Saturn wszedł do Skorpiona. Oj, będzie się działo! Ci, którzy utknęli w miejscu, dostaną energetycznego kopa i popchną swoje życie do przodu.
Saturn przesunął się do znaku Skorpiona 5.10 i w ten sposób zmienił ogólny rozkład sił w naszych horoskopach. Łagodna Wenus (władczyni Wagi) osłabła, spotężniały natomiast Mars i Pluton, władcy Skorpiona.
W obu marsowych znakach, czyli w Baranie i w Skorpionie, przebywają teraz powolne i długodystansowe planety; w Baranie Uran, który średnio w jednym znaku przebywa 7 lat, a w Skorpionie Saturn, z pobytem około dwuipółletnim.
Co z nami będzie?
Co to znaczy dla nas i dla „klimatu” obecnej epoki? Mars i Pluton będą aktywniejsze niż zwykle, podnosi się też znaczenie Urana – a to dlatego, że znak Skorpiona spokrewniony jest również z tą planetą. Mars to zdecydowane działanie, energia czynu, szybkość, uderzenie, odwaga, wola zwycięstwa lub choćby chęć, by zaczęte dzieła doprowadzić do końca, wcześniej pokonując przeszkody.
Pluton z kolei sprzyja wszędzie tam, kiedy trzeba podjąć ostateczne, nieodwracalne decyzje. Albo gdy trzeba wykaraskać się ze skrajnej sytuacji, stanąć z podniesionym czołem w obliczu zagrożenia. Uran z kolei wnosi niecierpliwość i głód nowości, a więc też łatwość porzucania tego, co wydaje się stare, nieaktualne i zużyte. Co więcej, każe iść za wizjami, za wymyślonymi planami, zamiast, jakby chciała np. Wenus, trzymać się tego, co życiowe i sprawdzone.
Jak widać, te planety – Mars, Pluton i Uran – razem stanowią istny „dopalacz”, dodatkowe energetyczne paliwo, które może błyskotliwie popchnąć do przodu nasze przedsięwzięcie, ale też grozi wybuchem. Tak czy inaczej, zaczynają się czasy ciekawsze niż minione dwa i pół roku, kiedy Saturn stacjonował w wenusowo wyciszonej Wadze.
Przerywamy błędne koło
Zmiana miejsca pobytu Saturna, czyli jego wejście do Skorpiona, najmocniej podziała na tych z nas, u których Saturn jest planetą dominującą, czyli na saturniarzy. I ten wpływ jest im bardzo potrzebny. Dlaczego? Ponieważ saturniarze, jak żaden inny planetarny typ, przejawiają skłonność do popadania w zastój. Rozwijają się, kształcą, ćwiczą, robią karierę... A potem uznają, że już mają wszystko, co im było potrzebne, albo że dalsza droga naprzód jest już zbyt trudna lub niemożliwa. Co wtedy? Zatrzymują się?
Nie, to byłoby zbyt proste. Zachowują się inaczej: powtarzają. Zaczynają kręcić się w kółko. Popadają w rutynę i chodzą w tym, co osiągnęli, niby wół w kieracie. Nudzący na lekcjach nauczyciele, przyrośnięci do stołków urzędnicy, zrzędzące matki albo wujkowie opowiadający wciąż te same stare dowcipy – to właśnie oni. Teraz Saturn, ich władca, wchodzi do dynamicznego Skorpiona i ściąga na nich połączone energie Marsa, Urana i Plutona. I saturniczne uparciuchy muszą się ruszyć z miejsca!
Chociaż czasem może boleć, kiedy trzeba będzie nagle porzucić stare nawyki, zejść ze ścieżek, które się wydeptało, wyruszyć w nieznane... Saturniarze tego nie lubią, owszem, ale od czasu do czasu przeżyć to muszą. I to im fundują niepokorne planety.
Wojciech Jóźwiak
fot.shutterstock.com
Saturn wszedł do Skorpiona