Są ludzie, którzy każdego zwierzaka uważają za swojego osobistego wroga. Ale są i tacy, którzy traktują czworonogi jak najlepszych przyjaciół. I to dla nich będzie ta opowieść.
Miałam kiedyś pieska o imieniu Ziutka. Małą suczkę, włochatego kundelka. Była najśmieszniejszym i najmądrzejszym zwierzakiem na świecie. Szczekała jak wariatka, gdy zobaczyła mnie na drodze, a potem podbiegała jak błyskawica i skakała wokół mnie radośnie. Była oczkiem w głowie całej rodziny. Wszyscy wołali „Ziutka, Ziutelka”, a ona podchodziła i łasiła się do nóg. Gdy ktoś miał gorsze dni, stawała obok i lizała po rękach i twarzy, jakby mówiąc: „Nic to, wszystko będzie dobrze”. Aż pewnego dnia znikła. Wołaliśmy za nią, stojąc na drodze. Samochodem przeczesywaliśmy okolice. Nic to nie dało. Zniknęła jak kamień w wodę. Wersja, że znalazła sobie nowy dom, nie wchodziła w grę, u nas jej było jak w raju. Przypuszczaliśmy raczej, że ktoś potrącił ją autem, a potem ukrył ciało na poboczu. Choć od tego czasu minęło kilka lat, nadal ją wspominamy. Mamy nadzieję, że szaleje teraz z innymi psiakami na Tęczowym Moście...
Internetowy cmentarz
Tęczowy Most to strona internetowa, która jest... wirtualnym cmentarzem dla zwierząt. Została założona osiem lat temu przez ludzi, którzy pragnęli opowiedzieć o swoim czworonożnym przyjacielu i w ten sposób ukoić ból powstały po jego śmierci. A potem zaczęli zgłaszać się inni, pragnący poinformować cały świat, że mieli cudownego psa o imieniu Rambo albo fantastyczną kocicę nazywaną Fela. Na stronie można przeczytać historię kota Wyciora napisaną przez Kasię: „Nasz kot trojga imion: Wycior, Bąbel, Osiu... Był kotem z charakterem, ale... mimo wszystko bardzo go kochaliśmy. Mieszkał u nas niespełna rok. Tylko raz zapomnieliśmy go zawołać na noc do domu i to wystarczyło, zginął na ulicy. Bardzo nam go teraz brakuje”. Albo wzruszające pożegnanie Rocky'ego: „Dziękuję Ci za wszystkie chwile, w których zapomniałam Ci podziękować, gdy przyjmowałam Twoją miłość, wierność i oddanie jako coś oczywistego. Mój pieseczku, byłeś serduszkiem u moich stóp... Żegnaj...”.
Pożegnania pisane sercem
Każdy może na stronie Tęczowego Mostu umieścić fotografię swojego ulubieńca, opowiedzieć jego historię albo napisać o nim wiersz i zapalić wirtualną świeczkę. Jest w tych króciutkich tekstach wiele smutku i żalu z powodu straty przyjaciela, ale też ogromna miłość i przywiązanie. Niektórzy pukają się w czoło i mówią: „wariactwo”. Ale czy to takie dziwne, że rozpacza się po utracie psa, z którym spędziło się 12 długich lat życia? Co jest w tym nienormalnego, że trudno pogodzić się ze śmiercią zwierzaka, najwierniejszego przyjaciela, który radośnie witał nas w progu i był na każde nasze zawołanie? W tych wspomnieniach nie ma banalnych ani śmiesznych zdań. Wszystkie informacje o zwierzakach umieszczane na stronie Tęczowego Mostu pisane są sercem. I to jest najważniejsze.
Gdzie chowamy zwierzęta
W polskiej kulturze nie ma tradycji godnego pochówku zwierząt ani tym bardziej publicznego ich opłakiwania. Co innego na świecie. W Ameryce cmentarze dla zwierząt są rzeczą normalną od co najmniej 50 lat i tam nikt nie wstydzi się pielęgnować pamięć po swoim czworonożnym przyjacielu. W Polsce cmentarze pojawiły się zaledwie kilka lat temu. Są w Rzędzianach niedaleko Tykocina, w Rybniku na Śląsku, w Kątach Wrocławskich i w Koniku Nowym pod Warszawą. Nadal jednak wiele osób dziwi się, że ktoś chce pochować zwierzaka w takim miejscu, i jeszcze postawić mu nagrobek. Ile czasu musi upłynąć, aby pogrzeb psa bądź kota nie budził zdziwienia, pogardy i śmieszności? Oczywiście, w najlepszej sytuacji są właściciele ogródków, którzy nikogo o zgodę pytać nie muszą. Dlatego strona Tęczowego Mostu jest tak niezwykle popularna. Bo można tam okazać cały swój ból po stracie czworonożnego przyjaciela. I chociaż to świat wirtualny, uczucia są całkowicie prawdziwe.
Legenda o Tęczowym Moście
Jest w niebie miejsce zwane Tęczowym Mostem. Przychodzi tu po śmierci każde zwierzę. Są tam łąki i wzgórza dla wszystkich naszych wyjątkowych przyjaciół, więc mogą razem bawić się i biegać. Jest mnóstwo jedzenia, wody i słońca – nasi przyjaciele żyją w cieple i dostatku. Wszystkim zwierzętom, które były chore i stare, zostaje przywrócona forma i wigor; ranne i okaleczone zostają uzdrowione i są znowu silne, dokładnie jak w naszych wspomnieniach i snach z dni minionych. Są tam szczęśliwe i zadowolone. Z wyjątkiem jednej małej rzeczy: każde z nich tęskni za kimś wyjątkowym, kto pozostał. Razem bawią się i biegają, ale przychodzi taki dzień, kiedy jedno z nich nagle zatrzymuje się i spogląda w dal. Jego błyszczące oczy patrzą uważnie, jego ciało zaczyna drżeć. Raptem oddziela się od innych, leci przez zieloną trawę, szybciej i szybciej... Poznał Cię! I kiedy Ty i Twój przyjaciel wreszcie się spotkaliście, przytulacie się do siebie w radości ponownego połączenia – nigdy nie będziecie rozdzieleni.
Psia Dusza
To tylko pies, tak mówisz, tylko pies...
A ja ci powiem,
Że pies to czasem więcej jest niż człowiek.
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz,
Psia dusza większa jest od psa.
My mamy dusze kieszonkowe...
Maleńka dusza, wielki człowiek.
Psia dusza się nie mieści w psie.
A kiedy się uśmiechasz do niej,
Ona się huśta na ogonie.
A kiedy się pożegnać trzeba
I psu czas iść do psiego nieba,
To niedaleko pies wyrusza,
Przecież przy Tobie jest psie niebo,
Z Tobą zostaje jego dusza...