3 lutego Neptun wszedł do znaku Ryb. Czy teraz lepiej zrozumiemy, na czym polega duchowość? I jak się łączy ona z astrologią?
Polskie Stowarzyszenie Astrologiczne (w skrócie PSA) zbiera się 20–21 kwietnia na kolejnej konferencji. Tym razem pod hasłem „Neptun w Rybach – duchowy wymiar astrologii”. Czytając to, złapałem się na tym, że nie wiem, ani co to jest „duchowy”, ani jak to się ma do astrologii. To znaczy wiem, ale tak jak św. Augustyn miał z czasem: „niepytany wiem, ale gdy mnie ktoś o to zapyta, to nie wiem, co powiedzieć”. Tak samo u mnie było z tą duchowością w astrologii. Zacząłem więc myśleć. I wymyśliłem – mam pewne propozycje, tylko nie wiem, czy każdy się z nimi zgodzi.
Po pierwsze, za „duchowe” uważamy coś, co jest tajemnicze, niezwykłe... Tak, napiszę to słowo: cudowne. Ale czy cuda istnieją? „Twarda” nauka odpowiada: nie, przenigdy! Jednak każdy słyszał albo zna osobiście przypadki, kiedy ktoś dowiedział się, że jest poważnie chory, następnie modlił się lub wykonywał jakieś magiczne działania, po czym okazywało się, że choroby nie ma. Zniknęła!
Lekarze zawsze w takich sytuacjach twierdzą, że na pewno pierwsza diagnoza była błędna. Czyli że zaszedł jakiś dziwny zbieg okoliczności. Dziwne, lecz sensowne zbiegi okoliczności fachowo nazywają się synchronicznościami – mówimy tak, kiedy dwa wydarzenia, powiązane pewnym sensem, niby przypadkiem, dzieją się jednocześnie. A więc to, co „duchowe”, byłoby tym, co synchroniczne, czyli że widzimy w czymś jakiś sens, chociaż składniki tego sensu ułożyły się, z punktu widzenia nauki albo zdrowego rozsądku, całkiem przypadkiem.
To jest (chyba) dobre rozumienie tego, co duchowe i tajemnicze. Ale tu mamy problem: bo oto cała astrologia, cała zasada, na jakiej astrologia działa, jest właśnie tą synchronicznością. Planety niczego przecież nie „robią” nam na Ziemi – to tylko wydarzenia z naszego życia „jakoś dziwnie” synchronizują się z pozycjami planet. Jowisz przechodzi mi po urodzeniowej Wenus i dziwnym trafem się zakochuję. Czy gdy Neptun wchodzi do znaku Ryb (jak teraz), to tych synchroniczności będzie więcej?
Po drugie, „duchowe” znaczy inaczej „transpersonalne”. Zjawiska transpersonalne polegają na tym, że w moim (lub twoim) umyśle pojawia się coś, co nie wzięło się ani z tego, co zobaczyłem, przeczytałem lub usłyszałem, ani nie jest moim wymysłem. Tylko jakoś mi się objawiło, przyszło „nie z tego świata”. Jak sen. Ale niektórym ludziom „przychodzą” nie tylko sny, lecz całe wspomnienia poprzednich wcieleń – niewykluczone, że ich własnych. Albo (jak w channelingach) przemawia przez nich „coś”, co podaje się za istoty z obcych cywilizacji. To właśnie są zjawiska transpersonalne. Może właśnie takich przekazów będzie więcej, gdy Neptun na dobre usadowi się w pokrewnym mu znaku Ryb?
Wojciech Jóźwiak
3 lutego Neptun wszedł do znaku Ryb