XIV Umiarkowanie
cz. 1 – symbolika karty
Liczba XIV, przyporządkowana Umiarkowaniu (Powściągliwości, Aniołowi Czasu), składa się z cyfr 1 i 4. Dodane tworzą piątkę. Pięciokąt sugeruje inspirację, wzrost i zharmonizowanie wszystkich stanowiących całość elementów.
Na wizerunku Anioł przelewa wodę, symbol uczuć, z jednego kielicha do drugiego (wyobrażają przeciwieństwa). Woda – woda życia – obrazuje połączenie się ducha i materii, świadomości i nieświadomości, żeńskości z męskością. Anioł stoi nad brzegiem jeziora, będącego alegorią duszy i jednocześnie odzwierciedleniem stanu ducha człowieka po śmierci. Jedną stopę opiera na kamieniu (ziemia, ląd oznacza świat rzeczywisty), a drugą zanurzył w wodzie, symbolu podświadomości. Jego osoba zespala więc świat wewnętrzny z zewnętrznym i jednoczy przeciwieństwa. Sugeruje potrzebę zachowania kontaktu z uczuciami. Anioł towarzyszy Wędrowcowi podczas ziemskiej drogi i prowadzi go do Boga.
W tle, za postacią Anioła Czasu, z lewej strony widać ścieżkę od jeziora na sam szczyt góry. Nad wierzchołkiem wznosi się słońce. Ścieżka przedstawia drogę prowadzącą „na szczyt własnych możliwości” oraz spotkanie z Sacrum.
Słowo „umiarkowanie” zakłada tutaj mieszanie składników w odpowiednich proporcjach. Dla Wędrowca sygnalizuje to możliwość zrównoważenia energii, oszacowania doświadczeń i ciągłego rozpoczynania od nowa. Przyszłość wynika z przeszłości. Kolejny cykl zaczyna się, gdy zamknął się poprzedni. Świadomość przekracza śmierć. Osiągnięcie etapu Powściągliwości świadczy, że nastał czas spokoju, wytchnienia i ulgi. Wędrowiec powinien zatrzymać się, rozumiejąc konieczność wyciszenia się, skupienia i planowania. Wskazane są: cierpliwość, umiar, wewnętrzna równowaga oraz kontakt z podświadomością. Ważna jest także umiejętność czekania, a następnie systematyczne i konsekwentne zdążanie do celu. Teraz nie należy kierować się impulsami. Powściągliwość niesie ze sobą obietnicę nadziei, dobrej miłości i pozytywnej przemiany.
Gdy karta się odwraca, Wędrowiec zajmuje się wyłącznie ograniczeniami własnego umysłu. Może też, ulegając namiętnościom albo nadmiernie się śpiesząc, zlekceważyć potrzebę zachowania spokoju. Wówczas zmierza prosto ku klęsce.
Maria Bigoszewska