Towarzyszy nam od dawna, powstał z kawałka naszej planety. Ale czy w ogóle go rozumiemy?
Ziemia i Księżyc są planetą podwójną. Z dużej odległości, np. z Wenus lub Marsa, Ziemię widać jako jasną gwiazdę, tuż przy której „kręci się” druga, słabsza gwiazdeczka – Księżyc. Gdyby na Marsie żyły jakieś cywilizacje, to pewnie Ziemię porównywałyby do krowy, a Księżyc do cielęcia. Ziemia i Księżyc to jakby jedno ciało, tyle że podzielone na dwa kawałki. Jest to prawda, bo Księżyc powstał tak, że w pradawnej kosmicznej katastrofie odłamek Ziemi został od niej oderwany i zaczął krążyć wokół niej po orbicie.
Księżyc to kawałek „ciała” Ziemi wypuszczony trochę w kosmos – nie tak wcale daleko. Kiedy z taką wiedzą patrzy się na Księżyc, można domyślać się ciekawych rzeczy. Na przykład kiedy Księżyc ustawia się na linii Ziemia – jakaś inna planeta, to jest tak, jakby Ziemia nawiązywała z nią bliższy kontakt. Gdy Księżyc jest na jednej linii z planetą „A”, to obserwujemy z Ziemi koniunkcję Księżyca z tą planetą. A więc momenty, kiedy Księżyc jest w koniunkcji z Jowiszem, Marsem lub Saturnem, są czasem szczególnie silnego wpływu tych planet. Najważniejsze są jednak „wychylenia” Księżyca w kierunku Słońca.
Księżyc zachowuje się jak nasz wysłannik ku Słońcu (czyli „wychyla się” w jego stronę), kiedy ustawia się na linii od Ziemi do Słońca. Co się wtedy dzieje? Ta jego strona, którą widzimy z Ziemi, jest nieoświetlona przez Słońce. Mamy nów! Jest on z jednej strony momentem, kiedy Księżyc „zanurza się” w blasku i w energiach Słońca, a z drugiej – jest to czas, gdy najsłabiej dla nas, Ziemian, świeci, bo w ogóle znika. Próbując zrozumieć Księżyc, musimy brać pod uwagę to, że jest on wysłannikiem Ziemi, ale także przekazicielem światła Słońca na Ziemię. Kiedy Księżyc jest najbliżej Słońca, to jako odbijacz jego światła i mocy przestaje działać.
Przeciwna faza Księżyca jest wówczas, gdy maksymalnie odwraca się od Słońca i wychyla w głąb kosmosu. Właśnie wtedy na jednej linii stoją kolejno: Księżyc, Ziemia i Słońce i mamy pełnię. Czyli kiedy Księżyc najbardziej odwraca się od Słońca, to najsilniej przekazuje jego blask. Czasem dzieje się coś jeszcze bardziej przewrotnego.
Kiedy Księżyc w nowiu jest najbardziej wychylony ku Słońcu i sam gaśnie, to zdarza się, że przesłania Słońce, jakby je ze sobą wciągał w ciemność. To jest zaćmienie Słońca. A gdy jest w pełni i najsilniej odbija blask Słońca, to zdarza mu się wpaść w cień Ziemi i wtedy sam gaśnie. Bardzo dziwnym stworzeniem jest ten Księżyc. Nie wiem, czy ktokolwiek go naprawdę zrozumiał.
Wojciech Jóźwiak
Towarzyszy nam od dawna, powstał z kawałka naszej planety