Przygotowanie do wróżby
Jak można się najszybciej zorientować, czy karty będą mówić? Otóż jeszcze przed „rzuceniem” pierwszego układu poproś klienta o wyciągnięcie jednego arkanu. Będzie to tzw. Karta Problemu – i właśnie ona błyskawicznie wprowadzi Cię w temat.
Jednak nie decyduj się na wróżenie, jeśli pojawi się Wieża albo Diabeł. Bezpieczniej też odłożyć seans, kiedy jesteś rozkojarzona, zmęczona albo... odczuwasz instynktowną, niewytłumaczalną niechęć do klienta.
Zwykle witam Pytającego, mając już stół przygotowany do wróżby, ale oczywiście możesz to zrobić przy kliencie. Wyjmij zatem talię z pudełka, rozwiń z tkaniny, rozłóż obrus i zapal białą świecę. Teraz starannie pomieszaj karty na stole. (Cały czas wszystkie leżą obrazkiem do dołu. Odkrywasz je dopiero wtedy, gdy zaczynasz omawiać układ!) Dzięki temu część kart pozostanie w normalnej pozycji, a część przyjmie tę odwróconą. Później złóż karty i potasuj. Jeżeli któraś wypadnie z talii, jej „zawartość” najczęściej odnosi się do kwestii istotnych dla klienta (podobnie jak w Karcie Problemu). Pamiętaj, że dużą wagę przywiązuje się także do kart, które później powtórzą się w poszczególnych układach.
Będą niczym jaskrawy znak drogowy zawiadamiający: tutaj, nie przegap mnie.
Ale wracamy do czynności wstępnych. Najpierw podajesz Pytającemu karty do przełożenia. Przekłada lewą ręką na trzy stosiki „po ile się weźmie” i „do siebie”. („Od siebie” tylko wówczas, gdy pyta o inną, obcą osobę albo jeżeli Ty stawiasz tarota w czyimś imieniu). Teraz prosisz, by wybrał jedną kartę. Kartę Problemu. Ona z miejsca wprowadzi Cię w położenie klienta, powiadomi o jego stanie ducha lub sprawach, z jakimi ów człowiek musi się uporać. Następnie Pytający wyjmuje lewą ręką potrzebną liczbę kart, które układasz w odpowiednim porządku. Odkrywasz je pojedynczo i zawsze tak samo: albo z prawej strony na lewą, albo „z góry na dół”.
Często adepci dywinacji pytają, czy można wróżyć osobie nieobecnej. Owszem, ale lepiej ograniczać się wtedy do odpowiedzi na precyzyjnie sformułowane pytania, niż wszechstronnie analizować sytuację. Dobrze jest też postarać się o tzw. świadka (próbkę odręcznego pisma lub zdjęcie), na którym położysz karty, aby przeszły energią danego człowieka.
Maria Bigoszewska
PS Żadna uczciwa wieszczka nie zgodzi się sprecyzować daty czyjejś śmierci. Dlaczego? Ponieważ to jest sprawa wyłącznie pomiędzy konkretną osobą a jej Przeznaczeniem. Bez wyjątków.