która dziś wydaje się nam jedyną możliwą. Główna różnica polegała na tym, że układem odniesienia do „zwykłej” astrologii jest ekliptyka, czyli roczna droga Słońca i planet na tle gwiazd. Gwiazdozbiory Barana, Byka itd. są wyróżnione dzięki temu, że właśnie przez nie w ciągu roku wędruje Słońce, a w ciągu miesiąca – Księżyc.
Tymczasem dla Słowian podstawą było inne koło wielkie nieba, to, które lepiej widać gołym okiem, a mianowicie Droga Mleczna. Jej widok wydaje się najważniejszą strukturą na niebie. Dzisiaj wiemy, że jest to nasza galaktyka widziana od środka. Na Drodze Mlecznej i po obu jej stronach wiszą majestatyczne gwiezdne obrazy...
Patrząc zimą, od dołu, od horyzontu w górę, są to Wielki Pies z najjaśniejszą gwiazdą Syriuszem. Mały Pies z niewiele mniejszym Procjonem. Wyżej Orion z trzema gwiazdami Pasa Oriona – nasi przodkowie widzieli w nim trzy głowy bóstwa. Wyżej Bliźnięta i Byk, nad nimi konstelacja Woźnicy z gwiazdą Kapellą. W okolicach bieguna północnego nieba leży Kasjopea, grupa gwiazd w kształcie litery „W”, w której u wszystkich ludów widziano wodną boginię. Cefeusz, zwany domkiem Matki Boskiej, wcześniej uważany za dom bogów. Łabędź, Lutnia z gwiazdą Wegą, Orzeł. Niżej, nad horyzontem, po bokach Drogi, Strzelec i Skorpion.
Babilończycy i Grecy też, zanim doszli do „naukowej” astrologii, opowiadali o gwiezdnych bogach. Gdyby historia pozwoliła na to Słowianom, pewnie też doszliby do własnej astrologii.
Wojciech Jóźwiak
…ale nie stworzyli takiej nauki o gwiazdach, jak Grecy czy Babilończycy