Astrologowie w każdym horoskopie rysują ascendent, medium coeli, descendent i imum coeli. To są kierunki na niebie, ale zarazem strony świata na ziemi. Ascendent pokazuje na wschód, medium coeli na południe, descendent na zachód i imum coeli na północ.
Te punkty mają swoją symbolikę: ascendent to „ja”, descendent to „ty”, czyli związki z ludźmi, imum coeli mówi „skąd przychodzę”, „jakie są moje korzenie”, medium coeli mówi „dokąd idę”, czyli jaka jest moja kariera. A jak jest z kierunkami na ziemi? Indianie Prerii – Lakoci, Czejenowie, Czarne Stopy i inni – czczą Cztery Kierunki, dla każdego mają opiekuńcze Zwierzęta Mocy i w swoich kręgach zaznaczają kierunki kolorowymi tasiemkami.
Wschód jest dla nich miejscem, z którego przybywa światło wyłaniającego się z horyzontu Słońca, symbolizuje więc początek, nowe siły, pójście naprzód. Południe to radość i figle. Zachód jest kierunkiem odchodzenia, przemijania i śmierci. Północ oznacza mądrość – duchów i przodków. Inaczej widzą Cztery Kierunki wyznawcy tybetańskiej wadżrajany, Diamentowej Drogi. Wschód to, trochę podobnie jak u Indian, symbol początku i inicjacji – z tą różnicą, że ta inicjacja jest ostra jak pobudka o świcie: zrywaj się, nie ma czasu na marudzenie, do dzieła!
Południe symbolizuje bogactwo i służenie innym oparciem. To kierunek tych, którzy rozdają to, co mają w nadmiarze. Buddowie i lamowie oczywiście rozdają nauki o Oświeceniu! Dlatego ubierają się na żółto, w kolor południa. Zachód w Tybecie jest kierunkiem miłości i uwodzenia.
Północ symbolizuje porządki i doprowadzanie rzeczy do końca. Jest jeszcze środek symbolizujący doskonałość i brak trosk – nirwanę.Symboliczne moce stron świata odkryli też dawni Celtowie, ale widzieli je inaczej: według nich wschód jest kierunkiem bogactwa i materialnej potęgi.
Do dziś głównym skupiskiem dobrobytu w Irlandii jest Dublin, położony na wschodnim wybrzeżu. Północ jest od walki – do dziś miejscem konfliktów jest północna prowincja Ulster podzielona między Republikę Irlandii a Irlandię Północną, terytorium autonomiczne Zjednoczonego Królestwa.
Południe jest stroną muzyki i poezji, gdzie dawni poeci udawali się do wodospadów, by w ich szumie chwytać pojawiające się poematy. Zachód był stroną mądrości i poszukiwań. Jeszcze był środek, gdzie mieściła się pewność siebie i władza. Tam leżała dawna stolica Irlandii, Tara.
Ciekawe, że irlandzki system jest najbardziej „astrologiczny”: wojenna północ to Mars, artystyczne południe to Wenus, bogaty wschód – Jowisz, a ciekawski zachód odpowiada Merkuremu. Królewski środek oczywiście odpowiada cechom Słońca.
Wojciech Jóźwiak