A także zodiak! Starożytni Grecy wierzyli, że ich świat stworzyła miłość i że rządzą nim planety.
Wśród wielu nurtów religijnych i filozoficznych w starożytnej Grecji działali orficy. Jak głosi tradycja, wywodzili się oni od mitycznego poety Orfeusza, który zszedł do królestwa umarłych. Niektórzy badacze uważają ich za ówczesnych szamanów. Orficy wierzyli, że człowiek zawiera w sobie nieśmiertelną boską cząstkę, którą przez odpowiednie duchowe praktyki może ujawnić. Wierzyli też w wędrówkę dusz, w doskonalenie się poprzez kolejne wcielenia, byli ascetami i nie jedli mięsa. Przypominali trochę joginów i buddystów!
Orficy twierdzili, że na samym początku świata, przed którymkolwiek z oficjalnie czczonych bóstw, narodziło się prabóstwo, które dopiero wespół z pramatką Ziemią, czyli Gają, dało początek następnym pokoleniom bogów. Owego praboga nazywali Phanes, co oznacza „jaśniejący” albo „objawiony”. Albo Eros Phanes, ponieważ uważano go za tę samą boską osobę, co Erosa, a więc siłę miłości i miłosnego pożądania. Wierzono bowiem, że to właśnie miłość stworzyła świat.
Phanesa przedstawiano jako młodzieńca – niektórzy widzą w nim hermafrodytę, czyli istotę obupłciową – stojącego na skorupie jaja. (Bo zrodził się z kosmicznego jaja... Czyli jednak nie był wcale pierwszy? Jak widać, starożytnym trudno było wyobrazić sobie samotny początek świata; nam zresztą też). Bóg ów jest nagi, ma łabędzie skrzydła, jego głowę otacza aureola z płomieni, a ciało oplata wąż. Ale najciekawsze jest to, co Phanes ma wokół siebie. Otóż otoczony jest kręgiem znaków zodiaku!
Tak przedstawia go najlepiej zachowany wizerunek z II wieku naszej ery, dzisiaj w muzeum w Modenie we Włoszech. Oznacza to, że w tamtych czasach uważano zodiak i związany z nim system astrologicznych cykli za coś, co musiało istnieć od samego początku. Znaki zodiaku na płaskorzeźbie z Modeny są tak samo „sportretowane”, jak teraz – widać, jak potężna jest w astrologii siła tradycji. Naokoło zodiakalnego kręgu są jeszcze cztery twarze.
Oznaczają one cztery kierunki świata i cztery wiejące z nich wiatry, a także cztery elementy: ziemię, wodę, powietrze i ogień. Nam ten obraz przypomina ostatnią kartę tarota „Świat”! Różnice są takie, że postać w środku tej karty zwykle jest rysowana jako kobieta, otaczający ją krąg zgubił znaki zodiaku i stał się laurowym wieńcem, a niekiedy – wężem. Dla nas najważniejsze jest odkrycie, że postać Erosa Phanesa świadczy o tym, jak głęboko astrologia była wrośnięta w starożytny grecki obraz świata.
Wojciech Jóźwiak
A także zodiak! Starożytni Grecy wierzyli, że ich świat stworzyła miłość i że rządzą nim planety