Co powoduje, że niektórzy ludzie zabijają? Ryszard C. z zimną krwią zastrzelił w Łodzi pracownika biura poselskiego PiS. Syn ministra Eugeniusza Wróbla nie tylko zamordował ojca, ale bestialsko poćwiartował jego zwłoki i wrzucił do Zalewu Rybnickiego. Czy mordercy mają coś szczególnego w horoskopach?
Kiedy przegląda się horoskopy tych, którzy kogoś zabili i zostali za to skazani, na pierwszy rzut oka nie widać jakichś dramatycznych układów planet. Raczej wszystko wygląda tak jak u ludzi normalnych. Jednak zwykle w horoskopach morderców „coś się dzieje” z takimi planetami, jak Mars, Pluton, Saturn, Uran – wpływy tych planet często wyraźnie się sprzęgają.
Należy pamiętać o tym, że morderstwo morderstwu nierówne. Różne motywy pchają do zbrodni. Są więc mordy domowe, rodzinne, kiedy ktoś usuwa niewiernego męża albo nielubianego zięcia. Są zarobkowe. Na tle seksualnym. Seryjne. Popełniane z rozpaczy. Polityczne. Także te, które budzą największe emocje – popełniane przez nasłańców-killerów, zwykle na osoby sławne i wielkie.
W języku angielskim na ten rodzaj publicznego mordu jest specjalne słowo: assassination na pamiątkę średniowiecznej sekty asasynów, którzy skrytobójczo mordowali wrogów. Przyjrzyjmy się postaciom i horoskopom kilku zabójców – może znajdziemy coś, co ich łączy?
Mordercy i ofiary miewają wspólne układy planet!
Najsławniejszym politycznym mordercą był niewątpliwie Lee Oswald, zabójca prezydenta Johna Kennedy’ego. Miał horoskop marzyciela tęskniącego za sławą. Dominowały w nim planety: Jowisz, Księżyc i Neptun. Właściwie nie widać u niego nic, co by zdradzało mordercze skłonności.
Raczej zagubienie i nieodróżnianie realiów od fikcji. To tak, jakby astrologia sugerowała, że jednak to nie Oswald zastrzelił Kennedy’ego, tylko został wrobiony w tę aferę.Brat Johna Kennedy’ego, Robert, też zginął z ręki zamachowca. Był nim Palestyńczyk Sirhan Sirhan, a motywem zbrodni była, jakoby, zemsta za popieranie Izraela przez USA.
Ten miał przynajmniej jedną horoskopową cechę pomocną w „morderczym fachu” – koniunkcję Marsa i Saturna, która daje upór, zaciętość, postawę „iść naprzód i robić swoje”. Ale miał też wschodzący Księżyc, co powinno czynić go osobą natchnioną i współczującą. Właściwie to racja: jego czyn był motywowany ideowo – Sirhan w swoim mniemaniu walczył za swój naród.
Ali Agca (czytaj „agdża”), niedoszły morderca Jana Pawła II – nie znamy godziny urodzenia, więc horoskop jest niepełny. Ale i tak widać koniunkcję Mars-Saturn, prawdopodobnie w koniunkcji były też Księżyc i Pluton. Wielka ciekawostka: Agca urodził się także „pod” koniunkcją Jowisza i Neptuna, a jest to cecha mistyków i wizjonerów.
Taką koniunkcję, i to w najważniejszym miejscu swojego horoskopu, miał Jan Paweł II. Niedoszły morderca i planowana ofiara mieli więc coś wspólnego w horoskopach. To jest dobry temat na doktorat z astrologii, gdyby weszła na uniwersytety – podobieństwa horoskopów zabójców i ich ofiar. Z pewnością takie podobieństwa zachodzą.
Drobiazg w horoskopie może stworzyć bestię
Przejdę do zbrodniarzy pospolitszych. Oto Gary Gilmore, rocznik 1940, stracony w wieku 37 lat po kilkunastu latach czekania w celi śmierci. Jako 24-latek zamordował właścicielkę motelu, podejrzany był też o inne zbrodnie, których jednak mu nie udowodniono.
Od dzieciństwa był włóczęgą, drobnym złodziejaszkiem, który w pewnym momencie „poszedł na całość”, zabijając dla małego zysku. Skłonność do włóczęgi w jego horoskopie widać: opozycja Merkurego do Urana na osi ascendent–descendent i Księżyc w Wodniku.
Widać naturę zbuntowaną: opozycja Mars–Jowisz, która najpierw skłóciła go z ojcem, potem z prawem. Widać urok, jaki rzucał na kobiety: Mars i Wenus w koniunkcji. Jedyne, co budzi pewne obawy, to znowu zbyt ścisłe sprzężenie Marsa z Saturnem.
Ronald DeFeo z południa Stanów, mając 23 lata, zabił ojca, matkę, dwie siostry i dwóch braci – całą swoją rodzinę. Jak tego dokonał (strzelał), nie bardzo wiadomo, bo ofiary ani się nie broniły, ani nie zbudziły ze snu. Śledztwo, które doprowadziło do skazania go na śmierć, pozostawiło wiele niejasności. DeFeo sam twierdził, że wpadł w amok i, jak zaczął zabijać, to nie mógł się zatrzymać. W jego horoskopie Mars był w koniunkcji z Plutonem, a Słońce z Saturnem. Mógł faktycznie mieć taką skłonność.
Przeglądając astrointernetowe archiwa ze sławnymi amerykańskimi mordercami natrafiłem na prawdziwe cymelium. To Joseph Druce, rocznik 1964, Słońce w Pannie oraz w ścisłej koniunkcji z Plutonem i Uranem. Mars w Skorpionie. Wenus w MC. Z tego widać, że twardziel i taki facet, za którego nikt nie będzie myślał, swoje wie i zdania nie zmieni.
Do tego Jowisz na descendencie i Księżyc w Rybach, czyli ideowiec z poczuciem misji. Druce zasłynął z tego, że w nowoczesnym i najściślej chronionym amerykańskim więzieniu imienia Souzy-Baranowskiego, skonstruowanym dla najgroźniejszych przestępców, zamordował współwięźnia, Johna Geoghana – ale trzymanego w innej celi, byłego księdza i pedofila.
Druce wdarł się do jego celi, zablokował drzwi od środka i udusił przestępcę gołymi rękami. Morderstwo to w jego mniemaniu było aktem obywatelskiego obowiązku – wymierzał sprawiedliwość i czynił to skrupulatnie. Ostatecznie miał Słońce i parę planet w Pannie.
Miał już za sobą jedną zbrodnię: zabił kierowcę, który go podwoził autostopem i próbował nakłonić do stosunku homoseksualnego, i za to został skazany. Za swoją drugą zbrodnię właściwie nie poniósł kary – odsiaduje „podwójne dożywocie”.
Horoskopy morderców nie pokazują, jak widać, potworów: są to ludzie o charakterach i predyspozycjach takich jak wszyscy. To tylko jakaś drobna wada widoczna w horoskopie: brak rozeznania, mylenie faktów i fikcji, niemożność powiedzenia „stop” albo chorobliwe poczucie posłannictwa każe – czasami i niektórym – zabić.
Wojciech Jóźwiak
Co powoduje, że niektórzy ludzie zabijają? Ryszard C