W ziarnie jest jądro zdrowia
Makrobiotyka – to słowo brzmi groźnie, ale jest nazwą wyjątkowo łagodnej diety, która pozwala dożyć w zdrowiu do późnej starości.
Gdy japoński filozof Georges Oshawa usłyszał od lekarzy, że nie są w stanie już nic dla niego zrobić, zrezygnowany udał się do klasztoru mnichów zen. Nie liczył na wyzdrowienie. Pragnął tylko przygotować się na godne odejście z tego świata.
Zaczął żyć jak mnisi, w ciszy i spokoju. Razem z nimi zasiadał do skromnych posiłków przygotowywanych z najprostszych lokalnych produktów. Zupa miso, ryż i warzywa. Już po kilku dniach diety chory odczuł znaczną poprawę.
To było jak olśnienie. Wkrótce Oshawa całkowicie wyzdrowiał. Kiedy odkrył, że wszystko to dzięki sposobowi odżywiania mnichów, korzystając z ich zasad, opracował dietę makrobiotyczną, która ściśle stosowana pomaga wyjść z najcięższych chorób.
Ziarnko do ziarnka
Podstawowym pożywieniem japońskich mnichów do dzisiaj jest ryż uzupełniany miseczką zupy miso i kilkoma innymi produktami. Takie pożywienie utrzymuje organizm w należytej równowadze. Oshawa uważał, że nasiona zawierają wszystkie niezbędne i cenne substancje, które mogą dać początek nowemu życiu, są więc doskonałe. Ziarno jest najmocniejszą energetycznie częścią rośliny. A energia to przecież fundament życia.
Makro w skali mikro
Talerz makrobiotyczny składa się w 50 proc. z brązowego pełnego ryżu lub kaszy, 25–30 proc. z warzyw, 5–10 proc. z fasoli i warzyw morskich (glonów) oraz w 5 proc. z zup. Jada się też trochę lokalnych sezonowych owoców. Standardowa lecznicza dieta makrobiotyczna jest wegetariańska, mimo to jej twórca dopuszcza mięso, ale tylko w przypadku osób zdrowych, i to w bardzo małej ilości.
Makrobiotycy całkowicie odrzucają jedzenie fast foodów, nad które przedkładają posiłki domowe. Taka dieta plus prosty styl życia to według nich gwarancja zdrowia. Makrobiotyka znaczy: wielkie życie.
Kilka żelaznych zasad
Dzięki diecie makrobiotycznej uzyskasz harmonię. Aby to osiągnąć, warto przestrzegać zasad makrobiotycznego odżywiania, choć niektóre z nich dla niewtajemniczonych mogą brzmieć szokująco.
Makrobiotyczne odżywianie:
- Jedz powoli, dokładnie przeżuwaj każdy kęs.
- Jedz dwa, trzy razy dziennie, tylko wtedy, gdy odczuwasz głód, a pij tylko wtedy, gdy odczuwasz pragnienie.
- Przygotowując potrawy, używaj świeżych, nieprzetworzonych produktów, głównie kasz i warzyw, owoców, a także kwaszonych ogórków i kapusty.
- Żywność mrożona, pasteryzowana, puszkowana, konserwowana, zupy i desery w proszku, dania błyskawiczne, kawa instant to produkty bezwartościowe energetycznie – „martwe”. Należy ich unikać!
- Do picia i przygotowywania posiłków należy używać dobrej wody. Zainwestuj w filtr, jeśli nie masz studni w pobliżu, a woda z kranu jest chlorowana.
Makrobiotyczny styl życia:
- Odzież stykająca się bezpośrednio z ciałem, a więc bielizna dzienna i nocna, powinna być z naturalnych materiałów, najlepiej z bawełny lub czystego lnu.
- Staraj się także kupować i nosić odzież wierzchnią z materiałów naturalnych: lnu, wełny, bawełny, a unikaj wyrobów syntetycznych.
- Chodź, kiedy tylko możesz, boso po trawie lub ziemi.
- Utrzymuj w czystości swój dom, a szczególnie kuchnię, w której przygotowujesz posiłki.
- Nie przesadzaj z kąpielami, na co dzień bierz krótki prysznic, bowiem długie moczenie się w wannie wypłukuje z organizmu minerały.
- Przy chorobach niezagrażających życiu unikaj chemicznych lekarstw, raczej stosuj produkty naturalne. Na przykład podczas przeziębienia nie bierz pastylek z apteki, lecz pij sok z malin, herbatę z miodem i cytryną i leż w łóżku.
- Kładź się najpóźniej przed północą, nigdy nie zarywaj nocy!
Miska miso na co dzień i od święta
Miso – pasta z fermentowanej soi pełna enzymów, witamin i minerałów. Można ją kupić w sklepie ze zdrową żywnością (ale rozejrzyj się w swoim supermarkecie – niektóre z nich sprzedają miso Yutaka, np. sieć Auchan). Zupę miso warto jeść codziennie. Na 1 litr wody weź 3 cebulki dymki i 1 marchew. Posiekaj. Gotuj 10–15 minut. Płaską łyżkę pasty miso rozprowadź starannie ciepłą wodą i wlej do zupy. Podgotuj chwilę na małym ogniu. Możesz do zupy dolać łyżeczkę sosu tamari. Posyp szczypiorkiem.