Jeśli czujesz, że kiepsko słyszysz, albo nieustannie dopada cię przeziębienie lub bóle głowy, idź na świecowanie uszu.
Elżbieta Kalinowska, refleksoterapeutka, pokazuje mi zestaw świec i konch. Świece mają kształt cienkich rurek. Wykonywane są ręcznie z naturalnej bawełny, wosku pszczelego i wzbogacone naturalnymi substancjami leczniczymi: olejkami eterycznymi i sproszkowanymi ziołami. Przy chorobach zatok i uszu wskazane są olejki: eukaliptusowy, sosnowy lub lawendowy, a przy bólach głowy – goździkowy, z melisy i drzewa różanego. Konchy mają postać lejka. Choć wykonuje się je z podobnych materiałów, są większe i muszą mieć ściśle określony kształt. Działają trzykrotnie mocniej niż świece. Tę metodę leczenia przypisuje się Indianom Hopi, ale nasza rodzima medycyna ludowa też coś podobnego stosowała. A przecież ani szeptuchy, ani zielarki nic nie wiedziały o Indianach.
* Zanieczyszczenia znikają
Zabieg łatwo polubić, bo jest po prostu przyjemny. Elżbieta Kalinowska najpierw masuje i natłuszcza ucho, przykrywa je lnianą ściereczką z wykrojonym środkiem, wkłada do ucha świecę, którą wcześniej podpala. Słychać syk żarzącego się wosku, a w uchu czuć przyjemne ciepło. Gdy świeca dopala się nieco ponad oznaczony na niej punkt, Elżbieta gasi ją i powtarza zabieg na drugim uchu. Całość trwa około godziny. Podczas spalania się świecy w uchu wytwarza się podciśnienie, a stężona para, wzbogacona ziołowymi substancjami, dociera do wnętrza kanału słuchowego. A tam leczy podrażnione strefy, wyciąga zanieczyszczenia.
Po całym zabiegu Elżbieta rozwija niedopałki świec i sprawdza ich zawartość. Na podstawie ich wyglądu określa stan zdrowia osoby. Jasnożółty nalot świadczy o tym, że osoba nie ma większych problemów, brązowy – że zabieg należy powtarzać, a zielony oznacza kłopoty zdrowotne i konieczność konsultacji lekarskiej.
* Oczyszcza się aura
Niedosłuch, szumy i dzwonienie w uszach to tylko niektóre ze wskazań do tego zabiegu. Inne dotyczą wszelkich problemów związanych z rejonem głowy, czyli schorzeń uszu, gardła i nosa, przewlekłych stanów zapalnych nosa, gardła i migdałków, stanów zapalnych zatok przynosowych. Warto na niego wysłać uciążliwych chrapaczy. Profilaktycznie zaleca się go też wszystkim, którzy używają stoperów. Zabiegi pomagają osobom, które mają bóle i zawroty głowy, migreny, błędnikowe zaburzenia równowagi, dolegliwości okresu przekwitania, nawracające anginy i powiększony trzeci migdałek, kłopoty z zasypianiem, są po kuracji antybiotykowej lub też nadpobudliwe, nerwowe i zestresowane. – To zabieg, który wspaniale relaksuje – zapewnia Elżbieta Kalinowska. – Pierwsze silne odczucie, na które zwracają uwagę wszyscy, to lekka głowa. Zabieg oczyszcza aurę – ciepło stymuluje punkty energetyczne ucha, powoduje prawidłowy przebieg energii.
* Jak często na zabieg
Leczniczo świecowanie stosuje się na początku co 2–3 dni. Przy zadawnionych dolegliwościach należy je powtarzać przez kilka tygodni. Wyjątkowo można robić zabiegi codziennie (np. przy silnych bólach) przez 7 dni, profilaktycznie zaś – 2–3 razy w roku. Liczba zabiegów powinna być jednak dobrana indywidualnie do naszych dolegliwości. – Warto też pamiętać, że po świecowaniu należy zatkać wacikami uszy, chronić je przed wychłodzeniem i nie myć głowy co najmniej przez 1–3 dni – mówi Elżbieta Kalinowska.
Małgorzata Kacperek
Uwaga! Na rynku zdarzają się podróbki świec zrobione m.in. z parafiny, ropy naftowej itp., które nie są bezpieczne. Gdy idziesz na zabieg, pytaj o to i sprawdź, czy świece mają atest PZH.
Przeciwwskazania do konchowania uszu:
pęknięcie, uszkodzenie, perforacja błony bębenkowej ucha, wydzielina z ucha (np. ropna), uczulenie na produkty pszczele, tętniaki naczyń krwionośnych mózgu, różnego typu infekcje ucha, wrzody uszne, wszczepione implanty słuchowe, urazy głowy, choroby zakaźne, ciąża.