Oto jedna z najbardziej magicznych metod terapeutycznych. Jej zwolennicy twierdzą, że… opukując określone miejsca własnego ciała, można uzdrowić emocje i zmienić sposób patrzenia na świat. Sprawdź, czy to naprawdę działa cuda!
Chodzi o EFT (Emotional Freedom Technique, czyli technikę wolności emocjonalnej), w skrócie tapping (od angielskiego słowa „tap”, czyli „pukać, stukać”). Technika ta wywodzi się z psychologii energetycznej – nowej nauki łączącej współczesną wiedzę psychologiczną z pradawną wiedzą mistrzów Dalekiego Wschodu, zawartą w medycynie chińskiej, a dokładnie akupresurze. Z tym, że zamiast igieł używa się tu palców. Dzięki tappingowi można usunąć blokady emocjonalne, niepożądane reakcje psychiczne i przekonania, które ograniczają nasze życie. Podczas sesji tappingu delikatnie uderza się palcami w meridiany, czyli węzły energetyczne w ciele i punkty akupunkturowe, jednocześnie wypowiadając specjalne formuły. Chodzi o to, by różnymi kanałami przekazać podświadomości informacje o własnych pragnieniach. Gdy to się uda, zaburzona energia płynąca przez meridiany w odwrotną stronę powróci do swojego właściwego biegu.
Najpierw słowa
pełne akceptacji...
Opukiwanie się i mówienie do siebie to dwa niezbędne elementy tej techniki. Tylko w ten sposób można dotrzeć do swoich podświadomych rezerw i zasobów, które cierpliwie czekają na przebudzenie.
Połączenie tych dwóch działań – mówienia i jednocześnie opukiwania – może wydać się trudne. Dlatego rozszyfrujemy, jak tę technikę stosować, krok po kroku.
Na początek – jak pracować ze słowami.
W metodzie tappingu zakłada się, że mamy w sobie nieuświadomione bariery, które utrudniają nam szczęśliwe życie właśnie dlatego, że nie zdajemy sobie z nich sprawy. Nie są to jakieś gigantyczne przeszkody; pracując cierpliwie, można je usunąć, trzeba jednak wiedzieć, że… w nas są. Jeśli nie zaczniemy przyjmować ich do wiadomości, będą nam szkodzić zza węgła. Ujawnione – tracą swoją moc.
Na kursach posługiwania się metodą tappingu specjaliści przywołują przykład osoby bezrobotnej. Większość bezrobotnych bez wahania powie, że wręcz marzą o znalezieniu dobrze płatnej pracy. Czemu im się to nie udaje? Może się okazać, że osoba bezrobotna, choć nie zdaje sobie z tego sprawy, tak bardzo obawia się kontaktów z ludźmi i konieczności podlegania rygorom, że woli niepewne i trudne życie z zasiłku czy z dorywczych zajęć niż utrzymanie stałej pracy.
Pracując metodą tappingu, bezrobotny może wykorzystać takie sformułowania:
– Jestem przekonany, że nie przyciągnę do siebie dobrej pracy. Pomimo to głęboko i całkowicie akceptuję siebie.
– Chociaż boję się, że nie przyciągnę do siebie odpowiedniej pracy, zdecydowałem się podejść na luzie do całej tej sprawy.
– Chociaż boję się, że tym razem nie przyciągnę do siebie dobrej pracy, zdecydowałem się podejść na luzie do spraw związanych z szukaniem pracy i akceptować to, kim jestem.
Następnie osoba taka mówi:
– Co będzie, jeśli nie przyciągnę odpowiedniej dla mnie pracy? Naprawdę mnie to przeraża. A co, jeśli ją ponownie stracę?... Jestem potwornie zestresowany! Odczuwam tak wielkie napięcie! Nic dziwnego, że się przejadam (oglądam za dużo telewizji, nadużywam alkoholu itp.). Czuję napięcie, bo muszę przyciągnąć doskonałą pracę. Ale ono jest zbyt duże, żebym się dobrze zaprezentował. Zbyt duże napięcie. I niepokój. Zamierzam uwolnić ten niepokój...
– Choć odczuwam niepokój związany z wolnością, jakiej mogę doświadczać, gdy wreszcie będę mieć dość pieniędzy, to głęboko i całkowicie akceptuję siebie. Chociaż odczuwam niepokój związany z wolnością, jaką mogę się cieszyć – nic dziwnego, że się objadam (oglądam za dużo tv itp.) – postanawiam wyciszyć się.
– Chociaż boję się wolności, która jest możliwa, wybieram akceptację siebie.
– Chociaż jest tyle niepokoju związanego z wolnością i tym, jaki jestem silny, wybieram akceptację i miłość do siebie takiego, jakim jestem.
Wypowiadanie na głos powyższych lub podobnych słów może się okazać dla danej osoby niezwykle trudne, bo mówiąc je, stajemy twarzą w twarz z własnym lękiem. Przebrnąć przez cały proces pomoże jednoczesne opuki- wanie ciała.
...a potem
odpowiednie
punkty na ciele
Wypowiadając zdanie: „Chociaż ja (tu można dodać swoje imię) mam pewien problem (tu wymieniamy swój problem np. czuję się podle, boję się tej rozmowy, znów mam migrenę, histeryzuję, znów się upiłem), w pełni akceptuję siebie”.
Ta formuła jest istotna, bo pomaga ciału zestroić się z umysłem i stworzyć jedność.
A teraz sprawa najważniejsza.
Podczas powtarzania wymienionych wcześniej afirmacji należy po kolei delikatnie opukiwać palcami punkty usuwające z ciała lęk i strach.
Oto one::
1. nasada brwi od strony nosa,
2. kości przy kącikach oczu,
3. kość pod okiem,
4. wgłębienie pod nosem,
5. zatokę pomiędzy dolną wargą a podbródkiem,
6. miejsca ok. 1 cm pod obojczykami,
7. punkt na ręce pod zgiętym ramieniem – na wysokości sutka,
8. dwa punkty leżące 10 cm ukośnie w prawo w dół i w lewo w dół od miejsca wyznaczanego przez węzeł krawata (okolica serca),
9. punkt „karate” na krawędzi ręki pod stawem zgiętego małego palca.
Cały proces należy powtórzyć aż osiem razy. Zajmuje zaledwie kilka minut. Ale jego efekty są naprawdę zaskakujące. Oczywiście pod warunkiem, że dobrze odrobimy lekcję, czyli będziemy tapping stosować minimum raz dziennie. Ci, którzy stosują tę metodę, mówią o bardzo widocznych zmianach w ich życiu: ofertach pracy, poprawie zdrowia czy atmosfery w związkach. Przekonajcie się sami.
Więcej na www.foley.com.pl