Kryzysy w gospodarce zmuszają do oszczędności, do lepszego wykorzystania tego, co się ma, do wprowadzania nowych wynalazków i pomysłów. Astrologom zaś przypominają podobne kryzysy w życiu ludzi...
Słowo „kryzys” źle rozumiemy, używając zwykle w znaczeniu: dołek, upadek, załamanie, źle się dzieje, zła koniunktura. Tymczasem pochodzi ono z dawnej greki, gdzie znaczyło: punkt zwrotny, przesilenie, zwłaszcza w chorobie – czyli ten moment, kiedy wprawdzie jest źle, ale już widać, że chory najgorsze ma za sobą i że organizm zaczyna się dźwigać i zdrowieć. Kryzys znaczyło wiec: przełom. Znaczyło też: decyzja, wyrok, rozwianie wątpliwości.
Da nam odwagę do zmian na lepsze!
Słowo to, w języku greckim i językach pokrewnych, należy do rodziny wyrazów mających znaczenie przesiewania, odsiewania, a także odróżniania – dobrego od złego, swojego od obcego. W językach celtyckich podobne słowo oznacza granicę. Zatem słowo „kryzys” w istocie ma sens pozytywny! I właśnie tak jest w astrologii, gdzie kryzysy-przesilenia, czyli punkty zwrotne w życiu, traktujemy jako normalne zjawisko (a nie jakiś groźny wyjątek...), które regularnie się powtarza, oczyszczając atmosferę z zaszłości. Cykle planetarne, zwłaszcza cykle Saturna i cykle Jowisza, są właśnie takimi cyklami powtarzających się życiowych przesileń.
Saturn co siedem, Jowisz co trzy lata potrząsają naszym życiem
Zakręty na życiowej drodze przeżywamy zwykle wtedy, kiedy Saturn lub Jowisz przechodzą przez któryś z kardynalnych punktów horoskopu: ascendent, medium coeli, descendent lub imum coeli. Saturn mija te punkty średnio co 7 lat, Jowisz częściej, co ok. 3 lata.
Zdarza się, że obie planety jednocześnie przechodzą przez te punkty, np. Saturn przez ascendent, Jowisz przez medium coeli – i wtedy kryzys, czyli przełom, jest szczególnie wyraźny. Tak samo jest, gdy do Jowisza lub Saturna dołączy inna powolna planeta: Uran, Neptun lub Pluton, działając wtedy jak wzmacniacz. Zmiany wynikające z cyklu Jowisza są zwykle słabsze, mniej odczuwalne w życiu niż te saturnowe, ponieważ występują dość często. Raczej nie jest tak, że co 3 lata „trzęsą” naszą życiową drogą. Przemiany i przełomy saturnowe są zwykle poważniejsze, bo zdarzają się rzadziej, co 7 lat. Ale szczególnie poważne zwroty w życiu dzieją się, kiedy zbiegną się w jednym czasie kryzysowe fazy z kilku cykli.
Na szczęście z wiekiem nasze życie stabilizuje się i podczas gdy za młodu przejścia Jowisza lub Saturna przez każdą oś horoskopu przeżywamy niezwykle dramatycznie – przydarza się wtedy zmiana szkoły, środowiska kolegów, wielka miłość, albo dramatyczne porzucenie itd. – to w późniejszych latach faktycznie musi nałożyć się na siebie kilka cykli, żeby nami prawdziwie „potrząsnąć”.
Oczywiście cykle wszystkiego nie wyjaśniają, są jeszcze tranzyty i inne zjawiska, które dokładają swoje wpływy, ale jednak przeważnie to cykle Jowisza i Saturna nadają naszym biografiom podstawowy rytm.
By odnaleźć skarby, musimy wyruszyć w drogę
Kiedy planeta (np. Saturn) wędruje przez obszar naszego horoskopu pomiędzy osiami (ascendentem, mc, itd.), wtedy stabilizujemy się. Budujemy karierę zawodową, wyrabiamy sobie pozycję. Zakładamy i powiększamy kochającą się rodzinę. Zbieramy pieniądze, kupujemy pożyteczne rzeczy, stajemy się „kimś”. Albo też stawiamy fundamenty – dosłownie i w przenośni – czegoś ważnego. Wytrwale pracujemy. Kryzys przychodzi wtedy, gdy planeta, np. Saturn, przechodzi przez oś kosmogramu.
Nagle wszystko dotąd pewne chwieje się. Przeważnie nie są to wydarzenia przychodzące z zewnątrz, jakieś zrządzenia losu. Zwykle my mamy już dość: praca nas nudzi, własne poglądy okazują się przestarzałe, przychodzi nowa pasja, nowa miłość, dla której zaniedbujemy starą. Nagle „na tym świecie” nie ma nic pewnego i trzeba znów wyruszać w drogę, nie bardzo wiedząc dokąd.
Jak ten Głupiec z początkowej karty tarota, który niby idzie, ale ogląda się za siebie, lecz zawrócić nie może, bo pies go z tyłu gryzie. Ale kiedy miną lata, okaże się, że gdyby nie ten kryzys, nie byłbyś tym, kim jesteś. Tamten przełom był konieczny, abyś znalazł te prawdziwe skarby, które na Ciebie czekały. Nie bójmy się kryzysów.
Kryzysy w gospodarce zmuszają do oszczędności, do lepszego wykorzystania tego, co się ma, do wprowadzania nowych wynalazków i pomysłów