Można ją uznać za prekursorkę medycyny holistycznej. Wiedziała, że warunkiem pokonania choroby jest jednoczesne uzdrawianie ciała i duszy.
Święta Hildegarda urodziła się w Alzacji w 1098 r. w hrabiowskiej
rodzinie jako dziesiąte dziecko. Rodzice, zgodnie z obowiązującą
tradycją dziesięciny, oddali ośmioletnią córkę do klasztoru. Dziewczyna
czuła się w nim szczęśliwa, a jedyne, co jej doskwierało, to słabe
zdrowie. Przez wszystkie lata spędzone w klasztorze miała wizje.
Widziała w nich Boga, który mówi o uczeniu ludzi szczerej modlitwy i
"właściwego życia", każe jej także spisać proroctwa. Hildegarda uważała
się jednak za niegodną takiego zadania. Dopiero gdy zupełnie opuściły
ją siły, zaczęła przelewać wizje na papier - i natychmiast wyzdrowiała!
Niespodziewanie dla niej samej spotkała się z przychylnością księży, a
papież Eugeniusz III w 1147 roku oficjalnie uznał jej dar
jasnowidzenia. Kroniki podają, że w dniu jej śmierci, w okolicach
Bingen, ukazał się na niebie duży jasny krzyż. Rozpoczął się proces
kanonizacyjny, ale formalne zaliczenie jej do grona świętych nie
nastąpiło do dziś. Papież Pius XII zezwolił jednak na jej kult i uznał,
że była wyjątkowo mądrą kobietą, której porady i spostrzeżenia
dotyczące zdrowia i życia będą zawsze aktualne.
Człowiek jest całością
Hildegarda była prekursorką tego, co dzisiaj nazywamy holistycznym
podejściem do człowieka. Uważała, że nie nie możemy leczyć samego
ciała, zapominając o psychice. Wprowadziła cztery pojęcia, cztery kroki
na drodze do osiągnięcia zdrowia: viriditas, discretio, ratio i
subtelność, które zastosowane łącznie są kluczem do szczęścia.
Viriditas tłumaczy się jako zieloną siłę, lecz Hildegardzie
chodziło raczej o energię, którą możemy czerpać z przyrody. Zachęcała
do kontemplacji na łonie natury, spacerów, wsłuchiwania się w szum
drzew, podziwiania kwiatów, a także do ruchu. Człowiek, spoglądając na
doskonałe dzieło Boga, uspokaja się i staje lepszy.
Discretio to ulubione pojęcie Hildegardy - oznacza zdrowy umiar.
Święta była przekonana, że wszelkie skrajności (czyli długotrwałe
posty, wielogodzinne modlitwy, zbyt ciężka praca czy nieróbstwo) nie
wyjdą nikomu na dobre.
Ratio to roztropność, czyli zdolność samodzielnego myślenia i wypracowanie sobie kodeksu moralnego, który nie krzywdzi innych ludzi.
Pojęcie subtelności
występuje wyłącznie w jej przekazach: nauczała, że każdy fragment
przyrody ożywionej i nieożywionej zawiera w sobie pierwiastek boski i
dlatego jest godny szacunku.
Sztuka życia
Wizjonerka zalecała rozpoczynać dzień spokojnie
i bez pośpiechu, a będzie udany. Po obudzeniu warto położyć sobie na
sercu żółty ametyst i poprosić Boga o błogosławieństwo. Po wstaniu z
łóżka poczekajmy, aż poczujemy głód. Dobrze jest pożuć kilka gotowanych
ziaren kopru, przepłukać usta wodą z kryształem (w szklanym dzbanku z
wodą umieszcza się kamień na 24 godziny) oraz wypłukać usta winem z
dodatkiem popiołu z winnej latorośli. Obiad powinien być skromny, nie
za zimny, nie za ciepły, nie za tłusty, nie za suchy. Człowiek smutny i
rozdrażniony może jeść dużo, uradowany i szczęśliwy powinien zadowalać
się niewielkimi porcjami. Po posiłku dobrze jest umyć naczynia, chwilę
"pokręcić się" po mieszkaniu i uciąć sobie kilkunastominutową drzemkę,
która odświeża umysł. Po kolacji czas na spacer. Chodząc, żujemy korzeń
kardamonu, który wspomaga trawienie. Jeżeli mamy kłopoty z zaśnięciem,
możemy włożyć pod poduszkę krążek jaspisu albo napełnić wysuszonym
zielem bukwicy małą poduszeczkę i ułożyć ją na poduszce do spania.
Leczenie od kuchni
Odpowiednia dieta, obok zrównoważonego trybu życia, jest według
Hildegardy warunkiem zdrowia. Jej kuchnia jest smaczna, pełna przypraw
i wina. Święta była wielką zwolenniczką orkiszu, który, jak pisała,
jest "ciepły, tłusty i pożywny oraz łagodniejszy od innych zbóż, daje
jedzącemu go dobre ciało i krew, a także radość i pogodę ducha". Można
by ją nazwać pierwszą makrobiotyczką, bo namawiała do spożywania tego,
co rośnie w naszej okolicy. Stosowała też naturalne medykamenty oraz
zalecała zabiegi, takie jak stawianie baniek czy upuszczanie krwi.
Doskonale znała się na zdrowotnych właściwościach ziół i kamieni
szlachetnych. W czasach, kiedy ludzie żyli przeciętnie trzydzieści lat,
ona umarła w osiemdziesiątej pierwszej wiośnie życia, ponieważ - jak
mówiła - doświadczyła już wszystkiego i zatęskniła do Boga.
Anna Forecka
Jeśli chcesz wiedzieć więcej o życiu św. Hildegardy, poznać jej przepisy kulinarne, ziołowe medykamenty i zalecenia zdrowotne, sięgnij po książki: Brigitte Pregenzer, Brigitte Schmidle, "Św. Hildegarda z Bingen. Praktyczny poradnik zdrowego życia", wyd. M, oraz Petra Hirscher, "Leczymy się i gotujemy ze św. Hildegardą", wyd. PAX.