Ta potężna planeta kojarzy nam się ze wszystkim, co ciepłe i dobre, a w horoskopach wiąże się z entuzjazmem, cechami przywódczymi, radością. Ale nie wszyscy ją tak samo kochają....
Ach, jak my lubimy lato, kiedy moc słońca jest największa. Grzejemy się w jego promieniach, opalamy się, rozsuwamy szeroko zasłony, by rozświetlić pokoje.
Jednak ta miłość do słońca jest w większej części zarezerwowana tylko dla nas – wiecznie zziębniętych północnych Europejczyków. Pierwotni ludzie mieli skórę czarną lub przynajmniej ciemną. My w trakcie ewolucji straciliśmy ochronny barwnik – melaninę. Nasza skóra stała się jasna, by łatwiej pochłaniać światło, pod którego wpływem tworzy się witamina D. Słońce jest zatem dla nas, choć nie w nadmiarze, eliksirem zdrowia.
Tam ciepła nie kochają
Jednak w krajach Bliskiego Wschodu i basenu Morza Śródziemnego, w miejscach, gdzie powstawała astrologia, słońce nie jest już tak jednoznacznie dobre.
To tylko my, bladzi przybysze z północy, upieramy się, by leżeć, niemal goli, na piaszczystych plażach Krety albo w Egipcie. Mądrzy tubylcy chronią się pod dachem i okrywają od stóp do głów. A najbardziej słoneczną porę dnia przeznaczają na sjestę.
Tam lato nie jest czasem, kiedy wszystko rośnie. Przeciwnie, ono przynosi upał i zgubną dla roślin suszę. Zboże zbierane jest już w maju lub czerwcu, później ze ściernisk unosi się pył, a kto żyw, chroni się w cieniu. Ludzie zaś aktywizują się tylko o świcie i wieczorem.
W takich miejscach ludzie błogosławią zatem nie słońce, lecz księżyc – szczególnie podczas pełni, kiedy jak naturalna latarnia pozwala cieszyć się chłodem nocy i nie błądzić przy tym w ciemności.
Nic dziwnego, że Arabowie, mieszkańcy skrajnie gorącej pustyni, zjednoczeni przez Mahometa i jego religię – islam, przyjęli za swój znak sierp księżyca.
Uwaga na gniew słońca!
Lato na południu przez wiele wieków kojarzyło się też z chorobami. Z epidemiami w starożytnej Grecji był łączony gniew słonecznego bóstwa, Apolla. Nie rozstawał się on ze swym łukiem, a kogo ugodziła jego strzała, ten gwałtownie umierał. Tak tłumaczono sobie choroby, które zdarzały się nagle, jakby bez przyczyny, bo o wirusach wówczas nikt jeszcze nie słyszał.
W sumie i teraz, mimo rozwoju medycyny, ze zdrowiem podczas upałów nie jest tak różowo. W lecie bowiem fruwa więcej owadów przenoszących różne dolegliwości, łatwiej też o zatrucia pokarmowe. Między innymi z tego powodu zemsta faraona, czyli silna biegunka, daje się we znaki kolejnym turystom odwiedzającym Egipt.
Słońce więc może mieć swoją ciemną stronę. W astrologii ta wiara w jego złą siłę pozostała jako pojęcie „spalenia”. Gdy któraś planeta jest w zbyt ścisłej koniunkcji ze Słońcem, to jest „spalona” – wtedy z dobroczynnej zmienia się w złoczynną.
Wojciech Jóźwiak
fot. Shutterstock