Miejsca, w których śpiewają ptaki, to miejsca szczęśliwe, pełne życia. Chcesz poczuć to na własnej skórze? Nastaw się na ptasi szczebiot...
Nauki feng shui zalecają wzmacnianie dobrej aury przez wykorzystanie przyjaznych dźwięków. Do takich zaliczają dźwięki natury, szczególnie śpiew ptaka w ogrodzie. Czasem nie musimy nawet zdawać sobie sprawy, że słyszymy śpiew – on i tak na nas działa. Odprężająco, rozluźniająco, a jednocześnie pobudzająco, ale tylko w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Pobudza nas tak jak wiosna pobudza ziemię do życia i rodzenia.
Jak balsam
Badania pokazują, że odgłosy natury obniżają wysokie ciśnienie krwi, stabilizują czynności serca. Tak jak niektóre dźwięki (np. startujący samolot odrzutowy albo młot pneumatyczny) działają na nasz organizm jak rodzaj pasożyta, ptasie głosy mają zbawienny wpływ na nasz układ nerwowy (pod warunkiem że nie jest to krakanie kruka albo wrzask sępa). Mogą też sprawić, że nasza energia (również energia naszego domu i miejsca pracy) zostanie zrównoważona, złagodzona.
O każdej porze dnia i nocy
Ptaki śpiewają, gdy nawołują się do zakładania rodzin. Ich śpiew to uwertura do życia. Godowe zachowanie. Najpiękniej i najgłośniej ptaki śpiewają rano. Każdy gatunek ma swoją porę, można więc ptasi śpiew wykorzystać jako zegar. Ptasie trele słychać niekiedy pod wieczór. Z kolei słowiki lubią sobie poszczebiotać również w nocy. O tej porze trele ograniczają się do dźwięcznych kłótni przy ptasim stole: komu się należy, kto tu nie stał, kto się wpycha!
Poranne trele-morele
O tej porze roku organizm szczególnie lubi odmawiać posłuszeństwa. Na pobudzenie możesz włączyć płytę z ptasim głosem. A gdy tylko zabrzmią pierwsze zwiastuny wiosny, a wraz z nimi pierwszy nieśmiały świergot ptaków, otwórz okno na oścież, zaproś te dźwięki do domu: ożywią energię w twoim mieszkaniu, sprawią, że wszystko się odświeży, zacznie coś dobrego.
Mały eksperyment
Przez 10 dni zamiast oglądać TV lub słuchać radia czy ostrej muzyki, przez godzinę posłuchaj płyty z ptasimi głosami. Upewnij się jednak, czy nagrania ptasich śpiewów pochodzą z natury. Tylko takie mają magiczną moc – dźwięki syntezatora nie działają na nasz organizm pozytywnie. Z czasem zobaczysz, że myśli ci się jaśniej, pracuje lepiej i wydajniej, zasypia szybciej i śpi spokojniej i smaczniej, jesteś bardziej zrelaksowana. Całkiem możliwe, że w twoim domu zaczną się dziać dobre rzeczy. Ten spokój i ta radość wpłyną na innych domowników, nawet jeśli oni nie będą wykonywać tego ćwiczenia.
Skrzydlata robota
Ptasie śpiewy w połączeniu z muzyką mają wpływ na wzrost roślin. Zbadał to Amerykanin, Dan Carlson, i opatentował jako soniczną metodę upraw. Carlson odkrył, że rośliny są mocniejsze, gdy ich liście (a nie korzenie) pobierają więcej wilgoci i środków odżywczych ze środowiska. Żeby do tego doszło, trzeba było sprawić, by mikroskopijne szczelinki na powierzchni liścia zaczęły się rozchylać. Okazało się, że bardzo zachęca je do tego ptasi śpiew. Carlson używał różnych dźwięków – najskuteczniejsze okazały się te przypominające ptasie trele. Stowarzyszenie producentów rolnych z Pakistanu poinformowało, że stosowanie metod Carlsona spowodowało wzrost plonów ziemniaków o 150 proc., a kukurydzy o 85 proc. Z kolei w jednym z pomarańczowych gajów na Florydzie drzewka nawadniano składnikami odżywczymi przy jednoczesnym odtwarzaniu śpiewu ptaków. Pomarańcze z tego gaju okazały się nie tylko słodsze, ale także zawierały 120 proc. więcej witaminy C niż te uprawiane w innych miejscach.