Co to za pytanie? Przecież planet jest tyle, ile jest. Ale z drugiej strony wciąż odkrywane są w Układzie Słonecznym ciała niebieskie, których wcześniej nie znano i nie możemy wykluczyć, że działają na nas poprzez horoskopy.
Czy nie będzie więc tak, że nagle astronomowie odkryją coś, co okaże się mieć jakieś piorunujące działanie astrologiczne, tak jak zupełnie nową i potężną jakość wniósł swego czasu Uran? Otóż wydaje mi się, że tak nie będzie. Nie dlatego, że nie ma już nieznanych planet – z pewnością takie są! – tylko dlatego, że te, które znamy, już w całości opisują człowieka.
Słońce, Księżyc, Merkury... aż do Neptuna i Plutona – dają kompletny opis ludzkiej natury. Jeśli odkryjemy nowe planety, to ich wpływy będą co najwyżej jakimiś wariantami wpływów tych znanych już dziesięciu planet.
Człowiek w myśl astrologii składa się z:
•intelektu, ciekawości świata, umiejętności uczenia się – i o tym mówi w jego horoskopie Merkury;
•chęci i zdolności do łączenia się z innymi zarówno w erotyczne pary, jak i we współpracujące zespoły – do tego w horoskopie ma Wenus;
•agresji i konfrontacji, czyli tego, co działa, gdy się mówi: dam radę!, stawię czoła!, dam mu łupnia! – i wtedy działa Mars.
Człowiek ma też w sobie:
•dążenie do powiększenia swoich wpływów, do zyskania większego rozgłosu i uznania i do bycia liderem – do tego służy Jowisz;
•oraz przeciwne dążenie, żeby on sam i jego sprawy trwały i trzymały się pewnych zasad – i to mu gwarantuje Saturn (ale żeby za bardzo nie zesztywnieć z tym Saturnem...);
•Urana, który każe mu szukać nowości i zaczynać wszystko od początku według jakiegoś planu. Uran czyni jednak ludzi indywidualistami, zamyka ich w swoim ja, więc dla równowagi potrzebny jest...
•Neptun, który łączy z innymi i z całym światem przez serce, nie przez rozum. Nadmiar Neptuna grozi jednak jakimś rozproszeniem i zatratą, więc potrzebna jest planeta, która przed tym broni i...
•pozwala uruchamiać wielką energię w sytuacji zagrożenia; jest nią oczywiście Pluton.
Ponadto są światła:
•Słońce, które sprawia, że człowiek jest zintegrowany jako ja, czyli ma silne ego, jest sobą,
•Księżyc, dzięki któremu ktoś czuje się częścią całości, więc członkiem swojej rodziny, rodzeństwa, koleżeńskiej grupy, a ogólnie
– swojego stada.
Kiedy astrologowie próbowali rozpoznać astrologiczne wpływy odkrytych w XIX wieku kosmicznych obiektów, planetoid, to te okazywały się kombinacją wpływów znanych już planet. Działają bowiem tak, jak Księżyc w połączeniu z innymi planetami. Ceres działa jak Księżyc plus Saturn, Westa jak Księżyc z Marsem, Juno jak Księżyc i Wenus. Za to Pallas działa jak Mars i Merkury.
W 1977 roku odkryto Chirona – jego wpływ jest taki, jakby wspólnie działały Jowisz i Neptun. W 2005 roku odkryto karłowatą planetę Eris, zwaną też Persefoną – i okazało się, że działa tak samo jak Mars. Ale Eris wciąż przebywa w Baranie i może być tak, że całą swoją moc czerpie tylko z tego marsowego znaku. Lepiej więc poczekać następne 40 lat, aż przejdzie do Byka, i wtedy wyjaśni się, czy ma ona własną energię, czy tylko skupia siłę danego znaku.
Wojciech Jóźwiak
fot.shutterstock.com