Dlaczego nie, jeżeli traktujemy nasze domowe zwierzęta jak swoich przyjaciół, domowników, a nawet (o zgrozo!) członków rodziny.
Z powagą i szacunkiem odnieśmy się do faktu, iż od kilku lat w wielu kościołach katolickich 4 października w dniu św. Franciszka z Asyżu odbywają się msze św. połączone z błogosławieństwem zwierząt.
Uczestniczący w nich wierni przyprowadzają swoje psy, koty, chomiki, świnki morskie, króliki, przynoszą ptaki w klatkach. Msze polowe odprawiane corocznie w Choroszczy koło Białegostoku i w innych miejscowościach gromadzą kilkuset wiernych, którzy zabierają tu nawet konie. Ale w ten jeden jedyny dzień w roku zwierzęta mają także prawo wstępu do kościołów.
O. Stanisław Jaromi, przewodniczący Ruchu Ekologicznego św. Franciszka z Asyżu (REFA) w wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej powiedział m.in.:
„W wielu naszych kościołach w święto św. Franciszka jest Msza św. dla właścicieli zwierząt i obrzęd błogosławieństwa Bożego stworzenia. Jeśli raz w roku zapraszamy przed ołtarz zwierzęta – zwłaszcza te, które są nam najbliższe – to robimy piękny akt wdzięczności Bogu za naszych towarzyszy życia. Świat roślin i zwierząt od początku służył człowiekowi, co miało oddźwięk w ludowej pobożności. W opublikowanej ok. 10 lat temu nowej Księdze obrzędów błogosławieństw z 82 błogosławieństw, przynajmniej 20 dotyczy przyrody. Sam Pan Bóg po stworzeniu zwierząt pobłogosławił je i uznał za dobre”.
Dlatego, jeżeli i w bieżącym roku 4 października pójdziemy na mszę świętą ze swoimi zwierzakami domowymi zmówmy również modlitwę w intencji tych wielu bezimiennych:
- maltretowanych, głodzonych i prowadzonych na rzeź koni;
- bezdomnych psów i kotów, tych błąkających się i tych przebywających w schroniskach;
- wiejskich psów, uwiązanych do łańcuchów, pozbawionych należytego jedzenia i wody;
- wszystkich zwierząt, którym ludzie z okrucieństwa lub bezmyślności zadają cierpienie…
Więcej o Ruchu Ekologicznym św. Franciszka z Asyżu
przeczytasz na stronie www.refa.franciszkanie.pl