Jak przekonać ludzi (w tym polityków!), żeby chronili przyrodę, nie strzelali do ptaków, segregowali śmieci, nie wycinali puszczy, nie palili papieru w kominkach?
Nie ma jednego argumentu, który trafi do wszystkich. Każdy znak zodiaku trzeba namawiać inaczej!
Do umysłów Baranów najbardziej przemówi wzgląd na potęgę przyrody. Czy chcesz mieć wokół siebie wielkie, mocarne drzewa o grubych pniach? Wielkie przestrzenie, po których będziesz mógł biec lub mknąć na nartach? Gdzie z borów wyłaniać się będą wspaniałe i groźne zwierzęta? I gdzie przy ognisku zapomnisz o całej tej pomniejszającej człowieka cywilizacji? – Taka wizja potężnej praprzyrody natychmiast uczyni Barana fanatykiem ekologii.
Byki decydują się chronić przyrodę, ponieważ płyną z niej piękno i zdrowie, z pożytkiem dla nich. Oto malownicza dolina chroniona przed dymem, GMO i chemikaliami, a w niej rosną łany naturalnego lnu, jakże dobrego na ekokoszule i ekofiranki... Które zdrowo otulą twoje ciało i wprowadzą łagodne wibracje do twojej izby. A tam, hen, pasą się szczęśliwe krowy, naturalnie zapładniane, od nich masz, Byku, najsmaczniejsze sery...
Bliźnięta fascynuje bioróżnorodność. Mam wrażenie, że ten naukowy termin wynaleziono specjalnie dla tego intelektualnie rozbudzonego znaku. Bliźnięta stają się ochroniarzami przyrody, ponieważ pasjonują się tym, ile nad daną rzeczką żyje rozmaitych płazów, ważek lub chruścików, jakie rzadkie ptaki przysiadają na danej połoninie i jak zaciekawić kolegów z Anglii czy Danii tym, że u nas żyje coś (np. czarne bociany), co u nich już wymarło. Dzika przyroda zaspokaja poznawcze i kolekcjonerskie pasje Bliźniąt.
Raki do idei ochrony przyrody skłania ich patriotyzm. Tu, pod tymi pradębami, siadywali moi przodkowie – powie z troską Rak. – A tu, na tych błoniach, Kościuszko musztrował swoje wojsko. I nie chcę, żeby to miejsce ktoś zalał betonem!
Lwy, żeby być sobą, muszą mieć coś, z czego są dumne. Łatwo jest więc Lwu podpowiedzieć, że dumny może być z wysokich gór, szerokich i czystych plaż lub z największych w Europie stad dzikich gęsi. Ochrona przyrody, ekologia – to czystość. Czyste powietrze, czysta woda, filtry na kominach, czysta energia elektryczna bez emisji CO², segregacja śmieci, niewpuszczanie obcych genów do genomów roślin, żeby je zmodyfikować (GMO)... A czystość – wraz z porządkiem i dobrą organizacją – to jest coś, co uwielbia znak Panny. Prócz tego na ilu rzeczach trzeba przy tym się znać, od ilu spraw trzeba być ekspertem – a to również jest żywiołem Panien. Urodzonych w tym znaku nie trzeba więc długo namawiać do ekologii.
Wagi dołączą do ruchu ochrony przyrody, gdyż ich ideałem jest harmonia. A tę harmonię najlepiej odnaleźć w przyrodzie, w zgodnym współżyciu jodeł i buków w lesie, saren i rysi w puszczy – cóż z tego, że czasem się zjadają, tak przecież każe im prawo natury. Prócz tego natura dostarcza Wagom przeżyć artystycznych, podobnie jak dzieła sztuki.
Skorpionom ostatki dzikiej (lub zdziczałej) przyrody są potrzebne w celach bardzo osobistych: gdyż właśnie tam mogą oderwać się od codziennego zgiełku, zażyć samotności, schronić się niby dziki zwierz do swojej jamy. Skorpiony czują, że duża część ich duszy jest ciągle dzika i lepiej się czuje w zaroślach, wiatrołomach lub gołoborzach niż na salonach i promenadach. Dlatego Skorpion powie: tu ma być dziko i nieprzejezdnie, żeby pełzały żmije i kąsały bąki, bo wtedy nikt nie będzie mi przeszkadzał.
Strzelce wciągają się do ruchu ochroniarskiego, ponieważ jest to nowa idea, której trzeba zręcznie i z zapałem uczyć innych. I w tej dziedzinie mogą się realizować jako nauczyciele, instruktorzy i w ogóle siewcy słusznych koncepcji.
Koziorożce czują wewnętrzny związek z przyrodą dlatego, że jest ona czymś surowym. Czymś konkretnym, materialnym i niewymyślonym. Nie zmieni się z powodu czyjegoś kaprysu. Tatry jak stały, tak stać będą. Złoża miedzi jak zalegały, tak leżeć będą. Wisła jak płynęła od milionów lat, tak będzie płynąć – i to jest to, co Koziorożce lubią i chcą chronić.
Wodniki ciągną do pustkowi i do parków narodowych, ponieważ tam czują się wolne i tam jest inaczej niż w banalnych miastach. Być może dla Wodników potrzebne byłyby specjalne tereny, gdzie każdy może robić, co chce, i gdzie wolno być tak oryginalnym, jak tylko ten znak potrafi.
Ryby stają się fanami ekologii z powodu współczucia, jakim darzą ginące płazy, odstrzeliwane dziki, bezwzględnie cięte na deski ciała drzew lub rzeki krępowane kolejnymi zaporami. Ryby jak żaden inny znak utożsamiają się z przyrodą dręczoną przez ludzi i czują to tak, jakby im samym działa się krzywda. Czują większą solidarność z krzywdzonym światem przyrody niż z własną gospodarką i naukowym postępem.
Wojciech Jóźwiak
astrolog, astrofizyk, filozof
fot. shutterstock.com