Nerki
są zbiornikami siły życiowej. Jesienią skończyły pracowity rok i teraz
potrzebują odpoczynku. Jeśli o nie zadbamy, na wiosnę sprawnie zaczną
nowy cykl. Przede wszystkim musimy... przestać się bać. Nic tak nie
niszczy nerek, jak strach. I na odwrót, kto ma je chore, temu ciężko
zostać bohaterem, bo to narząd odpowiedzialny za odwagę, silną wolę i
długie życie. Dobrze byłoby więc zimę poświęcić na relaks i refleksję.
Pomoże nam w tym dieta odpowiednia do pory roku.
Słona pułapka
Gdy za oknem poniżej zera, musimy jeść rozgrzewające potrawy. Tak
więc gotujemy, smażymy, pieczemy, zapiekamy dłużej niż w innych porach
roku. 3 razy dziennie na naszym stole powinno się znaleźć ciepłe danie.
Unikajmy zimnych soków i owoców cytrusowych.
Z zimą związany jest smak słony, jednak nadmiar soli może spowodować zastój płynów i sztywność ciała. Małe ilości soli - wprost przeciwnie - działają pobudzająco na wydzielanie płynów organicznych i stabilizują ich krążenie. Jednak nawet jeśli mało solimy, możemy mieć jej nadmiar.
Gdzie kryje się pułapka? W wędlinach i serach produkcji przemysłowej i wszelkiego rodzaju półfabrykatach. Sięgnijmy więc po rośliny strączkowe, jedzmy długo gotowane potrawy: zupy na mięsie, kompoty. Na śniadanie polecam pikantne kanapki. Osoby jedzące zbyt słono przestrzegam przed pociągiem do słodyczy.
To często
idzie w parze. Zimą powinniśmy jeść więcej prażonych zbóż oraz mięsa,
ryb i jaj, a także domowych przetworów. Z warzyw te, które w naturalny
sposób są przechowywane: marchew, pietruszkę, buraki, kapustę, seler,
cebulę, chrzan i czosnek.
Łyk na rozgrzewkę
Nie żałujmy sobie gorących napojów, herbaty z imbirem lub kompotów czy nawet zwykłej wody z goździkami, anyżem, wanilią, jałowcem czy
angielskim zielem. Dobre jest też wino z korzeniami. Panuje moda na
picie dużych ilości wody mineralnej, do 3 litrów dziennie.
Ale, gdy nie mamy na nią ochoty, nie zmuszajmy się! Nie każdy musi dużo pić, a nadmierna ilość płynów, zwłaszcza zimnych, wychładza nerki. Stąd bierze się m.in. przykra dolegliwość nietrzymania moczu, coraz częściej dotykająca młodych ludzi.
Poza tym, podczas stosowania diety opartej na warzywach, kaszach i sałatkach organizm potrzebuje mniej płynów.
To dzwonią nerki
Warto też wiedzieć, że wychładzają nas produkty, które zostały
wcześniej zamrożone. Nawet jeśli później je podgrzewamy. Podobnie
wyroby przemysłowe i spożywcze, np. wędliny. Dlatego teraz jest dobry
moment na odwiedzenie sklepów ze zdrową żywnością.
Obserwujmy nasz organizm. Objawami małej siły energetycznej nerek są, m.in. zimne stopy i dłonie, marznące kolana, poranne bóle kręgosłupa, nocne oddawanie moczu, lęki, bezpłodność - mówi Ewa Kamińska, dietetyczka.
W bezpośrednim związku z tym
narządem pozostaje funkcjonowanie pęcherza moczowego, a także... słuch,
np. dzwonienie w uszach może być sygnałem choroby nerek. Dobre
działanie nerek jest też odpowiedzialne za prawidłową budowę kości,
jakość szpiku, pracę mózgu, stan włosów i zębów.
Cichy zabójca miłości
Z nerkami związany jest również seks. Brak ochoty na miłosne figle
wypływa z niedoboru energii "jang" w tym narządzie. Przyczyna? Problemy
psychiczne, stres, przemęczenie, nadmiar słodyczy i jedzenie bez
energii, np. gotowe potrawy kupowane w sklepach, odgrzewane w
mikrofalówkach.
Jaka dieta przywraca pociąg płciowy i wzmaga potencję?
Na przykład jabłka duszone z cynamonem i kardamonem, orzechami
włoskimi i miodem, rosół wołowy z porem,
wołowina z chrzanem, szprotki i krewetki - świeże i wędzone, marchew z
dodatkiem chili i czerwonego wina, baranina z czosnkiem, dziczyzna,
gorąca korzenna herbata i sake.
A przy kłopotach z wigorem unikajmy kawy, czarnej herbaty, lodów, coli i białego wina. Dobrze jest też ćwiczyć tai-chi, chi-gong, stosować olejki eteryczne.
Hanna Etemadi
fot.shutterstock.com