Mars i Jowisz wnoszą podobne energie. Jowisz to, w najogólniejszym sensie, ekspansja, a raczej jej duch. Mars, jeśliby jego właściwości tak samo streścić, to agresja.
Czym agresja różni się od ekspansji? Ekspansja to powiększanie swoich wpływów, swojego terytorium… Kiedy ktoś na zgromadzeniu zawoła: „Słuchajcie MNIE!”, to w tym momencie zawłaszcza całą przestrzeń. Podobnie zachowuje się aktor na scenie.
Nic dziwnego, że Michel Gauquelin, badacz planetarnych wpływów, najwięcej przypadków dominującego Jowisza znalazł wśród aktorów i polityków. Bo to ich zawód: zagarnianie przestrzeni i pchanie się na świecznik. Agresja od ekspansji chyba najbardziej różni się tym, że na jej drodze ktoś zostaje pokonany. Może to być przeciwnik w walce na śmierć i życie, ale też sportowy współzawodnik na boisku. Na drodze marsowej agresji może też paść – pokonany – kolejny rekord!
Wydobyta tona węgla, zarobiony milion złotych. Nie dziwi nas, astrologów, że tytani biznesu, dorabiający się fortun, muszą mieć potężnego Marsa w urodzeniowych horoskopach. Z Marsa płynie też jakże ważny w życiu impuls: że jak coś robię, to do końca, do skutku. Marsowcy nie odpuszczają.
Skoro te dwie planety mają tak podobnego ducha (lub energię), to wynika stąd, że się „lubią”, co w astrologii oznacza, że jeśli spotkają się w horoskopie, wzmacniają się i współpracują ze sobą.
Ludzie z tymi dwiema planetami mogą brać się za dzieła, do których nie wystarczą z osobna, marsowa zajadłość i jowiszowa światowość. Współdziałające Mars z Jowiszem „rodzą” przywódców.
Co jednak będzie, jeśli w horoskopie obie planety ustawią się w nieharmonijnym aspekcie, czyli albo naprzeciw siebie (w opozycji), albo pod kątem 90 stopni, czyli w kwadraturze? Wynikiem jest urodzony buntownik. Człowiek, który programowo nie zgadza się – z ogółem, zwierzchnikami, władzą – i łatwiej mu burzyć, niż budować. Skupia wokół siebie innych niezadowolonych, stając się zarzewiem rewolucji.
To w pełni się potwierdza, gdy patrzymy na horoskopy głównych buntowników III Rzeczypospolitej: niedawno zmarły Andrzej Lepper urodził się z opozycją Marsa do Jowisza. Janusz Korwin-Mikke, od lat bez skutku prący do władzy, ma te dwie planety w kwadraturze.
Tak samo – w kwadraturze – ma je Janusz Palikot. U niego w dodatku Mars góruje, a Jowisz zachodzi...
To jest prawdziwa potęga tych dwóch planetarnych rozrabiaków!